Dofinansowanie było przyznawane w ramach pomocy de minimis w związku z zamrożeniem cen prądu. Według danych Ministerstwa Klimatu, na koniec maja 2020 do firm trafiło 50 mln dofinansowania, a średnio do każdej z firm trafiło ok. 30 tys. zł.
Jak się jednak okazuje, firmy, które dostały dofinansowanie będą musiały teraz zapłacić z tego tytułu podatek
Dziennikarze powołują się na interpretację urzędników, z której wynika, że jedna ze spółek, która otrzymała takie dofinansowanie chciała się upewnić, czy powinna rozliczyć się z fiskusem i uznała, że nie podlega ono opodatkowaniu, bo zgodnie z art. 12 ust. 4 ustawy o CIT do przychodów nie zalicza się nieodpłatnych lub częściowo nieodpłatnych świadczeń finansowanych lub współfinansowanych ze środków budżetu państwa w ramach programów rządowych. Okazuje się, że teraz trzeba będzie zapłacić od tego podatek.
CZYTAJ TAKŻE: Co to jest kod GTU?
"- Mamy złą wiadomość dla firm korzystających z dofinansowania do cen energii. Skarbówka po licznych wahaniach uznała, że firmy korzystające z tego typu pomocy jednak mają przychód. A to oznacza, że powinny zapłacić podatek dochodowy. Takie stanowisko wynika z najnowszej interpretacji fiskusa (nr 0114-KDIP2-2.4010. 196.2020.1.AS) wydanej w sprawie spółki z branży piekarniczej. Spółka złożyła wniosek o dopłatę. Został rozpatrzony pozytywnie. Otrzymała wypłatę zakwalifikowaną jako pomoc de minimis" - czytamy piątkowym wydaniu "Rzeczpospolitej".
Koncepcja dofinansowania została opracowana i ogłoszona przez Radę Ministrów, więc stanowi program rządowy. Jeszcze w kwietniu 2020 r. fiskus uważał, że dofinansowanie jako pomoc rządowa, nie jest opodatkowana. Teraz zmienił zdanie.
Zdaniem dziennikarzy Rzeczpospolitej teraz jednak jest już pewne, że fiskus chce podatek. Wszystko dlatego, że według dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej w ustawie o CIT nie ma żadnego przepisu, który zwalniałby dofinansowanie z daniny. „Celem ustawodawcy było jedynie zniwelowanie negatywnych skutków szybkiego wzrostu cen energii elektrycznej. Co więcej, gdyby takie świadczenie zostało zwolnione z CIT, przedsiębiorca miałby nieuzasadnioną podwójną korzyść" - podkreślono w dzienniku.
Wszystko to wskazuje ewidentnie na brak szacunku państwa do przedsiębiorców. Według nas, to kolejny przykład niestabilności i nieprzewidywalności polskiego prawa.