magazyn-firma

Credit Agricole uruchamia Zielony Kredyt dla małych i średnich firm. Oferta przeznaczona jest dla przedsiębiorców zainteresowanych sfinansowaniem inwestycji proekologicznych lub działań związanych ze zrównoważonym rozwojem.

Firmy z sektora SME (mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa), podobnie jak i duże korporacje muszą dostosowywać się do wymogów Zielonego Ładu Unii Europejskiej i rosnących wymagań rynkowych związanych z ochroną środowiska. Bank Credit Agricole wychodzi naprzeciw tym potrzebom i proponuje nowy produkt w swojej ofercie: Zielony Kredyt na preferencyjnych warunkach.

- Jako bank zaangażowany ekologicznie chcemy ułatwiać firmom skuteczną ekotransformację. Pomagamy zdobyć środki na inwestycje, które pozwalają znacząco obniżyć koszty działania i przyczyniają się do ograniczania negatywnego wpływu na środowisko – przekonuje Piotr Skoczek dyrektor Departamentu Zarządzania Produktami Kredytowymi w Credit Agricole.

Korzystając z Zielonego Kredytu Credit Agricole klienci mogą sfinansować m.in. zakup lub wymianę maszyn i urządzeń na bardziej nowoczesne i energooszczędne lub na instalację odnawialnych źródeł energii. Kredyt można wykorzystać także na zakup lub budowę energooszczędnych budynków, ewentualnie termomodernizację istniejących nieruchomości.

Kwota, o którą można wnioskować w ramach Zielonego Kredytu to nawet 10 mln zł, a maksymalny okres kredytowania wynosi 15 lat. Zielony Kredyt udzielany jest ze znacznie obniżoną marżą w porównaniu do innych kredytów inwestycyjnych.

- Mamy nadzieję, że wyraźnie niższy koszt pozyskania kredytu zachęci klientów do inwestowania w nowoczesne rozwiązania proekologiczne. Zapraszamy do kontaktu w naszych placówkach lub przez stronę internetową – zachęca Piotr Skoczek.

 

PKO BP rusza z promocyjnymi kredytami dla firm. Mowa o przedsiębiorcach, którzy planują inwestycje ekologiczne. Może być to np. zakup fotowoltaiki, wiatraków, magazynów energii, ale także… samochodów elektrycznych lub hybrydowych!

PKO BP z kredytami bez prowizji

Bank PKO BP proponuje firmom finansowanie inwestycji ekologicznych bez prowizji. Kredyty mogą mieć wartość nawet do 1 mln złotych i są objęte szybką decyzją. To oznacza, że na finansowanie nie trzeba długo czekać

Bank zaznacza jednak, że maksymalna kwota kredytu jest zależna od tego, jakiej wysokości przedsięwzięcie planujemy. Pod uwagę będzie brana także wysokość wkładu własnego oraz zdolność kredytowa firmy.

CZYTAJ TAKŻE: Ekopożyczka dla firm w mBanku

Finansowanie inwestycji ekologicznych

Wspomnianym kredytem można sfinansować m.in. zakup i montaż paneli fotowoltaicznych oraz wiatraków i biogazowni. Promocja dotyczy także magazynów energii, a także zakupu samochodów osobowych. Co ważne, nie tylko elektrycznych. Bank dopuszcza m.in. sfinansowanie auta hybrydowego, wodorowego, a także na paliwo LNG/CNG.

Kredyty dla wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych

Promocja EKO, o której piszemy, dotyczy także wspólnot mieszkaniowych oraz spółdzielni. W ich wypadku mówimy o inwestycjach związanych np. modernizacją czy remontami nieruchomości. Bank dodał w komunikacie, że dla takich transakcji, możliwy jest okres kredytowania nawet do 20 lat!

Polityka finansowania OZE

PKO BP chwali się w komunikacie, że z konsekwencją realizuje przyjętą przez siebie politykę finansowania inwestycji w Odnawialne Źródła Energii (OZE). Deklaruje również systematyczne zwiększanie zaangażowania w zieloną transformację polskiej energetyki. W 2021 r. PKO Bank Polski zwiększył wartość zielonego finansowania o 83 proc. r/r, a jego udział w sumie bilansowej banku był 3,5-krotnie wyższy niż udział finansowania wysokoemisyjnego. Przewagę wśród projektów OZE mają farmy wiatrowe i fotowoltaiczne”– informuje bank.

 

Jeszcze tylko do 8 lipca 2022 roku można wziąć udział w konkursie na projekty, które poprawią bezpieczeństwo pracy w Twojej firmie. W ten sposób można otrzymać nawet 300 tysięcy złotych. Jak zdobyć pieniądze dla firm od ZUS? Po pierwsze, trzeba się pospieszyć.

Pieniądze dla firm od ZUS – jakie warunki?

W omawianym konkursie na pieniądze mogą liczyć przedsiębiorcy, którzy zgłoszą projekty zwiększające bezpieczeństwo w firmie. Chodzi o działania, które zredukują zagrożenie wypadkami przy pracy, a także chorobami zawodowymi. W ten sposób pieniądze dla firm mogą trafić np. na działania obniżające poziom hałasu, czy zapylenia. To samo dotyczy sprzętu, który np. wspomaga osoby pracujące na wysokości.

Przesłane do 8 lipca 2022 roku projekty zostaną ocenione i wybrane przez ekspertów z Centralnego Instytutu Ochrony Pracy (CIOP).

CZYTAJ TAKŻE: Składki na dobrowolne ubezpieczenia ZUS po terminie? Mało czasu na zgodę

Ile pieniędzy na BHP?

Zgodnie z regulaminem grant od ZUS może pokryć do 80 procent szacowanej wielkości projektu. Mowa o przedziale od 10 tysięcy do 300 tysięcy złotych na jedną firmę. Szanse na zdobycie pieniędzy w przypadku przemyślanych projektów mogą być duże. Dlaczego? W bieżącym roku budżetowym łączna kwota planowana na poprawę bezpieczeństwa w zakładach pracy sięga 90 mln złotych. To oznacza, że przy hipotetycznym założeniu, że granty byłyby wyłącznie w największej możliwej wysokości, na wsparcie może liczyć aż 300 beneficjentów. W praktyce liczba ta będzie większa, bowiem nie wszyscy przedsiębiorcy będą chcieli sięgać po najwyższą z możliwych kwot.

Źródłem środków, o których mowa jest fundusz wypadkowy, a dokładnie jego część przeznaczona na działania, które mają zapobiegać wypadkom.

Kto może wziąć udział w konkursie ZUS?

Udział w omawianym konkursie mogą wziąć przedsiębiorcy, którzy nie mają żadnych zaległości w związku z obowiązkiem opłacania składek oraz podatków. Poza tym nie mogli w ostatnich trzech latach korzystać z dofinansowania Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Na pieniądze nie mogą liczyć firmy, które znajdują się obecnie w upadłości, likwidacji, postępowaniu upadłościowym, postępowaniu układowym z wierzycielem. Z konkursu wyłączeni są także przedsiębiorcy pod zarządem komisarycznym.

Jak złożyć projekt konkursowy w ZUS?

Jak informuje ZUS, wniosek można złożyć wyłącznie za pośrednictwem specjalnej witryny internetowej pod adresem prewencja.zus.pl. Można tam znaleźć także dokładny opis zasad konkursy, regulamin, a także wszelkie potrzebne wzory dokumentów.

 

Ekopożyczka dla firm w mBanku to niższa marża i brak prowizji. Warunek? Pieniądze trzeba przeznaczyć na projekt związany z ekologią 
Przedsiębiorcy, którzy planują zmniejszyć zużycie energii, emisje gazów i zanieczyszczeń, mogą otrzymać w mBanku od 30 do 200 tys. zł pożyczki na preferencyjnych warunkach. Pieniądze trafią na konto firmy już w 15 minut od podpisania umowy. Warunkiem uzyskania preferencyjnych warunków jest dostarczenie do banku dokumentów potwierdzających wydatki poniesione na cele wspierające ochronę środowiska.

Ekopożyczka - na co przeznaczyć?

Pieniądze z ekopożyczki można wydać między innymi na:
· zakup odnawialnych źródeł energii, np. paneli fotowoltaicznych, a także urządzeń dodatkowych, takich jak magazyny energii czy pompy ciepła
· zakup samochodów z napędem elektrycznym lub rowerów elektrycznych
· zakup materiałów i systemów do termomodernizacji budynków, a także okien i drzwi o niskiej przepuszczalności ciepła
· instalacje odzysku ciepła oraz kotły grzewcze minimalizujące emisje smogu,
· zakup oświetlenia LED lub elektronicznych systemów zarządzania energią w budynkach,
· zakup sprzętu AGD z klasą elektrooszczędności co najmniej A++ lub sprzętu komputerowego z odpowiednimi certyfikatami
· armaturę pomagającą oszczędzać wodę lub systemy odzysku wody deszczowej
mBank pomaga chronić klimat i środowisko, m.in. poprzez finansowanie “zielonych” inwestycji, wspieranie biznesu w transformacji energetycznej, obniżanie swojego śladu węglowego oraz udostępnianie klientom usług finansowych, które wspierają cele środowiskowe.

- Nasze doświadczenie z projektów prospołecznych pokazało nam, że mamy duże możliwości w zachęcaniu naszych klientów do angażowania w realizację działań spełniających kryteria ESG. Formą takiej zachęty może być np. oferowanie preferencyjnych warunków finansowania inwestycji, które pomagają chronić środowisko. Dzięki temu, razem z naszymi klientami, możemy osiągnąć efekty, które mają znaczący, pozytywny wpływ na nasze otoczenie - powiedział Piotr Teodorczyk, dyrektor departamentu klienta firmowego w mBanku.

Więcej szczegółów na temat pożyczki można znaleźć na stronie:
https://www.mbank.pl/firmy/promocje/ekopozyczka-dla-firm/

Według najnowszego, majowego odczytu BIK Indeksu Popytu na Kredyty Mieszkaniowe wartość zapytań spadła o 51,6%.

Wartość BIK Indeksu Popytu na Kredyty Mieszkaniowe (BIK Indeks – PKM) informuje o rocznej dynamice wartości wnioskowanych kredytów mieszkaniowych. Wartość Indeksu oznacza, że w maju 2022 r., w przeliczeniu na dzień roboczy, banki i SKOK-i przesłały do BIK zapytania o kredyty mieszkaniowe na kwotę niższą o 51,6% w porównaniu do maja 2021 r.

Kredyty hipoteczne

W maju 2022 r. o kredyt mieszkaniowy wnioskowało łącznie 23,82 tys. potencjalnych kredytobiorców, w porównaniu do 48,21 tys. rok wcześniej – jest to spadek o 50,6%. W porównaniu do kwietnia 2022 r. osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy było mniej o 16,2%.

Średnia wartość kredytu hipotecznego

Średnia wartość wnioskowanego kredytu mieszkaniowego w maju br. wyniosła 343,89 tys. zł i była wyższa o 2,9% w relacji do wartości z maja 2021 r. i niższa o 2,8% niż w kwietniu 2022 r.

>>> ZNAJDŹ NAJLEPSZY i co ważne DOSTĘPNY KREDYT MIESZKANIOWY

– Przewidywania wobec majowego odczytu BIK Indeksu Popytu na kredyty mieszkaniowe niestety sprawdziły się. Popyt spada w przepaść. A wyjaśnienie marcowej anomalii – wzrostu wartości Indeksu o 4,3% – jako efektu nowych zaostrzonych wymagań KNF co do liczenia zdolności kredytowej, było właściwe.

Obecny majowy odczyt Indeksu jest już kolejnym potwierdzeniem bardzo dużego schłodzenia na rynku kredytów mieszkaniowych w kolejnych kwartałach roku. Majowa wartość Indeksu jest najniższa w historii pomiaru od stycznia 2008 r., czyli od 14 lat. Na majową wartość Indeksu negatywnie wpłynęła mniejsza o połowę niż przed rokiem liczba wnioskujących. Jest ona najniższa od stycznia 2007 r. czyli od 15 lat, odkąd BIK analizuje liczbę wnioskujących.

Trzeba pamiętać, że liczba osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy regularnie spadała od kwietnia 2021 r. Niestety obawiam się, że w kolejnych miesiącach liczba wnioskujących jeszcze spadnie – mówi prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Biura Informacji Kredytowej.

– Na wartość popytu na kredyty mieszkaniowe w perspektywie kolejnych miesięcy wpływać będzie przede wszystkim polityka monetarna. Dalsze jej zaostrzanie i wzrost stóp procentowych jeszcze bardziej zmniejszy zdolność kredytową potencjalnych kredytobiorców, a tym samym bardzo osłabi popyt na kredyt mieszkaniowy – dodaje prof. Rogowski.

Rosnące koszty działalności i coraz trudniejsza sytuacja rynkowa powodują, że dla części przedsiębiorców likwidacja działalności może być jedną z najlepszych opcji. Co jednak gdy firma ma wciąż działające umowy leasingowe?

Co się dzieje z leasingiem gdy zamykam firmę

Likwidacja firmy to naprawdę nie jest koniec świata. Może się to okazać najlepszym rozwiązaniem w czasie, gdy o klientów bardzo trudno, a rosnące koszty działalności nie pozwalają na to by wszystko „się spinało”. Przy okazji rozmów o likwidacji firmy pojawiają się pytania dotyczące leasingu. Co zrobić z umową leasingu gdy likwidujemy firmę? Jakie opcje wchodzą w grę?

Leasing – jak działa?

Żeby odpowiedzieć na pytanie, co dzieje się z leasingiem gdy zamykamy firmę, dobrze jest przypomnieć sobie jak działa leasing? Przede wszystkim jest to umowa, na mocy której nie jesteśmy właścicielami pojazdu (bo leasing samochodu będziemy rozpatrywać w tym materiale), a wyłącznie jego użytkownikami. Firma leasingowa w naszym imieniu kupuje pojazd, my płacimy za jego użytkowanie miesięczną ratę. Umowa leasingu trwa minimum dwa lata. Po jej zakończeniu możemy samochód wykupić na własność. Jeśli planujesz zamknąć działalność, a umowa leasingu wciąż działa koniecznie trzeba poinformować o tym fakcie firmę leasingową. Razem znajdziecie najlepsze rozwiązanie.

Czy trzeba informować firmę leasingową o zamknięciu firmy?

Może się wydawać, że dobrym pomysłem może być ukrycie faktu zamknięcia firmy. Wszystko zgodnie z przekonaniem, że skoro spłacamy raty w terminie to nie ma znaczenia, czy prowadzimy firmę czy nie. Teoretycznie tak. Warto jednak zdać sobie sprawę z tego, że jeśli firma leasingowa zdobędzie informację, że nasza działalność jest zamknięta będzie miała prawo do natychmiastowego wypowiedzenia umowy, co wiąże się z koniecznością zapłaty od razu wszystkich pozostałych rat. Mało tego. Leasingobiorca może też być pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Co więc zrobić by uwolnić się od leasingu, gdy chcemy zamknąć firmę?

Zwrot pojazdu do leasingodawcy

Najłatwiejszym rozwiązaniem wydaje się zwrot pojazdu do leasingodawcy. Skoro nie jesteśmy właścicielami to teoretycznie wystarczy oddać pojazd. Niestety sprawa nie jest tak prosta jak nam się wydaje. Umowa leasingu zobowiązuje nas do opłacania rat aż do końca jej funkcjonowania. Jeśli więc oddamy samochód to i tak pozostałe raty trzeba będzie spłacić. Wartość do spłaty może być pomniejszona o wartość pojazdu, który oddajemy.

Cesja leasingu

Jak widać, zwrot pojazdu niekoniecznie musi nam się bardzo opłacać. Lepszym rozwiązaniem może okazać się cesja leasingu, czyli przejęcie umowy przez inną firmę. Warto spróbować znaleźć wśród znajomych przedsiębiorców kogoś, kto będzie mógł przejąć tę umowę. Koszt cesji to kilkaset złotych. Firma leasingowa sprawdzi oczywiście zdolność kredytową przedsiębiorcy, który ma przejąć leasing. Musisz też wiedzieć, że może ona nie zgodzić się na przejęcie umowy

Wykup pojazdu z leasingu

Oczywiście najłatwiejszym sposobem wydaje się wcześniejszy wykup samochodu z leasingu tak by stać się jego właścicielem. Po pierwsze: musisz posiadać odpowiednie środki finansowe. Po drugie. Zgodnie z prawem podatkowym umowa leasingowa nie może być zbyt szybko zakończona. Jeśli trwa ona krócej niż 40 proc. czasu amortyzacji, cena wykupu nie może być mniejsza niż rynkowa. To wszystko powoduje, że najkrótszy czas po jakim będzie można samochód wykupić to dwa lata.

Podnajem auta w leasingu

Jeśli cesja ani wykup nie wchodzą w grę można spróbować podnajmu. Polega to na tym, że inna firma lub osoba będzie nam płacić czynsz za użytkowanie samochodu, my spłacimy dzięki temu raty. Niestety nie będziemy użytkowali samochodu. W prawa użytkownika wejdzie podmiot, który podnajmie od nas auto. Co istotne podnajem nie będzie możliwy bez zgody firmy leasingowej.

Leasing konsumencki

Na rynku funkcjonuje finansowanie pojazdów na zasadzie tzw. leasingu konsumenckiego. To coś pomiędzy tradycyjnym leasingiem dla firm, a kredytem na zakup samochodu. Warto więc zapytać czy taka opcja jest możliwa. Szczególnie, że sporo firm leasingowych należy do bankowych grup kapitałowych więc istnieje szansa, że leasing zostanie zamieniony na kredyt.

Na koniec jeszcze jedna rada. Jeśli firma ma przejściowe kłopoty, nie zawsze trzeba sięgać po likwidację biznesu. Warto czasem zastosować zawieszenie działalności. Jeśli działalność będzie zawieszona możemy kontynuować umowę leasingu, a gdy biznes się poprawi i z powrotem go wznowimy, będzie można pojazd wykupić na standardowych warunkach.

 

Albo leasing, albo wcale – z taką odpowiedzią w jednym z salonów samochodowych spotkał się internauta, których chciał za gotówkę kupić mały miejski samochód znanej marki. Czy naprawdę jedynym sposobem sprzedaży aut stanie się leasing lub kredyt? Spytaliśmy eksperta.

Albo leasing, albo wcale – czyli jak kupić samochód?

Branża motoryzacyjna nie ma łatwego czasu. Najpierw pierwsze dwie fale pandemii przeczołgały producentów samochodów po dawno niewidzianych nizinach statystyk sprzedaży. Potem okazało się, że brakuje elektronicznych podzespołów, bez których współczesny samochód współczesnym nie będzie. I w dodatku nie pojedzie. To spowodowało, że zakup samochodu stał się trudniejszy niż kiedykolwiek. Wybór wymarzonych czterech kółek wiąże się z długim oczekiwaniem, albo… braniem tego co jest. Z tym że nie do końca. Niektórzy mówią klientom: albo leasing, albo wcale.

Jeden z internautów napisał na Facebooku, na grupie osób zainteresowanych leasingiem o swojej historii. Chciał kupić mały, miejski samochód popularnej marki. Co ciekawe, auto było dostępne, a on był gotów je kupić. Za gotówkę, lub przelewem. Odpowiedź sprzedawcy mocno go zdziwiła. Okazało się, że auto może wziąć… ale w leasing. Opcja tradycyjnej sprzedaży z transferem 100 procent środków w ogóle nie wchodziła w grę.

CZYTAJ TAKŻE: Sprzedaż samochodów 2021

Ekspert: są plany sprzedażowe, są plany finansowe

Opowiedzieliśmy tę historię prezesowi Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego „SAMAR” Wojciechowi Drzewieckiemu. W rozmowie z Magazynem Firma przyznał, że taka praktyka rzeczywiście jest stosowana „szczególnie przez marki, które mają »własny« bank”. Ale nie tylko. - „Trzeba pamiętać, że każdy sprzedawca ma do zrealizowania określony plan sprzedaży. Może się okazać, że musi wyrobić określoną sprzedaż produktów finansowych np. leasingu, by móc liczyć na jakiś bonus, czy premię” – powiedział Wojciech Drzewiecki. Jednocześnie dodał, że w obecnej skomplikowanej sytuacji rynkowej podobne zdarzenia mogą pojawiać się jeszcze częściej. Inne pytanie, czy są to praktyki zgodne z duchem prawa.

CZYTAJ TAKŻE: Do kiedy wybrać formę opodatkowania? 51 kluczowych dni dla firmy

„Sytuacja związana z >>wymuszoną<< sprzedażą wraz z narzędziami finansowymi może zdarzyć się, gdy dealer ma wciąż niezrealizowane plany sprzedaży narzędzi finansowych. Jeżeli realizuje je na bieżąco, auta za gotówkę także są dostępne. Może jednak zdarzyć się sytuacja, że pojawi się jeden duży kontrakt z finansowaniem zewnętrznym, który spowoduje, że wszystkie pozostałe auta, które dealer ma szansę wydać w danym miesiącu, będzie musiał sprzedawać z własnym finansowaniem, aby mieć szansę na bonus” – ocenia Wojciech Drzewiecki.

Duży leasingodawca też miał problemy

W tym kontekście prezes IBRM „SAMAR” opowiedział nam historię jednej z największych firm zajmujących się leasingiem w Polsce, która od jednego z producentów chciała kupić większą ilość samochodów. „Okazało się, że i oni mieli podobny problem. Sprzedawca powiedział, że mogą kupić te samochody, ale od razu z… finansowaniem” – wspomina Wojciech Drzewiecki. To pokazuje, że w ostatnim czasie „ciśnienie” na tego typu opcje jest coraz większe.

Branża motoryzacyjna potrafi liczyć

Należy pamiętać także, że w dłuższej perspektywie czasu takie łączenie sprzedaży samochodu z usługą finansową jest bardziej opłacalne. Kto jak kto, ale firmy motoryzacyjne i dealerzy znają się na matematyce i potrafią porównywać efekt finansowy. Może się więc okazać, że branża moto będzie szła w kierunku coraz głębszych związków z sektorem finansowym z banalnego powodu. To małżeństwo z rozsądku może się jej dużo bardziej opłacać. Sprzedaż auta z placu, za walizkę pieniędzy lub sześciocyfrowy przelew stawać się coraz mniej preferowane.

Mimo hossy na rynku kredytów dla gospodarstw domowych, ożywienia nie widać w popycie na kredyty dla mikroprzedsiębiorców. Zdaniem ekspertów powodów może być kilka – m.in. pomoc finansowa w okresie pandemii, która obniżyła zainteresowanie sięganiem po pieniądze z banku. 

Kredyty dla mikroprzedsiębiorców 2021

BIK podsumowując pierwsze półrocze 2021 roku na rynku kredytów, pisał o rekordach m.in. na rynku hipotek, których wartość pierwszy raz w historii przekroczyła 500 mld złotych. O kredytowej hossie trudno jednak mówić w przypadku kredytów dedykowanych mikroprzedsiębiorcom. Popyt na nie, nie wrócił bowiem do poziomu sprzed pandemii koronawirusa.

Dzięki pomocy finansowej uzyskanej przez przedsiębiorców w pierwszym okresie pandemii, ich potrzeby i zainteresowanie kredytami spadły. W konsekwencji w I półroczu 2021r. złożono mniej wniosków o kredyty dla mikrofirm w porównaniu do 2019 r.” ocenia BIK w swoim raporcie za pierwszych sześć miesięcy br.

Pandemia a kredyty dla małych firm

Biorąc pod uwagę powyższe, w przypadku kredytów dla małych firm trudno mówić o powrocie akcji kredytowej do poziomu obserwowanego przed pojawieniem się wirusa SARS-CoV-2, czyli w 2019 roku. Nieco inny obraz zaobserwujemy, porównując wyniki za pierwsze półrocze, nie do czasów „przedcovidowych”, ale do analogicznego okresu w 2020 roku. Tutaj, chociażby ze względu na niską bazę zauważamy wzrost akcji kredytowej o 17,9%, a w ujęciu liczbowym 12,5%. Jak podaje BIK łączna wartość kredytów urosła do kwoty 105,8 mld złotych.

Jakie kredyty zaciągają mikroprzedsiębiorcy?

W portfelu kredytów udzielanych mikroprzedsiębiorcom dominują te, określane jako inwestycyjne z udziałem czterdziestoprocentowym. „Pomimo obaw z początku pandemii, jakość portfela kredytów dla mikroprzedsiebiorców pogorszyła się tylko nieznacznie, nawet w przypadku sektora usługowego i handlowego, najbardziej dotkniętych lockdownem – twierdzi prezes BIK dr Mariusz Cholewa.

Według BIK do tej sytuacji przyczyniły się m.in. moratoria bankowe oraz pomoc publiczna. W przypadku branż, które nie zostały szczególnie dotknięte przez skutki pandemii, widać poprawę jakości kredytów, chociażby na przykładzie branży budowlanej.

Akcja kredytowa a pandemia

BIK ocenia, że prognozowana czwarta fala pandemii, jaka spodziewana jest jesienią, może mieć wpływ z jednej strony na pogorszenie warunków prowadzenia aktywności gospodarczej, a przez to także spadek liczby chętnych na kredyty dla firm. Z drugiej jednak strony BIK zauważa, że wiele obszarów gospodarki potrafi funkcjonować także w trudnych warunkach pandemii, a to pozwala na rozpisywanie optymistycznych prognoz na przyszłość. Mimo wszystko.

Bank Pekao prognozuje wzrost akcji kredytowej w sektorze MŚP. To efekt optymizmu sektora bankowego ale i przedsiębiorców.

- Bank Pekao liczy na utrzymanie dwucyfrowego wzrostu kredytów w segmencie MSP w drugiej połowie tego roku, poinformował prezes Leszek Skiba. Bank obserwuje w III kw. pozytywny trend w kredytach hipotecznych.

Podczas konferencji online, prezes banku Pekao zauważył, że w segmencie MŚP, tak wśród mikro, jak i średnich firm rośnie popyt na kredyty. Właśnie dlatego przewiduje on, że w najbliższym czasie utrzyma się dwucyfrowy wzrost kredytów.

Konsole do gier - zobacz na Ceneo.pl

Rynek kredytów dla MŚP

O gigantycznym zainteresowaniu kredytami niech świadczy fakt, że tylko w tym jednym banku w II kwartale sprzedaż kredytów dla MŚP wyniosła 927 mln zł. To o 77% więcej niż rok wcześniej. Gdy doda się do tego większe firmy, to wartość kredytów na koniec czerwca 2021 osiągnęła wartość 27,78 mld zł. To o 13% więcej niż rok wcześniej.

Tak duży wzrost to efekt optymizmy przedsiębiorców. Ma to odzwierciedlenie w danych Narodowego Banku Polskiego. Obecnie nastroje przedsiębiorców są lepsze niż przed pandemią. W "Szybkim Monitoringu NBP - analiza sytuacji sektora przedsiębiorstw" eksperci NBP wskazują, że coraz lepsze nastroje obserwuje się we wszystkich grupach badanych firm.

Wskazuje to na chęć do dalszej poprawy wyników finansowych korzystając z rosnącego ożywienia. W analizie NBP czytamy że co czwarta firma planuje w ciągu najbliższego kwartału rozpocząć jakąś nową inwestycję. To co może martwić to fakt, że wolniej poprawia się aktywność firm w przypadku już rozpoczętych inwestycji. Te, które rozpoczęto w czasie pandemii są często ograniczane. Zwykle decydują się na to firmy, które sporo straciły w czasie pandemii.

Inflacja w Polsce

Warto zaznaczyć też, że przedsiębiorcy spodziewają się ciągłego wzrostu cen.

"Odsetek przedsiębiorstw prognozujących wzrost cen produkcji przewyższa obecnie udział podmiotów oczekujących spadku o 64 pp. (s.a.), a różnica ta jest o ok. 13 pkt proc. wyższa niż w poprzednim kwartale. Wyraźnie (średnio o 1,3 pkt proc.) wzrosła także, względem marca br., skala oczekiwanych podwyżek cen oferowanych produktów" - czytamy w dokumencie NBP

Firmy rosnące koszty będą przerzucać na klientów. 56% badanych firm spodziewa się wzrostu cen producenta. Najwięcej przekonanych o podwyżkach znajdziemy w sektorach zaopatrujących w energię elektryczną (66% firm), handlu i naprawach (64%), budownictwie (62%) i w przetwórstwie przemysłowym (58%).

Na drugim biegunie są firmy transportowe (37%) i usługowe (42%)

Osoby fizyczne już mogą, firmy jeszcze nie. Dopłaty do zakupu z programu „Mój elektryk” mogą być niezłą zachętą do przesiadki na zeroemisyjne pojazdy. Mamy dobrą wiadomość - dopłaty do leasingu dla firm są coraz bliżej. Wiemy już, jak będzie wyglądało ich przyznawanie.

Kto może skorzystać z dopłat z programu „Mój elektryk”?

Od 12 lipca po pieniądze na cztery kółka napędzane silnikiem elektrycznym mogą starać się osoby fizyczne. Zgodnie z zapowiedzią, już niebawem taka możliwość otworzy się także na firmy, samorządy i instytucje. Póki co, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej rusza z naborem banków, które chciałyby i będą gotowe dystrybuować dopłaty do leasingu.

Wspomniany nabór ma ruszyć 2 sierpnia i potrwa 4 tygodnie. Później wszystko będzie zależało od tempa podpisywania umów. To ważne, bo zgodnie z zasadami, banki będą musiały wyrazić gotowość ruszenia z mechanizmem udzielania dopłat w ciągu 90 dni od dnia podpisania takiej umowy z NFOŚiGW. To oznacza, że dopłat nie powinniśmy spodziewać się na dniach. To raczej kwestia najbliższych miesięcy.

Ile pieniędzy na leasing elektryków?

Wygląda na to, że pomysłodawcy programu „Mój elektryk” na leasing mocno liczą. Jak przyznaje NFOŚiGW „Uruchomienie dopłat do leasingu jest kluczowe dla sukcesu programu »Mój elektryk«”. Nic dziwnego – z całej puli przeznaczonej na razie na program zaplanowany na lata 2021-2026 wynoszącej 500 mln złotych, aż 400 mln zł przeznaczonych jest na dopłaty dla leasingu. Szybko więc pieniędzy nie zabraknie.

„Mój elektryk” - Jak dostać dopłatę do leasingu?

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zapowiada, że udostępni bankom, które włączą się w program, środki finansowe. To one trafią do korzystających z leasingu. Jak zapowiada wiceprezes NFOŚiGW Artur Lorkowski:

"System dystrybucji dopłat będzie przyjazny dla przedsiębiorców, w pełni zintegrowany z biznesowym modelem finansowania aut przez leasing. Wnioski o dopłaty do leasingu aut zeroemisyjnych będą składane u pracownika firmy leasingowej, który będzie odpowiadał również za umowę leasingową. Banki będą podejmowały – w imieniu NFOŚiGW – decyzje o przyznaniu dotacji w ciągu 20 dni od przekazania wniosku do banku przez firmę leasingową. Tak prosty dostęp do dopłat na leasing aut elektrycznych jest możliwy tylko dzięki ścisłej współpracy NFOŚiGW z przedstawicielami sektora bankowego oraz leasingowego”.

Umowy w programie „Mój elektryk”

Aby bank mógł uczestniczyć w programie „Mój elektryk”, musi podpisać umowę z Funduszem o udostępnienie środków finansowych. Podobnie jak w przypadku umów między bankami i firmami leasingowymi, jej treść oraz umowa dotacji bank-leasingobiorca będą wystandaryzowane. Chodzi o tu, by korzystający z leasingu mieli takie same warunki uzyskania dotacji.

Jakie samochody dla firm w programie mój elektryk?

Wnioski można będzie składać o leasingowanie pojazdów zeroemisyjnych, czyli na prąd i na wodór w kategoriach M1, N1 lub L1e-L7e.

Magazyn Firma

Magazyn Firma to serwis dla przedsiębiorców sektora MŚP. Prosto, konkretnie i praktycznie pokazujemy to, co ciekawe w zarabianiu pieniędzy.

Odwiedź nas na:

Magazyn Firma 2022. All Rights Reserved.
magnifier