magazyn-firma

26 proc. więcej postępowań restrukturyzacyjnych niż rok wcześniej. Przedsiębiorcy nie chcą bankrutować. Wolą restrukturyzację. Jak działa restrukturyzacja?

W 2022 r. 2379 firm poprosiło wierzycieli o restrukturyzację zadłużenia. Ta metoda skutecznie chroni przed bankructwami, które zanikają – informuje środowy "Puls Biznesu".

Tak ogromny wzrost postępowań restrukturyzacyjnych sprawił, że nie potwierdziły się czarne wizje ekspertów, którzy przewidywali ogromną liczbę upadłości.

"W ubiegłym roku sądy orzekły ich rekordowo mało – tylko 360. Z drugiej strony rekordowo dużo przedsiębiorstw uciekło w stronę restrukturyzacji swojego zadłużenia. Łącznie w tamtym roku w niewypłacalność wpadło 2739 firm, najwięcej w historii" – podaje "PB".

Przedsiębiorcy zamiast bankrutować, wybierają restrukturyzację.

Co to jest restrukturyzacja?

Restrukturyzacja to działania, które polegają na gruntownym przekształceniu firmy w celu poprawy płynności finansowej i rentowności firmy, a także stworzenia warunków do wzrostu jej wartości.

Są różne rodzaje restrukturyzacji: restrukturyzacja finansowa, której celem jest przede wszystkim redukcja bieżących kosztów, poszukiwanie dodatkowego finansowania albo renegocjowanie umów z kontrahentami. Restrukturyzacja majątkowa dotyczy głównie sprzedaży określonego majątku na rzecz innych podmiotów. Restrukturyzacja operacyjna to przede wszystkim zmiany w zakresie działań marketingowych i zarządczych. Restrukturyzacja własnościowa dotyczy zmian struktury własnościowej firmy, jej podziału czy fuzji,

Zasady restrukturyzacji

Zasady przeprowadzania formalnej restrukturyzacji precyzuje ustawa Prawo restrukturyzacyjne, która obowiązuje od 1 stycznia 2016 roku. Żeby przeprowadzić restrukturyzację muszą być spełnione trzy warunki:

- utrata zdolności do regulowania zobowiązań,

- występowanie zaległości starszych niż 3 miesiące,

- kwota nieuregulowanych zobowiązań wyższa niż wysokość majątku spółki przez okres przekraczający 2 lata.

Restrukturyzację można przeprowadzić jedynie w firmie, która ma realną szansę uniknąć upadłości i uzyskać stabilizację

Restrukturyzację można przeprowadzić wobec dłużnika, którym jest przedsiębiorca (osoba fizyczna, prawna lub jednostki organizacyjnej), wobec spółki kapitałowej, która nie prowadzi działalności gospodarczej.

Postępowanie restrukturyzacyjne zaczyna się od analizy sytuacji i jej przyczyn. Przygotowuje się diagnozę przyczyn trudnej sytuacji finansowej, a także tworzy strategię dla firmy wraz z określeniem stopnia ryzyka takiego działania. Nie bez znaczenia jest też przygotowanie działań restrukturyzacyjnych i kosztów ich przeprowadzenia wraz z harmonogramem działań. Plan powinien obejmować opis zdolności produkcyjnych firmy, sposoby finansowania firmy, plany zysków i strat na następne 5 lat.

Rodzaje postępowań restrukturyzacyjnych

Postępowanie o zatwierdzenie układu

Jest to najszybsza i najmniej kosztowna forma postępowania restrukturyzacyjnego, pozwalająca na zachowanie zarządu dłużnika. W tym przypadku zawiera się bezpośrednią umowę  między dłużnikiem a wierzycielami. Sąd jedynie zatwierdza postępowanie. Postępowaniem zawiaduje doradca restrukturyzacyjny, który wspólnie z dłużnikiem opracowuje plan naprawczy.

Przyspieszone postępowanie układowe

Przygotowuje się w tym przypadku uproszczony spis wierzytelności. Doradca restrukturyzacyjny odpowiada za opracowanie planu układowego, przeprowadzenie głosowania wśród wierzycieli oraz podjęcie czynności mających na celu zawieszenie postępowania egzekucyjnego. Wierzyciele nie mogą wnieść sprzeciwu do przygotowanego spisu. Po otwarciu postępowania dłużnik jest chroniony przed egzekucją.

Postępowanie układowe

Postępowanie układowe prowadzi nadzorca. W tym przypadku wierzyciele mogą zgłaszać sprzeciw w postępowaniu sądowym. To postępowanie restrukturyzacyjne jest mocno sformalizowane.

Postępowanie sanacyjne

Jest to najbardziej sformalizowany, czasochłonny i kosztowny rodzaj postępowania restrukturyzacyjnego. Ma zastosowanie głównie w przypadku firm, które znajdują się w wyjątkowo trudnej sytuacji finansowej.

Po co robi się restrukturyzację?

Głównym celem restrukturyzacji jest uniknięcie upadłości likwidacji przedsiębiorstwa. Sąd może nie zgodzić się na restrukturyzację jeśli wierzyciele zyskaliby mniej niż w normalnie prowadzonej egzekucji. Restrukturyzacja pozwala odzyskać wierzycielom znacznie większą kwotę niż ta, która możliwa jest do odzyskania w wyniku postępowania egzekucyjnego czy upadłościowego.

90,5% restrukturyzacji w 2022 było przeprowadzonych w ramach uproszczonego postępowania o zatwierdzenie układu. Aż 61 proc. wszystkich restrukturyzacji dotyczyło indywidualnych działalności gospodarczych. 17,4 proc. zainicjowały spółki z o.o.

"Puls Biznesu" informuje, że "co piąta firma (481) wszczynająca restrukturyzację swoich długów była z branży handlowej". "Na kolejnych miejscach plasują się rolnictwo (423 gospodarstwa), przetwórstwo przemysłowe (302 firmy), transport (241) i budownictwo (213)" –

Twoja jednoosobowa działalność gospodarcza obrosła długami i nie ma szans na obicie się od dna? Pewnie przez myśl przeszło Ci pytanie, „czy mogę zamknąć firmę z długami”? Ależ owszem. Nie oznacza to jednak, że z Twoim biznesem znikną Twoje zobowiązania.

Zamknąć firmę z długami?

Załamanie koniunktury, nieuczciwy kontrahent, niedoszacowany biznesplan, a może zdarzenie losowe? Niezależnie od tego, z jakiego powodu Twój biznes nie wypalił, trzeba podjąć konkretne kroki. Czekanie z założonymi rękami na cud lub wygrany los na loterii niewiele zmienia. Wielu naszych czytelników pyta nas „Czy mogę zamknąć firmę z długami”? Oczywiście, że tak. Trzeba mieć jednak świadomość, że wraz z zamknięciem JDG nasze długi cudownie nie wyparują. Zostaną z nami i trzeba będzie je spłacić.

Firma znika, wierzyciele zostają

Zamknąć firmę z długami to jedno. Spłacić zobowiązania to drugie. Wierzyciele nadal mają prawo upomnieć się o swój dług. Może to być ZUS, skarbówka, Twoi kontrahenci, klienci itd. To oznacza, że status osoby zadłużonej pozostanie.

Pierwsze co musisz zrobić to wyrejestrować jednoosobową działalność z Centralnej Ewidencji i Informacji Gospodarczej, czyli CEIDG. Dzięki temu nie będziesz już musiał płacić składek na ZUS. Na razie ciągle istnieje możliwość zamknięcia firmy w urzędzie. Według zapowiedzi wkrótce będzie istniała jedynie forma online. Przez wszystkie czynności poprowadzi Cię kreator wniosków na stronie biznes.gov.pl. Wybierając opcję internetową, nie stracisz dużo czasu. Informację o Twojej decyzji natychmiast otrzyma właściwy dla Ciebie Urząd Skarbowy, a także ZUS. To dobrze. Nie trzeba niczego załatwiać w tych instytucjach, no, chyba że jesteś VAT-owcem. Wówczas formalności ze skarbówką będzie nieco więcej.

Spłata długów po zamknięciu firmy

Aby stworzyć konkretny plan spłaty zobowiązań, koniecznie podlicz swoje długi. Osobno podlicz te, które masz względem fiskusa oraz ZUS – być może uda Ci się rozłożyć je na raty lub w konkretnych sytuacjach, zawnioskować o umorzenie zadłużenia. W rzeczywistości dotyczy to jedynie niewielkiej liczny przypadków.

Kiedy zorientujesz się ile, komu zalegasz – zacznij rozmawiać. Nie ma sensu chować głowy w piasek. W rzeczywistości strategia strusia, to odsuwanie dużo większych problemów na później.

Rozmowy z prywatnymi wierzycielami, w tym z firmami, również zapewne przyjemne nie będą. Jeśli jednak nakreślisz REALNĄ ścieżkę spłaty zobowiązań, możesz liczyć na zgodę na odpowiednie rozłożenie na raty. Może się także zdarzyć, że będziesz musiał rozmawiać z firmą zajmującą się windykacją długów. W praktyce nie jest to koniec świata, bowiem udaje się rozłożyć zaległości na większą liczbę rat. Wówczas z miesiąca na miesiąc Twoje zadłużenie będzie malało.

 

Rząd przyjął forsowany przez resort sprawiedliwości projekt ustawy o notariacie. Wśród kilku rozwiązań, szczególnie ważnym dla przedsiębiorców będą notarialne nakazy zapłaty. Co to takiego? Czy nowy instrument przyspieszy windykację?

Notarialne nakazy zapłaty – co to jest?

W myśl przyjętego przez rząd projektu ustawy o notariacie, notariusze zyskają nowe kompetencje. Będą na przykład mogli wydawać notarialne nakazy zapłaty. Zgodnie z ideą nowej ustawy, tego typu instrument będzie miał zastosowanie jedynie wobec niewątpliwych i bezspornych roszczeń. Notariusz wyda taki dokument, jeśli wierzyciel załączy do wniosku konkretne dokumenty.

Czy notarialne nakazy zapłaty zastąpią orzeczenia sądu?

Nie. Notarialny nakaz zapłaty nie zastąpi orzeczenia sądu, jednak jeśli dłużnik nie wniesie sprzeciwu, wówczas będzie on stanowił tytuł egzekucyjny. „Po nadaniu mu klauzuli wykonalności, stanie się podstawą do prowadzenia egzekucji przez komornika lub inny organ egzekucyjny” – wyjaśnia Ministerstwo Sprawiedliwości.

CZYTAJ TAKŻE: Kontroler lotów zawstydził przedsiębiorców. Pokazał jak powinna wyglądać windykacja należności dla firmy

Przyspieszenie postępowań sądowych

Zwolennicy takiego rozwiązania zwracają uwagę, że dzięki nowym kompetencjom notariuszy, odciążone zostaną sądy. Szczególnie jeśli mówimy o sprawach bezspornych i prostych. To powinno przyspieszyć postępowania sądowe w innych sprawach.

Po drugie. W rękach przedsiębiorców i obywateli pojawi się narzędzie do szybszego dochodzenia roszczeń. Po prostu nie będą musieli z każdą taką sprawą składać pozwu do sądu. Oczywiście skuteczność notarialnego nakazu zapłaty będzie uzależniona od woli stron.

Gdzie po nakaz zapłaty?

Ministerstwo Sprawiedliwości informuje, że w momencie wejścia nowych przepisów w życie, wniosek o wydanie notarialnego nakazu zapłaty, będzie można złożyć do dowolnego notariusza w Polsce. Jest jednak warunek – zaświadczenie, które wyda mu Minister Sprawiedliwości. To wszystko.

Warto przy tym pamiętać, że wysokość roszczeń, które będą mogły być potwierdzone nakazem od notariusza, będą ograniczone do maksymalnej kwoty 75 tys. złotych.

 

Skutecznym sposobem na odzyskanie długu może być zajęcie samochodu firmowego dłużnika. Jak zająć auto dłużnika przedsiębiorcy?

Zajęcie samochodu dłużnika może być dobrym sposobem na odzyskanie należności. Samo zajęcie to jednak dopiero początek drogi. Pieniądze uzyskamy dopiero dzięki licytacji samochodu. Prawo do zajęcia i licytacji nie tylko samochodu ale i innych rzeczy ruchomych, daje kodeks postępowania cywilnego. Warto wiedzieć, że zająć rzeczy może wyłącznie komornik. My nie możemy tego zrobić?

Co może zająć komornik?

Komornik ma prawo przeprowadzić licytację majątku dłużnika. Żeby jednak do niej doszło, najpierw zajmuje określone ruchomości, których właścicielem jest dłużnik. I nie ma tu znaczenia, czy samochód należy do dłużnika – osoby prywatnej, czy przedsiębiorcy. Podczas zajęcia ruchomości, komornik określa wartość rzeczy. Zarówno dłużnik, jak i wierzyciel mogą nie zgodzić się z wyceną. Wtedy wartość rzeczy (w tym przypadku auta) określa specjalista.

Czy komornik może zabrać pojazd, z którego korzysta ktoś inny?

Komornik zajmuje przedmioty, czyli również samochody, których właścicielem jest dłużnik. Jeśli dłużnik jest przedsiębiorcą, a samochód jest wykorzystywany w firmie i jeździ nim pracownik, to auto będzie zajęte i zlicytowane jeśli jest własnością przedsiębiorcy. Gdy samochód jest w leasingu, a przedsiębiorcy tylko z niego korzysta, to nie może on być zajęty przez komornika.

Licytacja auta przez komornika

Nie jest tak, że zajęcie samochodu przez komornika oznacza od razu wystawienie go na sprzedaż. Prawo wskazuje, że musi minąć 14 dni od momentu, w którym samochód został zajęty, do chwili licytacji. Komornik musi poinformować dłużnika o tym kiedy i gdzie licytacja się odbędzie najpóźniej na trzy dni przed licytacją.

Czy dłużnik może odkupić zajęty samochód?

Licytacja przeznaczona jest dla każdego kto dokona wpłaty rękojmi w wysokości 1/10 oszacowanej wartości auta. Chętni otrzymują wpłatę z powrotem jeśli nie wygrali licytacji. Cena wywoławcza to ¾ szacunkowej wartości pojazdu. Przy drugiej licytacji będzie to połowa wartości szacunkowej pojazdu. Licytację wygrywa ten, kto zaoferuje największą kwotę.

Co dzieje się ze zlicytowanym autem?

Samochód, który został kupiony na licytacji musi być opłacony od razu. Jeśli pojazd kosztuje więcej niż 500 zł, to trzeba od razu zapłacić 1/5 ceny. Pozostałą kwotę będzie trzeba zapłacić następnego dnia.

Windykacja należności z zobowiązania, które nie istnieje wciąż jest spotykaną praktyką na rynku. Jak się bronić gdy ktoś chce wyłudzić od nas pieniądze, prowadząc windykację należności z faktury, która nie istnieje?

Windykacja z faktury

Przedsiębiorcy spotykają się z różnymi próbami wyłudzenia. Począwszy od wyłudzenia danych osobowych, poprzez windykowanie długu, który nie istnieje. W takiej sytuacji windykator przedstawia faktury, które w rzeczywistości nijak mają się do rzeczywistości. Mamy tu na myśli bezpodstawne faktury, czyli takie, które dotyczą usług nigdy nie wykonanych. Zdarza się po prostu, ze jakaś firma wystawia innemu przedsiębiorcy fakturę za towar lub usługę, które wcale nie zostały zrealizowane, a po jakimś czasie domaga się zapłaty. Takie sytuacje zdarzają się. Gdy sprawa trafi do komornika, jest już zbyt późno. Jak więc bronić się przed windykacją należności z faktury, która nie istnieje?

Weryfikacja kontrahenta

Przede wszystkim bardzo dokładnie trzeba weryfikować kontrahenta. Zarówno przed rozpoczęciem współpracy, jak i już w jej trakcie. To, że raz sprawdzimy kontrahenta raz, to nie znaczy, że jego sytuacja się nie zmienia. Każda opinia o kontrahencie jest znacząca. Jeśli kontrahent już popełnił jakieś nieuczciwe czyny, istnieje prawdopodobieństwo, że nie.

Jak sprawdzić kontrahenta?

Oto kilka pomysłów na sprawdzenie kontrahenta:

- giełda długów i biuro informacji gospodarczej – jeśli kontrahent ma zgłoszone długi, to zawsze warto zastanowić się, czy w jakiś sposób mogą zagrozić naszej współpracy.

- opinie w internecie – jeśli ktoś pisał o próbach wyłudzania pieniędzy z faktur, które zostały wystawione bezprawnie, to istnieje prawdopodobieństwo, że taki proceder będzie kontynuowany.

- rejestr KRS czy CEiDG – podstawą jest sprawdzenie, czy firma, która wystawiła fakturę faktycznie świadczy usługi, które „zafakturowała”. Dodatkowo koniecznie sprawdź na google street czy pod danym adresem znajduje się konkretna firma.

Umowa z kontrahentem

Warto z każdym kontrahentem podpisać umowę, w której określamy jaki rodzaj produktów lub usług będziemy kupowali lub sprzedawali. Mówiąc inaczej, koniecznie musimy opisać, co jest przedmiotem współpracy. Dzięki temu jesteśmy w stanie łatwiej zweryfikować, czy dostarczona do nas faktura faktycznie jest prawdziwa.

Jak uporządkować dokumenty?

Przestępcy wykorzystują nieuwagę i roztargnienie przedsiębiorcy. Jeśli nie trzymasz porządku w fakturach, bardzo łatwo może dojść do sytuacji, w której przestępca wysyła „bezpodstawną” fakturę wychodząc z założenia, że „a nuż, nikt nie zauważy”. Zwykle działa to tak, że wysyła się faktury na niewielkie kwoty. W większych firmach, w których liczba faktur jest duża, łatwo „przeoczyć” taką fakturę. Osoba, która realizuje płatności może pominąć z roztargnienia „weryfikację” faktury, a wtedy kłopot gotowy.

Windykacja bezpodstawnej faktury

Nierzadko przestępcy idą krok dalej i po prostu wysyłają ponaglenia pochodzące od firm windykacyjnych mimo tego, że nie mamy żadnego zadłużenia. Nawet jeśli kontrahent wyśle do nas wezwanie do zapłaty za fakturę, która została bezpodstawnie wystawiona, dobrze jest rozwiązać to na etapie polubownym. Gdy firma windykacyjna próbuje wyegzekwować dług, którego nie ma, można złożyć skargę do UOKiK, a także wytoczyć sprawę sądową o nękanie. Gdy kontrahent oddał sprawę do sądu, a nawet uzyskał nakaz zapłaty, koniecznie trzeba się od niego odwołać. Odwołanie pozwala na to, że mamy szansę udowodnić, ze należność jest bezpodstawna.

No i na koniec. Pamiętaj o monitorowaniu na bieżąco wszystkich należności. Jeśli śledzisz, co zapłaciłeś i czego dotyczy dana faktura, znacznie łatwiej jest wychwycić bezpodstawną fakturę.

 

Windykacja to coraz bardziej dochodowy rynek. Branża rośnie tym mocniej, im bardziej rynek jest kryzysowy. Opóźnione płatności, bankructwa i wiele innych nieprzyjemnych sytuacji w biznesie powoduje, że sporo osób zastanawia się czy windykacja należności to dobry sposób na biznes w czasie kryzysu.

Czym zajmuje się firma windykacyjna?

Firma windykacyjna odzyskuje należności od osób prywatnych i firm. Kompleksowa obsługa windykacyjna to nie tylko windykacja telefoniczna ale też terenowa. Sporo firm windykacyjnych działa w porozumieniu z kancelariami prawnymi. Pomaga to np. przygotować sprawę windykacją do postępowania sądowego i wystąpić o nakaz zapłaty.

Rynek windykacyjny w Polsce

Rynek windykacji w Polsce bardzo szybko rośnie. Z danych Związku Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce, który zrzesza firmy windykacyjne, podaje, że wartość wierzytelności, które miały w swoich portfelach firmy windykacyjnej w 2010 to 29,5 mld złotych. W połowie 2020 roku, czyli dziesięć lat później było to już ponad 110 mld złotych. W II kwartale 2021 wartość tych wierzytelności to 137,6 mld zł.

Kto może założyć firmę windykacyjną?

Na razie firmę windykacją założyć może każdy. Jednak już niedługo będzie znacznie trudniej. Trwają prace nad zmianami w branży windykacyjnej. Zgodnie z nimi, żeby wykonywać zawód windykatora trzeba będzie mieć licencję. Mało tego. Z informacji money.pl wynika, że gdy dłużnik nie będzie chciał, by kontaktowała się z nim firma windykacyjna, to nie będzie mu można wysyłać monitów ani dzwonić do niego z informacjami o konieczności spłaty zadłużenia. Będzie trzeba skierować sprawę do sądu.

Zdaniem pomysłodawców zmian, ograniczenia związane z możliwością prowadzania działalności windykacyjnej są potrzebne bo zdarza się wiele nadużyć. Efekt jest taki, że komornik podlega większej odpowiedzialności niż windykator. Powstać ma też Centralny Rejestr Firm Windykacyjnych i Windykatorów. Windykować będą mogły tylko firmy, które są wpisane w tym rejestrze.

Jak założyć firmę windykacyjną?

Aktualnie żeby założyć firmę windykacyjną wystarczy wpis do ewidencji działalności gospodarczej lub KRS. Jeśli projekt zmian w prawie zostanie zatwierdzony, windykacja będzie zarezerwowana wyłącznie dla największych firm. Trzeba będzie zarejestrować spółkę akcyjną i mieć kapitał zakładowy w wysokości przynajmniej 20 mln zł.

Sukces firmy windykacyjnej zależy od tego jak dobrze potrafi odzyskiwać długi. Liczą się umiejętności rozmowy z dłużnikiem i znajomość argumentów, które skłonią do zapłaty należności.

>>> NAJLEPSZY KREDYT KONSOLIDACYJNY 

Ile kosztuje założenie firmy windykacyjnej?

Aktualnie koszty założenia firmy windykacyjnej można porównać do tych związanych z uruchamianiem jakiejkolwiek innej działalności biurowej. Będzie konieczny komputer, program rejestrowania spraw, a przy windykacji terenowej samochód. Trzeba się też liczyć z kosztami zatrudnienia pracowników. Być może z uruchomieniem działalności windykacyjnej warto poczekać do 2023r. Jeśli proponowane zmiany wejdą w życie, to faktycznie na rynku będą mogły działać wyłącznie największe podmioty. Na razie jest to biznes wyjątkowo konkurencyjny.

Żeby jednak jeszcze bardziej utrudnić prowadzenie tej działalności, to zgodnie z założeniami projektu, wprowadzona ma być możliwość zakazu windykacji

Ile zarabia firma windykacyjna?

Firma windykacyjna zarabia na wyegzekwowanym długu. Najczęściej jest to procent od odzyskanej kwoty. Duże podmioty kupują hurtowe portfele przeterminowanych należności za ułamek ich wartości i wtedy ta część, którą odzyskają staje się ich zyskiem.

CZYTAJ WIĘCEJ: Co komornik zajmuje najpierw? 

Zakaz windykacji – na czym polega?

Według projektu, dłużnik wobec którego toczy się windykacja będzie miał prawo do złożenia sprzeciwu na windykację. Wystarczy, że na specjalnym urzędowym formularzu zażąda natychmiastowego zaprzestania działalności, to dług będzie można odzyskać wyłącznie nakazem sądowym i przez komornika. Dodatkowo zabronione będzie dzwonienie do dłużnika w dniach ustawowo wolnych od pracy, a także w dni robocze od 17 do 9 rano.

Windykator nie będzie mógł też w ciągu tygodnia zadzwonić więcej niż 3 razy do dłużnika. Do domu dłużnika będzie można wysłać windykatora terenowego tylko gdy dłużnik wyrazi na to zgodę.

Jeśli firma windykacyjna naruszy te przepisy, to kary nałoży Komisja Nadzoru Finansowego. To nawet 500 tys. złotych albo 10 proc. całkowitego rocznego obrotu. Ustawa ma wejść w życie 1 stycznia 2023 r.

 

 

Nie płacą faktur, a mimo to wielu przedsiębiorców chce z nimi współpracować. Liczba firm, które zalegają z płatnościami rośnie. Nie spada chęć dalszej współpracy z nimi.

Więcej niż co trzeci przedsiębiorca zdecydowałby się na współpracę handlową z podmiotem, który nie rozliczył się rzetelnie z innymi kontrahentami. Taki wniosek płynie z badania firmy Kaczmarski Inkasso. Okazuje się, że tylko 71 proc. przedsiębiorców sprawdza, czy firma, z którą chcą podjąć współpracę jest wiarygodna. Mniej niż połowa sprawdza wszystkich kontrahentów. 41 proc. decyduje się na sprawdzenie tylko tej firmy, o której nie ma wielu informacji.


Giełda długów

Zaskakuje to, że rzadko kontroluje się stałych odbiorców, a jak przekonują eksperci z Kaczmarski Inkasso, również wieloletni rzetelny klient może stać się dłużnikiem.

Jak sprawdzić wiarygodność kontrahenta?

47 proc. ankietowanych pochwaliło się, że sprawdzają kontrahentów w bazach informacji gospodarczej. Niecałe 44 proc. decyduje się na analizę danych z Krajowego Rejestru Sądowego, przeglądanie opinii o firmie w internecie, a także sprawdzanie giełd wierzytelności.

CZYTAJ TAKŻE: Tymczasowe zajęcie ruchomości – Fiskus zabierze Ci dobytek! Nawet jeśli nie masz długu

Z danych zebranych w badaniu niepokoić może fakt, że 36 procent deklaruje współpracę biznesową z firmą, która zalega innym z płatnościami. Jedynie 64 procent kategorycznie by się na to nie zgodziła. Pocieszające jest jednak to, że współpraca z dłużnikiem jest przemyślana. W takiej sytuacji najczęściej przedsiębiorcy zażądają przedpłaty całej kwoty. 43 proc. zdecyduje się na zaliczkę, a ponad 30 proc. zawrze odpowiednie zabezpieczenia w umowie.

W badaniu nie ma danych o tym czy lepsza weryfikacja kontrahenta zależy od branży lub kraju pochodzenia partnera biznesowego. W Magazynie Firma podawaliśmy niedawno dane Krajowego Rejestru Długów, który podał, że 714 zagranicznych firm zalega polskim przedsiębiorcom na kwotę prawie 27 milionów złotych. Na czarnej liście nierzetelnych kontrahentów dominują trzy kraje.

Jak się okazuje za prawie połowę wszystkich przeterminowanych zobowiązań, odnotowanych w Krajowym Rejestrze Długów (13 mln zł) odpowiadają firmy z trzech państw UE: Litwy, Niemiec i Włoch.

Przedstawiona kolejność tej trójki nie jest przypadkowa, bowiem najwięcej w tym zestawieniu zalegają przedsiębiorstwa z Litwy. Łączna suma zobowiązań nad Niemnem, o których wie KRD to 5,4 mln złotych. Na drugim miejscu ulokowali się nasi zachodni sąsiedzi.

Więcej przeczytasz tutaj

Licytacje komornicze w internecie można przeglądać w zupełnie nowym serwisie. Wszelkie podobieństwo do dobrze znanych platform sprzedażowych jest całkowicie uzasadnione.

Nowe licytacje komornicze przez internet

Ci, którzy projektowali nową witrynę, chcieli nadać jej nowoczesny sznyt. To widać. Serwis umożliwiający licytacje komornicze przez internet wygląda, jak szereg portali z ogłoszeniami sprzedaży samochodów, czy mieszkań. Wystarczy wejść na stronę https://elicytacje.komornik.pl/ i niczym na Allegro, OLX, Otomoto czy w innym lubianym serwisie, znaleźć to, co nas w danym momencie interesuje.

e-licytacje

Faktem jest, że w niektórych przypadkach przydałoby się szkolenie – jak fotografować obiekty wystawiane na sprzedaż, a także choć lekko je "obrobić". Klienci platform sprzedażowych robią to lepiej od komorników i nie wstawiają zdjęć aut obróconych o 90 stopni. A taki przypadek się zdarzył. Niemniej, w serwisie wyszukuje się całkiem przyjemnie. Ogłoszeń może nie ma dużo, ale jesteśmy w stanie wyobrazić sobie, jak serwis będzie wyglądał, kiedy anonsów od komorników przybędzie. Ale, nie o samym interfejsie, UX-ie i przejrzystości serwisu będziemy tutaj pisać. Wiele zmienia się właśnie w obszarze e-licytacji komorniczych nieruchomości. Dodajmy, że tego typu ogłoszeń obecnie w serwisie znajdziemy najwięcej.

CZYTAJ TAKŻE: Czy komornik może zabrać komputer dziecka?

Licytacje komornicze nieruchomości przez internet

E-licytacje komorniczne nieruchomości, stawiane są przez ministerstwo sprawiedliwości w jednym rzędzie z innymi cyfryzacyjnymi przedsięwzięciami. W 2021 roku ruszył system e-KRS, a także pocztowe e-Doręczenia (choć jeszcze nie w pełni swoich możliwości). Teraz resort wspomina o e-licytacjach komorniczych. Aby mogły zadziałać konieczna była nowelizacja Kodeksu postępowania cyfrowego (Kpc). W skrócie chodzi o to, by ułatwić nabywani nieruchomości i uzyskać jak najwyższą cenę. Pierwszy krok już zrobiono. Po zmianach dużo łatwiej jest dotrzeć do oferty, zapoznać się z nią a przy okazji uniknąć bezpośredniego kontaktu, który w dobie pandemii nie jest wskazany.

e-licytacje screenshot
e-licytacje - przykładowe ogłoszenie

E-licytacja komornicza. Jak przebiega?

Aby wziąć udział w elektronicznej licytacji, koniecznie trzeba utworzyć indywidualne konto w systemie. Niezbędne formalności rzeczywiście ograniczono do minimum.

We wspomnianym przed chwilą serwisie ogłoszenie o sprzedaży nieruchomości powinno być zamieszczone co najmniej dwa tygodnia przed ustalonym terminem licytacji. Sam przetarg rusza wyłącznie na wniosek wierzyciela. Jeśli jest ich kilku, wystarczy wniosek tylko jednego z tego grona.

W obwieszczeniu o licytacji, które zamieszcza komornik, każdy może zapoznać się z opisem i oszacowaniem nieruchomości. Nie pojawia się imię i nazwisko dłużnika. Ujawnienie tych danych prowadziłoby do stygmatyzacji osoby, która znalazła się w trudnej sytuacji” – informuje ministerstwo sprawiedliwości.

Jak wziąć udział w e-licytacji?

Pisaliśmy o obowiązkowym utworzeniu konta w systemie. Teraz musimy się do niego zalogować. Elektroniczny przetarg trwa tydzień, a to pozwala na uzyskanie możliwie najwyższej ceny w czasie licytacji. Rozpoczęcie licytacji jest możliwe między godzinami 9 a 14 w dni robocze. Osoba (licytant), która w chwili zakończenia przetargu złożył najwyższą ofertę, wygrywa.

Plusy licytacji komorniczych w internecie

Zasadniczym plusem e-licytacji w internecie jest to, że mogą w niej wziąć udział osoby z całego kraju. To daje szansę na większe zainteresowanie danym przetargiem. Po drugie nowe rozwiązania pozwalają na szybszą egzekucję długu z nieruchomości. Zapewniają wreszcie większy komfort oraz przestrzeń do podjęcia właściwej decyzji – kupować, czy nie?

Dzięki systemowi można obniżyć koszty. Odpada bowiem konieczność odbywania podróży czy wnoszenia opłat za doręczenie.

Samochód, laptop, iPhone, kolekcja znaczków po dziadku. Fiskus zabierze Ci dobytek, i to natychmiast, jeśli zorientuje się, że zalegasz mu co najmniej 10 tysięcy złotych. Polski Ład wprowadza „tymczasowe zajęcie ruchomości”, które w efekcie tymczasowym wcale być nie musi. O co chodzi z najnowszym wynalazkiem dla fiskusa?

Tymczasowe zajęcie ruchomości. „10 tysięcy is the limit”

Od paru lat polscy kierowcy, którzy gdzieś się bardzo spieszą i za nic mają przepisy ruchu drogowego, wyrobili w sobie brzydki nawyk. Jeśli wjeżdżają w teren zabudowany, starają się nie przekroczyć 100 km/h. Jeśli policja przyłapie ich na 96 km/h, zapłacą srogi mandat, ale nie stracą prawka na kwartał. To oznacza, że będzie nieprzyjemnie, ale nie będzie tragedii. Podobnie może być z długami wobec fiskusa. Wielu przedsiębiorców, którzy popadną w kłopoty finansowe, będzie mocno uważać, by nie przekroczyć 10 tysięcy złotych na minusie. Jeśli przekroczą, mogą zderzyć się z nową pancerną bronią organów skarbowych. To tymczasowe zajęcie ruchomości. Paskudnie nieprzyjemna sprawa.

Wyobraź sobie, że jedziesz z Warszawy do Krakowa. Gdzieś na wysokości Miechowa zatrzymują Cię funkcjonariusze KAS. Jeśli okaże się, że masz dług względem fiskusa wyższy niż 10 tys. złotych, dowiesz się, że Twój samochód zostaje zajęty tymczasowo przez Służbę Celno-Skarbową. Oczywiście urzędnicy muszą dysponować tytułem wykonawczym na minimum taką kwotę. Możesz się wybronić jeśli masz przy sobie dokumenty, że wcale tak nie jest. Ale czy wozisz ze sobą dokumentację skarbową firmy? Innej drogi odwołania niestety nie ma.

CZYTAJ TAKŻE: Komornik to dla nich nie problem. Oto jak Polacy unikają komornika?

A co jeśli dojdzie do pomyłki?

W internecie można znaleźć setki artykułów na temat sytuacji, w której urzędnik się pomylił. Nie jest powiedziane, że i w tym przypadku, Bogu ducha winna osoba nie odda swojego komputera, będącego narzędziem pracy. Czy nie straci samochodu, którym dojeżdża do zleceniodawcy. Czy wreszcie nie będzie musiała pożegnać się za aparatem, którym robi zdjęcia nowożeńcom i zarabia tak na życie. I wcale tutaj się nie rozczulamy, tylko zastanawiamy się, nad sensem tak bardzo dolegliwych kar. Naprawdę nie ma innych sposobów?

Jeśli dojdzie do pomyłki, lub okaże się, że dłużnik spłacił już zaległość, odzyska swoje mienie w ciągu czterech dni. W wielu przypadkach może to oznaczać poważne kłopoty, niewykonane zlecenia, dodatkowe koszty…

Co oznacza tymczasowe zajęcie ruchomości?

Funkcjonariusze celno-skarbowi będą mogli po prostu zająć należące do Ciebie ruchomości. Nie mogą to być zwierzęta lub furgonetka pełna artykułów spożywczych. Ale mogą to być tysiące innych rzeczy. Komputer, iPhone, tablet, którym czasem bawi się Twoje dziecko, auto, którym dojeżdżasz do swoich klientów. Słowo tymczasowe oznacza dokładnie 96 godzin, czyli pełne cztery doby. W tym czasie pracownicy fiskusa wystąpią do odpowiedniego organu egzekucyjnego o zatwierdzenie takiego zajęcia. Po tym czasie, o tymczasowości nie ma już mowy. Zajęcie tymczasowe zamienia się w… zajęcie egzekucyjne. C’est la vie. Dura lex sed lex… itd.

Kontrahent zwleka z należną zapłatą za produkt lub usługę? Nie chcesz już dłużej słuchać obietnic, tłumaczeń. A może wcale nie odbiera od Ciebie telefonu? W takim przypadku warto zastosować miękką windykację. Jak napisać wezwanie do zapłaty? Tłumaczymy!

Jak napisać wezwanie do zapłaty? Czym jest miękka windykacja?

Miękka windykacja to pierwszy krok do odzyskania należności. Bierzemy sprawy w swoje ręce i… liczymy na pozytywny dla nas obrót spraw.

Każdy przedsiębiorca wie, jak katastrofalne skutki mogą wiązać się z zatorami płatniczymi. Szczególnie w przypadku dużych zleceń, które kosztowały nas dużo pracy i energii. Fiskus, czy ZUS nie będzie słuchał naszych tłumaczeń, że trafiliśmy na nierzetelnego kontrahenta. Musimy działać sami. Jak napisać wezwanie do zapłaty? Co zrobić, aby było ono skuteczne? Z takimi pytaniami przychodzi wielu przedsiębiorców do swoich prawników. My postaramy się krótko i rzeczowo wyjaśnić taką operację.

Miękka windykacja i wezwanie do zapłaty

Powiedzmy sobie jasno. Wezwania do zapłaty nie wysyła się pierwszego dnia spóźnienia z przelewem. Choć znamy i takich przedsiębiorców. Poczekajmy chwilę. Ważna jest reakcja dłużnika. Być może wyjaśni, że potrzebuje dwóch, trzech, czterech dni i „ogarnie” kłopotliwy temat.

Są firmy, które przyjęły jasne procedury dla miękkiej windykacji i na przykład wysyłają wezwanie do zapłaty po 10 lub 14 dniach spóźnienia z opłatą. To konieczne w przypadku dużych firm, np. telekomunikacyjnych, które w swoim portfelu mają pewną grupę klientów, którzy mają w nosie terminowe opłacanie faktur.

CZYTAJ TAKŻE: Komornik to dla nich nie problem. Zobacz jak Polacy unikają komornika?

Nieprofesjonalna miękka windykacja

Są jednak i takie firmy, które z wezwaniami do zapłaty przesadzają. Jeden z naszych czytelników opowiadał nam, że jego lokalny dostawca internetu, ustawił komunikat zatytułowany „wezwanie do zapłaty”, który pojawiał się na ekranie wszystkich urządzeń podpiętych do sieci… dokładnie w dniu upłynięcia terminu faktury. Czasem zdarzało się, że taka adnotacja pojawiała się na ekranie komputera podpiętego pod tą sieć dzień wcześniej (!) Wygląda to bardziej komicznie niż groźnie. Bądźmy poważni. Takich rzeczy się nie robi.

Innym przykładem nieprofesjonalnej miękkiej windykacji jest telefon w dniu upływu terminu zapłaty z pięknym polskim zapytaniem „gdzie, moje pieniądze są? Się pytam”. Sytuacja mocno memiczna, idealna do zbioru obrazkowych historyjek z Januszem Nosaczem. Chcecie być profesjonalistami? Nie idźcie tą drogą.

Wzór wezwania do zapłaty

Jak napisać wezwanie do zapłaty, aby było skuteczne, stanowcze i profesjonalne? Wystarczy zastosować kilka, naprawdę prostych zasad.

Po pierwsze, zapomnijcie o szukaniu jednego, generalnego wzoru takiego pisma. Spróbujcie stworzyć go sami według poniższych wskazań. Każde wezwanie do zapłaty musi zawierać kilka podstawowych elementów:

1. Data oraz miejsce sporządzenia wezwania do zapłaty, np. Koluszki, 19.11.2021 r.

2. Dane wierzyciela, czyli to wszystko, co masz na pieczęci firmowej (jeśli używasz).

3. Dane dłużnika – znajdziesz je na umowie z kontrahentem lub wystawionej mu fakturze.

4. Stosunek prawny. Tu przypominamy naszemu dłużnikowi, że podpisał umowę i otrzymał towar. lub usługę. Może to być także wskazanie numeru nieopłaconej faktury (najczęściej).

5. Kwota długu – w tym miejscu przypominamy, na jaką kwotę umówiliśmy się z dłużnikiem

6. Termin spłaty długu – ten punkt zależy od Ciebie. Nie przesadzaj jednak z wpisem – „do jutra, przed południem”.

7. Numer rachunku bankowego – może kontrahent zgubił?

8. Nasz podpis. Poprzedzenie go zdaniem „z wyrazami szacunku” nie jest w tym wypadku wymagane. My to rozumiemy.

Jaki termin wpisać na wezwaniu do zapłaty?

To jest twoje wezwanie, więc wpisz, co uważasz za stosowne. Co do zasady, praktykuje się adnotację z terminem siedmio- lub czternastodniowym. Jeśli jest to jednak uzasadnione, można wpisać 3 dni. Szczególnie, jeśli zaległość ma związek z usługą świadczoną nieprzerwanie.

Jak wzmocnić wezwanie do zapłaty?

Odpowiadając na pytanie: jak napisać wezwanie do zapłaty, skupiliśmy się na ośmiu punktach, które muszą się na nim znaleźć. Zgodnie jednak z powiedzeniem, że papier jest cierpliwy i przyjmie wszystko, warto sięgnąć po metody stricte windykacyjne.

Takim elementem jest np. informacja o tym, że w przypadku braku przelewu w określonym terminie zaprzestaniemy dalszych dostaw produktów lub świadczenia usług (patrz firmy telekomunikacyjne). Na tym etapie można też poinformować o wstąpieniu na drogę sądową. Przypomnijmy przy tej okazji, kto jest w takim przypadku obciążony kosztami sądowymi. Oczywiście, że dłużnik. Niech wie, żeby nie było, że nie ostrzegaliśmy.

Kolejnym sposobem jest przypomnienie o tym, że istnieją takie instytucje, jak firmy windykacyjne, giełdy długów, czy biura informacji gospodarczej. Taka adnotacja zawsze robi wrażenie.

Magazyn Firma

Magazyn Firma to serwis dla przedsiębiorców sektora MŚP. Prosto, konkretnie i praktycznie pokazujemy to, co ciekawe w zarabianiu pieniędzy.

Odwiedź nas na:

Magazyn Firma 2022. All Rights Reserved.
magnifier