magazyn-firma

Podatki 2021, czyli za co przyjdzie nam zapłacić więcej w 2021. Eksperci ostrzegają: konkurencyjność Twojej firmy spadnie.

W tę grę nie da się już grać! - krzyknął mój ośmioletni syn, który po raz kolejny zatrzymał się na polu związanym z koniecznością zapłaty podatku do tekturowej przegródki w Monopoly. Niech się wkurza. Jeśli kiedyś zostanie przedsiębiorcą, może lepiej zniesie dynamicznie zmieniającą się rzeczywistość?

W najnowszej odsłonie gry „prowadzenie biznesu w Polsce” rząd dokłada kolejne pola, na których po pierwsze, trzeba się zatrzymać, a po drugie, trzeba zapłacić. I tak o to kurczy się przestrzeń nazywana konkurencyjnością. Tak się nie da grać w Monopoly. W Eurobusiness też nie.

CZYTAJ TAKŻE: Rekrutacja a Covid-19. Jak szukać pracowników żeby nie być "januszem biznesu"?

Jak wygrać w Monopoly?

Wielki Kryzys lat 30-tych niemal na całym świecie był finansowym trzęsieniem ziemi, które w pył obróciło wielkie fortuny i świetnie prosperujące przedsiębiorstwa. Właśnie w tym czasie, kiedy z hukiem waliły się gospodarcze filary świata, w Stanach Zjednoczonych ktoś przypomniał sobie o liczącej 30 lat grze The Landlord’s Game opracowanej przez wywodzącą się z Illinois kreatywną stenotypistkę (i poetkę!) Elizabeth Magie. Nowa wersja tej gry pod nazwą Monopoly została opatentowana w sylwestra 1935 roku i stała się natychmiast absolutnym hitem w pogrążonym w recesji świecie.

Skacząc z pola na pole, można inwestować w nieruchomości, a przy okazji spekulować i przede wszystkim zarabiać pieniądze! Umowne, bo umowne, ale zawsze jakieś! Żeby nie było tak łatwo, pojawiają się różne „pola – miny”, które niczym wezwanie do skarbówki lub mail od księgowej potrafią popsuć misternie ułożony plan w głowie gracza-przedsiębiorcy. Można się przyzwyczaić. Złe pola są w stałych miejscach i nie ma ich zbyt dużo. Na całe szczęście, nikt nie wpadł na to, by dokładać kolejnych kosztem tych, na których można zarabiać pieniądze. I tym między innymi, ta wciągająca gra różni się od naszej rzeczywistości. Może dobrze, bo stałaby się arcyirytująca.

CZYTAJ TAKŻE: Pandemia w służbie BHP. Wypadki przy pracy już się nie zdarzają tak często? Padł rekord

Nowe podatki 2021

Wchodząc w nowy rok, przechodzimy przez pole „start”, które na planszówce oznacza możliwość podreperowania finansów, a w życiu nie mniej ni więcej, jak wertowanie zmian w przepisach, które nas obowiązują lub mogą obowiązywać. Wszak nieznajomość prawa, tak jak zasad gry szkodzi. Problem w tym, że lektura Dzienników Ustaw na nowy 2021 rok, raczej nie sprawi, że poczujemy się lepiej...

Jak trafnie zauważyli eksperci Konfederacji Lewiatan, o ile pandemia koronawirusa wymusiła hamowanie znacznej części gospodarki, wcale nie wpłynęła na spowolnienie zmian w prawie podatkowym. Z jednej strony czekają nas nowe obciążenia, z drugiej koszty dostosowania się do nowych obowiązków – jak zaznacza Konfederacja Lewiatan - „bardzo problematycznych”. I to wszystko w ponurym, pandemicznym krajobrazie obostrzeń.

Trochę tak, jakbyśmy auto po trudach ciężkiego rajdu nieznanymi i ciężkimi trasami próbowali zmusić do wyższej prędkości, redukując bieg i dociskając pedał gazu. Coś skrzypi? Pojawia się kontrolka „check-engine”?, Silnik za bardzo się nagrzewa? Spoko, da radę, nie tyle wytrzymał! - Zdają się mówić ci, którzy te zmiany w prowadzają. No cóż. Gorzej jeśli nie wytrzyma.

CZYTAJ TAKŻE: Abonament radiowo-telewizyjny za…komputer w firmie? Już nic nas nie zaskoczy

Na co uważać prowadząc firmę w 2021 roku?

Bez wystrzałów i hucznych imprez rozpoczęliśmy ten nowy rok. Legislacyjnych fajerwerków i petard nie brakowało jednak w końcówce 2020 roku. Dużo zmian w prawie weszło w życie pod koniec roku. Jak zauważa  w materiale Konfederacji Lewiatan, ekspert podatkowy Przemysław Pruszyński „Trudno zrozumieć i w jakikolwiek racjonalny sposób wytłumaczyć sytuację, w której ustawa zmieniająca niektóre procedury związane z rozliczeniem podatku VAT, co oczywiście wymaga dostosowania systemów i narzędzi używanych w przedsiębiorstwach, została podpisana przez prezydenta tuż przed świętami”. To jednak nie wszystko. Chwilę dalej punktuje m.in. krótki czas na przygotowanie słynnego już opodatkowania spółek komandytowych podatkiem CIT czy skorzystania z bardzo ciekawie wyglądającej na pierwszy rzut oka propozycji „estońskiego CIT-u”, który jednak po wnikliwej analizie wiąże się koniecznością spełnienia poważnych kryteriów. Jeśli okażą się nie do udźwignięcia, konsekwencje dla przedsiębiorców będą poważne.

Weźmy pod lupę inne nowości, jak podatek cukrowy, który sprawi, że podrożeją słodzone napoje. O ile można ten pomysł wliczyć w katalog troski o zdrowie obywateli, o tyle trzeba się liczyć z trudnymi decyzjami całej branży w sprawie podwyżki cen produktów. Jeśli zgodnie z niektórymi wyliczeniami sięgną kilkunastu czy kilkudziesięciu procent, spadek wpływów ze sprzedaży jest niemal pewny.

CZYTAJ TAKŻE: Koszt całkowity zatrudnienia pracownika w 2021 roku

Na duże firmy spadnie także obowiązek przekazywania informacji na temat strategii podatkowej firmy, co sprowadzi dodatkowe obowiązki na i tak obciążone działy księgowości. Inną zmianą jest podatek od sprzedaży detalicznej.

Jeśli doliczymy do tego także wzrost podatku od nieruchomości, który dla wielu samorządów stał się okazją do podreperowania budżetów, wzrost płacy minimalnej do 2800 zł oraz konieczność rejestrowania w ZUS każdej umowy – także tej o dzieło, otrzymujemy całkiem spory katalog wyzwań dla polskiego biznesu i to u progu bardzo niepewnego roku, który następuje po pierwszych  „recesyjnych” kwartałach dla gospodarki nad Wisłą, które ostatnio odnotowano w annałach za 1991 rok.

O „drobnych” podwyżkach, takich jak abonament RTV, który w firmach płaci się od każdego odbiornika, może nie wspominajmy.

Jak zadbać o konkurencyjność firmy?

Przewag konkurencyjnych trzeba szukać gdzieś indziej. Pewnie odbije się to na wszystkich – i pracownikach, którzy zarabiają na tyle dużo, że nie kwalifikują się na podwyżkę płacy minimalnej, dostawcach, którzy choć stali i sprawdzeni wydadzą się zbyt drodzy, i klientach, którym każemy płacić więcej za nasze produkty i usługi.

I tak powracając na planszę wspomnianej, popularnej gry wydajemy więcej na kolejnych polach. Niechętnie zainwestujemy tj. kupimy kolejną nieruchomość, o „hotelu” nie wspominając. Jedynie ciekawym zbiegiem okoliczności, można wytłumaczyć fakt, że w wielu polskich wersjach Monopoly, przewagę nad pozostałymi graczami można uzyskać, zasiedlając ostatnie pole o nazwie „Aleje Ujazdowskie”. Wszak oprócz szeregu prestiżowych nieruchomości, mieści się tam również siedziba rządu…

CZYTAJ TAKŻE: Czy zawieszenie działalności gospodarczej się opłaca?

P.S. W sklepach można spotkać wersję „Monopoly dla pechowców”, gdzie za podatki, czynsze i inne nieprzyjemne wydatki pobiera się specjalne monety, które za chwilę pozwolą nam odegrać się na rywalach i zminimalizować swojego pecha. To może poprawić humor. Niestety, takich przewag konkurencyjnych próżno szukać w realnym życiu. Może zatem wzorem pogrążonych w kryzysie biznesmenów z lat 30-tych „zagrajmy w grę” . Również według pewnego, współczesnego bohatera viralowego filmiku w mediach społecznościowych to najlepszy sposób na przywitanie nowego roku.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Choć ustawowe dni wolne w okresie świąteczno-noworocznym ograniczają się wyłącznie do 25 i 26 grudnia oraz 1 i 6 stycznia, w praktyce gospodarka działa na przełomie roku na mocno zwolnionych obrotach. Jak działa biznes na przełomie roku

To dobry czas na remanent, spis dóbr z natury, czy spokojne planowanie działań na kolejne tygodnie. Dla wielu firm to także świetna okazja, na wykorzystanie zaległych urlopów pracowników.

Powrót do pracy po świętach

Znacie to uczucie? Wchodzicie do biura, włączacie lampki na choince, robicie kawę lub aromatyczną herbatę i… zastanawiacie się, od czego tu zacząć. Kontrahenci na urlopach lub bez entuzjazmu dla składania nowych zamówień, a pracownicy nieco rozleniwieni z głowami pełnymi wrażeń i brzuchami pełnymi niespalonych kalorii. To nie będzie hiperwydajny dzień, hmmm?

Takiego problemu nie mają np. firmy, które zaplanowały (lub raczej musiały zaplanować) na ten czas inwentaryzację. „Z pewnością mam co robić 31 grudnia, bo wtedy co roku wspólnie z pracownikami prowadzę remanent, wcześniej zapowiadają się słabe dni, bo klienci mają pewnie jeszcze pełne lodówki po świętach” - mówi pani Katarzyna prowadząca sklep wędliniarski pod Warszawą. Zupełnie inny plan na ostatnie dni w roku przedstawił nam pan Adrian handlujący częściami do samochodów – „Rok zamknąłem 23 grudnia. Do 4 grudnia mam wolne. Robienie w te dni czegokolwiek nie ma żadnego sensu” – powiedział z przekonaniem. Mimo że tym razem z powodu obostrzeń na narty nie pojedzie, zamierza spędzić ten czas, spacerując z synami po lesie i grając w Monopoly.

Na pierwszy urlop od lat w swoim zakładzie fryzjerskim wybierze się także pani Maria, będzie to wprawdzie tylko jeden dzień, ale nigdy wcześniej na taki luksus nie mogła sobie pozwolić. „Na drzwiach jest już kartka, że nie pracuję w… Sylwestra. Brzmi to jak żart, bo zawsze robota paliła się tego dnia w rękach. Teraz imprez nie będzie, a ja nie zamierzam tym razem robić czegokolwiek” - mówi pani Maria, fryzjerka z 20-letnim stażem z Mazowsza. Wszystkie formalności związane z zamknięciem roku chce dopełnić jeszcze 30 grudnia i zamknąć salon na cztery spusty. Jej pracownica na ten dzień już wzięła wolne.

Czy urlop po świętach to dobry pomysł?

Wybór jest więc zasadniczy. Bierzemy urlop lub go nie bierzemy. Wybranie opcji numer jeden czasami jest bardzo logicznym działaniem. Jeśli tylko nie mamy obowiązków związanych z szeroko rozumianym „zamknięciem miesiąca” lub „zamknięciem roku” to dobra okazja na przedłużenie świątecznego odpoczynku i zajęcie się spalaniem nadwyżki kalorii (choć w na przełomie 2020 i 2021 roku lista możliwości aktywnego wypoczynku jest dramatycznie ograniczona). Jeśli jednak zdecydujemy się na pracę, nie zakładajmy, że w ostatnie dni roku nadrobimy wszystko, czego nie udało się nam zrobić przez wcześniejsze 360 dni. W przeciwnym razie możemy nabawić się niepotrzebnych frustracji, które ograniczą nasz entuzjazm i wpłyną na pracę na początku roku. Jeśli jednak mimo wszystko zamierzamy pracować, dobrze zastanówmy się, co możemy efektywnie zrobić… Jeśli telefon do kontrahentów milczy, nie dzwońmy na siłę do kolejnych. Otwórzmy kalendarz i… no właśnie, czy planowanie to dobry pomysł?

Planowanie roku w firmie. Jak powinno wyglądać?

Problem w tym, że jak wynika z wyników badań opublikowanych przez Krajowy Rejestr Długów, małe i średnie firmy w Polsce w czasie pandemii przestały planować długookresowo. Tylko 5 procent z nich zaplanowało działania na 2021 rok. Mało prawda? Przedsiębiorcy przekonali się, że w niepewnych czasach zaplanowanie czegokolwiek nie ma najmniejszego sensu. Mimo wszystko warto pewien szkic działań nakreślić. Tam, gdzie podstawą działania jest budżet, pewien szkielet już jest – trzeba go jednak wypełnić pracą, rozmowami, podpisanymi umowami.

Dobrą praktyką jest praca z kalendarzem, nieważne czy papierowym, czy elektronicznym. Oprócz stałych działań takich jak spotkania, negocjacje, wizyty handlowe warto zapisać już wcześniej np. terminy zakończenia umów najmu nieruchomości, koniec kontraktu z telekomem czy lokalnym dostawcą internetu, ważną zmianę w prawie. To cenne uzupełnienie terminarza przyda się, by wcześniej ponegocjować np. z właścicielem zajmowanych pomieszczeń, czy poszukać tańszych usług telekomunikacyjnych. Dobrym momentem na takie działania są właśnie takie, wydawałoby się nieproduktywne dni. Siadamy nad rachunkami, szukamy tańszych opcji, budując pewien plan „schodzenia z kosztami” do racjonalnego minimum. Oczywiście tam, gdzie jest to możliwe.

Kiedy podejmować decyzje ws. własnej firmy

Zakończenie roku kalendarzowego w biznesie ma znaczenie nie tylko symboliczne. Warto w te dni powrócić do własnych planów i nadziei związanych z biznesem sprzed roku, dwóch. To dobry moment również na trudne decyzje, jeśli czegoś nie udało się zrealizować. Brnięcie w biznes, który generuje tylko frustracje i koszty, nie jest najlepszym rozwiązaniem, ale być może najlepszym momentem, by to dobrze przemyśleć jest okołoświąteczne, naturalne spowolnienie, w którym na refleksję mamy więcej czasu.

Postanowienia noworoczne w firmie

Wiecie, co wychodzi z postanowień noworocznych? No właśnie. Nie mieszajcie pobożnych życzeń z biznesowymi planami i strategiami działania. W firmie warto twardo stąpać po ziemi. Zatem plany trzeba nazywać planami, a nie postanowieniami, z których większość powraca jak wyrzut sumienia z ogromną dokładnością w cyklu rocznym.

Psychologowie i trenerzy biznesu polecają strategię „pierwszego telefonu”. Jeśli twój główny klient jest na urlopie, lub w tym roku nie będzie niczego kupował, zapisz w kalendarzu dzień i godzinę pierwszego kontaktu z nim w styczniu. Zastanów się nad ewentualną bonifikatą, popracuj nad ofertą, by zaskoczyć go pozytywnie. To wszystko niech będzie zapisane w punktach w odpowiednim miejscu terminarza. Dzięki temu będziesz już teraz znał moment, w którym na dobre rozpoczniesz 2021 rok. W imieniu Magazyny Firma życzymy, by był to na serio świetny początek. Powodzenia!

 

 

 

 

 

Chińcyki trzymają się mocno! - czyli korek na Jedwabnym Szlaku

Co tam panie w globalnej gospodarce? Chińcyki trzymają się mocno!? Zapytałby dziś Czepiec dziennikarza, gdyby akcja „Wesela” Wyspiańskiego działa się w czasach współczesnych. Z tym, że w dobie pandemii, żadnego wesela by nie było. Chińska siła i owszem.

Produkcja w Kraju Środka rozgrzana jest do czerwoności starając się zaspokoić potrzeby spowolnionego przez wirusa  świata. Tyle, że tej siły popytu i podaży nie wytrzymuje szlak, który w logistycznej układance środków transportu i terminów rwie się ostatnio jak jedwabna nić…

Ile czasu transportowane są towary z Chin?

Jeśli kolejne tygodnie jeśli nie miesiące czekasz na przesyłkę znad rzeki Jangcy, to mamy dla Ciebie coś, co na wstępie Cię zdenerwuje. W pewnym znanym dyskoncie, w połowie grudnia znaleźliśmy zestaw trzech par skarpetek. Na tekturowej, czarnej etykiecie czytamy – Made in China. Nic odkrywczego. Nieco niżej napis: rok i miesiąc produkcji: 2020/12 ! Świeżutkie!

I pomyśleć, że najwyżej dwa tygodnie temu, przechodziły przez taśmę produkcyjną jednej z chińskich fabryk. Dwa tygodnie! I to… maksymalnie. Zanim wylądowały w ażurowym koszu ze wszystkim co tekstylne, musiały zostać zapakowane, przesłane do centrum logistycznego, dalej bliżej nieokreślonego środka transportu (nie był to pewnie statek), potem znów do krajowego centrum dystrybucyjnego, na pokład i wreszcie do dyskontu. Wszystko w maksimum dwa tygodnie!?

CZYTAJ TAKŻE: Abonament radiowo-telewizyjny za…komputer w firmie? Już nic nas nie zaskoczy

A co z Twoim zamówieniem? Dobrze, już nie drążmy. Spróbujmy wytłumaczyć, dlaczego rzeczone skarpetki dotarły nad Wisłę w ekspresowym tempie. Nie mają przecież ani daty ważności, ani nie są towarem szczególnie deficytowym w Europie. Skarpetki jak skarpetki. Prawdopodobnie złożyło się na to kilka czynników, z których najważniejszym są długoterminowe umowy między producentem a dystrybutorem.

Jak świat długi i szeroki, o dużego i starego klienta bardziej się dba. I tak pewnie było w tym przypadku. Zatem na pytanie „ile czasu transportowane są towary z Chin” odpowiadamy mało dziennikarsko – to zależy. Zależy jakie umowy masz podpisane z producentem,  jaki jest wolumen dotychczasowego handlu i wreszcie, czy na Jedwabnym Szlaku między Chinami a Europą nie powstał jakiś zator. A tych zatorów ostatnio jest bardzo wiele.

CZYTAJ TAKŻE: Sequel rządowej pomocy. Tarcza 6.0 – czy pomoże mojej firmie? RAPORT MAGAZYNU FIRMA

Jak pandemia pobudza produkcję w Chinach?

Pamiętacie, jak jeszcze rok temu wszyscy spodziewali się spowolnienia gospodarki, tylko nikt nie potrafił wskazać tego jednego klocka, które uruchomi niekorzystne domino? Odpowiedź przyszła zaraz na początku 2020 roku, kiedy okazało się, że piaskiem obficie blokującym tryby światowej gospodarki stał się mierzący około 100 nanometrów, kulisty wirus z rodziny Coronaviridae oznaczony znanym dziś na całym świecie skrótem SARS-CoV-2.

Pierwsze uderzenie w Chiny było potężne. Produkcja przemysłowa tego kraju w lutym skurczyła się rok do roku o przeszło 13 procent. Miesiąc później już tylko o jeden. I na tym minusy w chińskich odczytach się skończyły.

CZYTAJ TAKŻE: Inwestycja w mieszkanie na wynajem na rynku wtórnym. 5 nieoczywistych rzeczy, na które zwracają uwagę lokatorzy

Jeśli wierzyć oficjalnym danym publikowanym w serwisie Worldometers na dzień 21 grudnia 2020 roku odnotowano tam od początku pandemii 86.852 przypadki zakażenia. Dla porównania w mniejszej 38-krotnie pod względem populacji Polsce, przypadków zachorowań jest prawie czternaście razy więcej (1.207.333 – 21.12.2020).

Europa ugina się pod ciężarem pandemii. Firmy mocno wciskają hamulec i szukają oszczędności. Towary znajdują się za wielkim murem. Tylko w listopadzie br. produkcja przemysłowa Chin urosła rok rocznie o równe 7%, co przy skali chińskiej gospodarki jest nominalnie potężnym wzrostem i oznacza kolejne miliony zabawek, koszulek, telefonów, zegarków i wspomnianych skarpetek.

Problem w tym, że o ile zamówienie, oraz przelew można wysłać w ułamku sekundy za pośrednictwem internetu, o tyle materialne dobra muszą do Europy zostać przetransportowane. No i zaczynają się schody – długie i trudne do pokonania niczym te do groty Tianmen w środkowych Chinach.

Co się stało z moim zamówieniem z Chin?

Spokojnie. Zapewne nic złego. Prawdopodobnie czeka sobie w kolejce, czasem ustępując miejsca priorytetowo traktowanym skarpetkom dla wieloletniego odbiorcy w Europie. Chińskie porty są przeładowane, a koszty transportu idą w górę.

CZYTAJ TAKŻE: Branża deweloperska zwalnia. Oto skala nowych projektów

Na domiar złego brakuje… kontenerów. Tak, tak, tych samych, którymi obładowane są kontenerowce czy pociągi. Powód? Nie chodzi o to, że jest ich za mało. Po prostu wiele utknęło w różnych częściach świata przez obostrzenia spowodowane wirusem. W jednym miejscu może być to paraliż spowodowany kwarantanną pracowników centrum logistycznego, w innym bankructwa odbiorcy itd.

Transport lotniczy, szybki i drogi też ma swoje poważne ograniczenia wynikające nie tylko z pojemności samolotów cargo, ale także specyfiki materiałów, jakie mogą znaleźć się na jego pokładzie. Np. nie wszystkie baterie lub produkty je zawierające mogą polecieć drogą powietrzną. Pociągi ruszające na euroazjatyckie trasy również zdają się być przeładowane, a statki… one mają swoje tempo i swoją specyfikę… płyną sobie kilka, długich tygodni. Czasem obładowane do granic wyporności.

Sytuacji nie ratuje fakt, że popyt na chińskie produkty cały czas rośnie. Sytuacja będzie się pogłębiała, jeśli z powodu ogłaszanego przez kolejne kraje lockdownu, zaczną się kurczyć możliwości produkcyjne fabryk w Europie. Korek na jedwabnym szlaku może się wydłużać proporcjonalnie do listy kolejnych produktów z etykietą Designed in Europe, Made in China, łącznie ze wspomnianymi skarpetkami wysyłanymi priorytetem.

Kiedy transport z Chin przyspieszy?

Transport z Chin może przyspieszyć, jednak musi zostać spełnionych kilka warunków – przede wszystkim odblokowania wielu fabryk w innych krajach świata, a także „uwolnienia” pustych kontenerów, które chcąc nie chcąc utknęły w różnych punktach świata.  Póki co, świat testuje moce produkcyjne Dalekiego Wschodu, który zdaje się mieć jeszcze w tym zakresie rezerwę. Szkoda, że nie idzie to w parze z możliwościami transportu, który winduje ceny stając się kolejnym, obok Chin beneficjentem światowego kryzysu.

CZYTAJ TAKŻE: Ryczałt 2021 – nowe zasady. Tabela limitów i stawek. Dla kogo ryczałt?

Póki co, do tłoku trzeba się przyzwyczaić, a tam gdzie się da walczyć o swoje negocjując z firmami spedycyjnymi jak najkorzystniejsze warunki. W tym wszystkim trzeba mieć mocne nerwy. Na szczęście tak źle jak Weselu Wyspiańskiego nie jest: „Oni się tam gniotą, tłoczą / i ni stąd, ni zowąd naraz / trzask, prask, biją się po pysku / to nie dla was” Międzynarodowy handel jest akurat dla każdego, trzeba tylko czasem zachować cierpliwość i dystans… nie tylko społeczny.

 

Niezbędnik szefa, czyli spis rzeczy potrzebnych w awaryjnej sytuacji

Jesteś szefem. Twoje biurko jest niczym pulpit sterowniczy na okręcie. Powinien być na nim (względny) porządek i wszystkie niezbędne narzędzia do pracy. Komputer, kalendarz, notatnik, telefon… niekoniecznie stacjonarny. Jeśli jesteś sentymentalny, postawisz jeszcze zdjęcie najbliższych (a nawet jeśli nie jesteś, możesz w ten sposób ocieplić wizerunek). To wszystko? A skąd. Jako kapitan okrętu, jakim jest Twoja firma musisz być gotowy na nieprzewidziane sytuacje. Kto jak kto, ale Ty musisz być całkowicie zapobiegliwy…

CZYTAJ TAKŻE: Najlepszy telefon dla pracowników fizycznych. Lista TOP5 (wybór redakcji)

Najlepsza asystentka/asystent

Gdyby w jednym miejscu zwołać kongres wszystkich asystentek prezesów, zarządów, dyrektorów i właścicieli firm i rzucić hasło: „najbardziej absurdalne prośby twoich przełożonych”, zapewne większość z nich miałaby pewnie wiele do powiedzenia. Tak, tak, Twoja też. Sprawna obsługa asystencka potrafi się zmierzyć z każdym problemem, organizując w ułamku sekundy dowolną rzecz, która jest w danym momencie potrzebna – od talerzyka z ciasteczkami czy żarówkę do lampki biurkowej po instrukcję obsługi tabletu, czy numer PUK do komórki, bo PIN nie wskoczył, jak trzeba. Trzykrotnie.

Ale czy zawsze warto zaprzątać głowę i tak zajętym asystentom i czekać na ich reakcję, jeśli możemy się przygotować na niektóre nieprzewidziane sytuacje i wybrnąć z kłopotów samodzielnie? Owszem. Trzeba jednak przygotować PPPP, czyli „Pakiet Przedmiotów Pierwszej Potrzeby” i pilnować jego zawartości. Spokojnie. Wszystko zmieści się w jednej szufladzie Twojego biurka lub niewielkiej szafce. Zestaw poniższych porad może być szczególnie potrzebny, gdy prowadzisz małą firmę, a obsługi asystenckiej jeszcze nie posiadasz. Z akcentem na słowo „jeszcze”.

CZYTAJ TAKŻE: Koszt całkowity zatrudnienia pracownika w 2021 roku

Koło ratunkowe nr 1. Zapasowy telefon komórkowy

Czy potrzebuję zapasowego telefonu komórkowego?

Po co zapasowy telefon komórkowy jak mój działa całkiem nieźle? Jeśli zadajesz sobie takie pytanie, zastanów się jak będziesz się czuł w sytuacji, w której nagle, Twój telefon odmówi posłuszeństwa? Doświadczenie pokazuje, że prędzej czy później może tak się stać i to w najmniej odpowiedniej sytuacji. Czekasz na ważny telefon od klienta, prawnika, księgowego. Wiesz, że potrzebna jest Twoja natychmiastowa decyzja. Zamiast tego, wpatrujesz się zdenerwowany w czarny ekran i podejmujesz rozpaczliwych prób włączenia sprzętu. Według statystyk, co dziesiąty telefon ulega przypadkowemu zniszczeniu lub uszkodzeniu w pierwszym półroczu użytkowania. Zalanie wodą (skutecznie unieruchamia czasem wodoszczelne modele), upadek z niewielkiej wysokości na twardą powierzchnię, zalanie głośnika kawą, niespodziewana awaria czegoś w środku – powodów może być wiele.

Jeśli masz zapasowy telefon, zawsze możesz przełożyć kartę SIM i działać dalej. Offline pozostaniesz maksymalnie minutę lub dwie. Dobrze mieć też w szufladzie szpilkę do „szufladki” od karty. Wcześniej możesz odpowiednio skonfigurować telefon awaryjny, wpisując w niego najważniejsze kontakty (choć pewnie i tak ściągniesz je z chmury), konfigurując pocztę i inne potrzebne aplikacje bądź usługi.

CZYTAJ TAKŻE: Wigilia firmowa. Choinki nie będzie, czyli pandemiczna (dez)integracja w firmach

Przy tej okazji warto przechowywać gdzieś pod ręką numer PUK, który odblokuje Twój telefon w przypadku błędnego wpisania kodu PIN trzy razy. Pewnie nie będzie potrzebny, ale jeśli zajdzie taka potrzeba (zły PIN może się wpisać w kieszeni jeśli ekran nie zostanie zablokowany), ograniczysz niebezpieczeństwo pozostania w trybie offline na dłużej niż jedną minutę. Dla bezpieczeństwa nie piszmy na kartce „kod PUK”, by nie został użyty jeśli trafi w niepowołane ręce. Dla niepoznaki napiszmy lepiej „Numer umowy” albo „numer licencji na program”.

Rolę zapasowego telefonu może pełnić Twoja stara komórka (jeśli oczywiście działa) lub budżetowy model, który można kupić w elektromarkecie za mniej niż 500 złotych.

Z podobnych przyczyn warto mieć laptopa podpiętego cały czas do sieci, by bateria była cały czas naładowana na 100%. Unikniemy kłopotów w sytuacji ewentualnego blackoutu, jeśli nie posiadamy zasilania awaryjnego. Warto mieć także w szufladzie naładowany powerbank, którym zasilimy np. telefon.

Koło ratunkowe nr 2. Karta SIM z pakietem internetu lub mobilny modem

Jak zapewnić awaryjne połączenie internetowe w razie awarii sieci przewodowej?

Jeszcze na chwilę pozostaniemy przy tematyce telekomunikacyjnej. Awarie internetu stacjonarnego od czasu do czasu się zdarzają. Wystarczy nieuważny operator koparki trzy przecznice dalej, który przerwie światłowód łączący nas ze światem, lub nagła awaria u dostawcy usług, by sparaliżować pracę naszego biura. W jednej chwili jesteśmy odcięci od e-maila, usług chmurowych, monitoringu GPS floty i wielu innych usług, które wymagają połączenia z globalną siecią. Jest sposób na takie sytuacje.

Teoretycznie połączenie internetowe może udźwignąć nasz telefon komórkowy. Wystarczy w ustawieniach zamienić go w router WiFi, by dzielił się swoim pakietem gigabajtów z naszym komputerem. Problem w tym, że w momencie odebrania połączenia głosowego, może dojść do przerwy w transmisji lub jej poważnego ograniczenia. Przydatna jest zatem „awaryjna” karta SIM z pakietem danych, jaką możemy wynegocjować lub dokupić u naszego operatora. Możemy jej użyć w naszym zapasowym telefonie (patrz wyżej) lub modemie 4G czy 5G, który czeka na swój „moment” w razie awarii i może zostać uruchomiony. Ceny takich urządzeń w ofertach firm telekomunikacyjnych wynoszą zazwyczaj kilkaset złotych. Zdarzają się oferty abonamentowe ze sprzętem za złotówkę. Miesięczny koszt utrzymania zapasowej karty z internetem (z podstawowym pakietem danych) nie powinien przekroczyć 50 złotych. Ten wydatek warto potraktować jak ubezpieczenie lub po prostu koszt świętego spokoju w razie nerwowej sytuacji spowodowanej awarią.

CZYTAJ TAKŻE: Pakiet NA PLUS – nowa oferta Pekao dla małych i średnich firm

Zarówno modem jak i telefon pełniący rolę routera warto wcześniej odpowiednio skonfigurować, tak by mógł nam pomóc w niedługim czasie, po stwierdzeniu przez nas awarii sieci informatycznej.

Koło ratunkowe nr 3. Apteczka pierwszej pomocy

Czy w gabinecie muszę posiadać apteczkę pierwszej pomocy?

Zasady BHP nie nakazują by w każdym pomieszczeniu w firmie była apteczka. Może się ona znajdować np. na sekretariacie. W biurku warto mieć jednak podstawowy zestaw tabletek przeciwbólowych, czy innych często przyjmowanych leków. Dobrze, żeby był to odpowiedni zapas. Nigdy nie wiemy, czy nagle nie znajdziemy się w wymagającej działania sytuacji. Warto w tym zakresie być przezornym i gotowym na każdą ewentualność. Oczywiście nie róbmy w naszym biurku apteki. Skompletujmy najpotrzebniejsze rzeczy. Jeśli leczymy się na jakąś przewlekłą chorobę, skonsultujmy skład takiej apteczki z lekarzem prowadzącym lub farmaceutą.

Koło ratunkowe nr 4. Zapas katalogów i wizytówek

Materiały promocyjne w czasie rozmowy handlowej

Brzmi to jak wskazówka „wujka dobra rada”, ale pojawiła się w naszym zestawieniu nie bez powodu. Zdarza się bowiem, że podczas rozmowy handlowej chcesz pochwalić się osiągnięciami firmy lub konkretnym produktem, ale akurat ostatniego katalogu pozbyłeś się podczas innej rozmowy godzinę temu. Warto zatem pamiętać o tym, aby mieć pod ręką zapas materiałów promocyjnych. Prośba o pomoc asystentki, czy telefonowanie po katalog do działu marketingu nigdy nie wygląda dobrze, dlatego warto stworzyć sobie „żelazną rezerwę”. To samo dotyczy wszelkich biuletynów informacyjnych, prospektów, zestawień, które mogą się przydać w czasie rozmowy. Warto ten zapas regularnie uzupełniać. Nie chodzi oczywiście o to, by zrobić sobie w biurze skład materiałów poligraficznych!

CZYTAJ TAKŻE: Sequel rządowej pomocy. Tarcza 6.0 – czy pomoże mojej firmie?  RAPORT MAGAZYNU FIRMA

To samo dotyczy wizytówek. Żelazna rezerwa to podstawa, a brak jakiejkolwiek w gabinecie nigdy nie wygląda dobrze w oczach naszych gości.

Koło ratunkowe nr 5. Spis ważnych telefonów – adwokat, biuro rachunkowe, firma PR

Podstawowe kontakty awaryjne w zarządzaniu firmą

Oczywiście numery kluczowych telefonów mamy zapisane w naszym telefonie komórkowym. Nic jednak nie zaszkodzi, jeśli pierwsze pozycje w naszym „analogowym” wizytowniku będą zajmowały wizytówki trzech osób: adwokata lub radcy prawnego, biura rachunkowego i firmy PR, która może nam pomóc w nagłej sytuacji. Chyba nie musimy wymieniać czarnych scenariuszy, kiedy mogą się nam one przydać. Lepiej mieć pod ręką. Oby nie były nigdy potrzebne.

Czy Tarcza 6.0 pomoże Twojej firmie? Sprawdź, czy Twoja branża została objęta przepisami. Jeśli tak, możesz sporo zyskać.

W tym sezonie pandemicznego serialu, który dla wielu firm wiązał się wręcz z katastroficznymi wątkami, rząd ogłasza premierę kolejnej tarczy antykryzysowej, która ma pomóc branżom najbardziej dotkniętym przez obostrzenia i związany z nimi kryzys. 

Czy mogę skorzystać z tarczy 6.0?

Tarcza 6.0 nazywana także „branżową” to całkiem spora paleta działań, z których mogą skorzystać przedsiębiorcy. W walce z kryzysem mają pomóc takie narzędzia jak dodatkowe świadczenie postojowe wyliczone na 2080 zł, 2 tys. złotych dopłaty za każde miejsce pracy ( w tym umowy zlecenie), 5 tys. złotych dotacji, zawieszenie opłaty targowej na 2021 rok. To oznacza, że wsparcie może być całkiem wysokie. Problem tkwi jednak w numerze PKD, jaki wpisałeś jako swoją podstawową działalność. To od tego zależy, czy firma zostanie zaliczona do branż szczególnie poszkodowanych przez kryzys, czy też będzie musiała poradzić sobie sama. Jeśli w grę wchodzi druga opcja, nie warto nawet występować o wsparcie, bo i tak ono nie zostanie przyznane… chyba, że rząd dopisze kolejną działalność do katalogu wsparcia. Nie jest to na szczęście wykluczone.

CZYTAJ TAKŻE: Raport BIK Przedsiębiorca. Co to jest BIK Firmowy

Druga fala pandemii. Kto może skorzystać z tarczy 6.0?

Rząd konstruując tarczę numer sześć, wziął pod uwagę te branże, w które w sposób szczególny uderzyła druga fala koronakryzysu. Przypomnijmy. Zaczęła się ona na przełomie września i października, kiedy po letniej „odwilży” nagle przyspieszyła dynamika zachorowań. Kolejne obostrzenia paraliżowały następne branże. Dla wielu firm prowadzenie biznesu właściwie przestało być możliwe, a szereg przedsiębiorstw trzeba było zamknąć na klucz i wywiesić zawieszkę „zamknięte”.

Mowa m.in. o takich branżach jak gastronomiczna, weselna, fitness, targowa, turystyczna, estradowa, filmowa, sprzedaż detaliczna na straganie czy stoisku, kulturalno-rozrywkowa, rekreacyjna, fotograficzna, fizjoterapeutyczna, edukacyjna, transportowa i pralnicza.

Jaka pomoc dla firm poza tarczą 6.0?

Nad sytuacją wymienionych branż pochyliły się dwa resorty – ministerstwo rozwoju, pracy i technologii wraz z ministerstwem finansów oraz kancelaria premiera. To właśnie w zaciszu gabinetów na Placu Trzech Krzyży, ul. Świętokrzyskiej i Alei Ujazdowskich kreślona była mapa wsparcia dla poszkodowanych firm. Warto sprawdzić, czy znalazła się na niej także Twoja firma.

Nie? Nie ma powodów do zmartwień, bowiem jak zapewniają politycy, rząd będzie elastycznie podchodził do zawartego w tarczy katalogu. Przepisy mogą zostać jeszcze zmienione. Przynajmniej  tak wynika z wypowiedzi wicepremiera i ministra rozwoju Jarosława Gowina. - Przepisy tarczy branżowej dają delegację dla Rady Ministrów do ewentualnego rozszerzenia bądź zawężania branż, które będą mogły zostać objęte pomocą, jak i przedłużenia pomocy na kolejne miesiące. W zależności od tego, jak rozwinie się sytuacja, rząd będzie decydować, czy i w jakim zakresie skorzystać z tego rozwiązania. Jest tutaj bardzo duża elastyczność – powiedział wicepremier Gowin.

CZYTAJ TAKŻE: Ryczałt 2021 – nowe zasady. Tabela limitów i stawek. Dla kogo ryczałt?

Czy moja branża zostanie jeszcze dopisana do Tarczy 6.0?

Tego jeszcze nie wiadomo. Ale warto śledzić doniesienia ministerstw oraz wszelkie modyfikacje tarczy. Jeśli się one pojawią, na pewno poinformujemy o tym w Magazynie Firma!

Wykaz branż objętych Tarczą 6.0.

Poniżej prezentujemy dokładną listę branż przedstawioną przez Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii, które mogą liczyć na pomoc w ramach Tarczy 6.0.

- gastronomia,
- kultura i rozrywka (estradowa, targowa, fotograficzna, filmowa, muzealna),
- sport i rekreacja (fitness, siłownie, rekreacja, baseny, aquaparki, uzdrowiska),
- sprzedaż detaliczna (targowiska, bazary),
- turystyka (organizatorzy turystyki, hotele i podobne obiekty zakwaterowania, przewodnicy górscy, piloci wycieczek i przewodnicy turystyczni, rezerwacja biletów),
- transport (firmy autokarowe, taksówkarze),
- edukacja,
- catering,
- usługi pralnicze.

 Jaka działalność dostanie pomoc w ramach Tarczy 6.0?

Z dotacji skorzystać mogą następujące działalności gospodarcze:

- sprzedaż detaliczna odzieży prowadzona w wyspecjalizowanych sklepach,
- sprzedaż detaliczna żywności, napojów i wyrobów tytoniowych prowadzona na straganach i targowiskach,
- sprzedaż detaliczna wyrobów tekstylnych, odzieży i obuwia prowadzona na straganach i targowiskach,
- sprzedaż detaliczna pozostałych wyrobów prowadzona na straganach i targowiskach,
- restauracje i inne stałe placówki gastronomiczne,
- ruchome placówki gastronomiczne,
- pozostała usługowa działalność gastronomiczna,
- przygotowywanie i podawanie napojów,
- działalność związana z produkcją filmów, nagrań wideo i programów telewizyjnych,
- działalność postprodukcyjna związana z filmami, nagraniami wideo i programami telewizyjnymi,
- działalność fotograficzna,
- wypożyczanie i dzierżawa sprzętu rekreacyjnego i sportowego,
- działalność związana z organizacją targów, wystaw i kongresów,
- pozaszkolne formy edukacji sportowej oraz zajęć sportowych i rekreacyjnych,
- działalność fizjoterapeutyczna,
- działalność paramedyczna,
- działalność związana z wystawianiem przedstawień artystycznych - zespół muzyczny,
- działalność wspomagająca wystawianie przedstawień artystycznych,
- działalność obiektów sportowych,
- działalność obiektów służących poprawie kondycji fizycznej,
- pozostała działalność związana ze sportem,
- działalność wesołych miasteczek i parków rozrywki,
- działalność pokojów zagadek, domów strachu, miejsc do tańczenia i w zakresie innych form rozrywki lub rekreacji organizowanych,
- pozostała działalność rozrywkowa i rekreacyjna, gdzie indziej niesklasyfikowana,
- pozostała działalność rozrywkowa i rekreacyjna,
- działalność usługowa związana z poprawą kondycji fizycznej,
- działalność związana z projekcją filmów,
- pozaszkolne formy edukacji artystycznej,
- pozaszkolne formy edukacji z zakresu nauki jazdy i pilotażu,
- nauka języków obcych,
- pozostałe pozaszkolne formy edukacji, gdzie indziej niesklasyfikowane,
- działalność obiektów kulturalnych,
- działalność muzeów,
- sprzedaż detaliczna obuwia i wyrobów skórzanych prowadzona w wyspecjalizowanych sklepach,
- działalność taksówek osobowych (w zakresie zwolnienia ze składek ZUS),
- pozostały transport lądowy pasażerski, gdzie indziej niesklasyfikowany,
- przygotowywanie i dostarczanie żywności dla odbiorców zewnętrznych (catering),
- działalność pilotów wycieczek i przewodników turystycznych,
- pranie i czyszczenie wyrobów włókienniczych i futrzarskich,
- pozostała działalność związana ze sportem (np. przewodnicy górscy),
- pozostała działalności usługowa w zakresie rezerwacji, gdzie indziej niesklasyfikowanej,
- działalność hoteli i podobnych obiektów zakwaterowania,
- działalność organizatorów turystyki

Pomoc z tarczy branżowej

Jeśli twoja działalność znalazła się na powyższej liście, powinieneś zapoznać się z możliwościami wsparcia, jakie wiążą się z tarczą 6.0. W ustawie znalazło się… kilkadziesiąt przeróżnych regulacji. My poniżej skupimy się na szczególnie ważnych z punktu widzenia przedsiębiorcy.

CZYTAJ TAKŻE: Składki ZUS. Czy można nie płacić ZUS?

  1. Kiedy należy się zwolnienie z ZUS w ramach tarczy 6.0.

To zwolnienie z obowiązku opłacania składek za czas od 1.11.2020 do 30.11.2020. tutaj istnieje jednak możliwość przedłużenia tego wsparcia na kolejne miesiące. Niewykluczone, że w tym zakresie zostaną dopisane kolejne branże, jeśli okaże się że znalazły się w poważnych problemach. Aktualnie, aby skorzystać z tego rozwiązania należy prowadzić wymienioną wyżej działalność na dzień 30.09.2020, być zgłoszonym jako płatnik składek do 30.06.2020 oraz wykazać, że przychód w listopadzie 2020 był niższy co najmniej o 40% względem przychodu z listopada poprzedniego roku.

2. Czy dostanę dodatkowe świadczenie postojowe?

Dodatkowe świadczenie postojowe należy się dla osób, które 20.09.2020 prowadziły jedną z wymienionych wcześniej działalności. Tu również ministerstwo zastrzega, że okres ten może być przedłużony, a do katalogu beneficjentów mogą zostać dopisane kolejne branże.

W tym przypadku trzeba wykazać się odpowiednim spadkiem przychodów (40%).

Świadczenie, podobnie jak wiosną, przysługuje w wysokości 80% minimalnego wynagrodzenia, czyli 2 080,00 zł.

3. Jakie firmy dostaną wsparcie do 5 tys. złotych?

Wsparcie do 5 tys. złotych zostało przeznaczone dla mikro i małych firm, których przychód z działalności w październiku lub listopadzie 2020 spadł o co najmniej 40% względem analogicznego okresu 2019 roku. Wg resortu rozwoju, na takie wsparcie może liczyć około 240 tys. przedsiębiorców (to więcej niż liczba mieszkańców Radomia czy Częstochowy!) na łączną sumę 1,2 mld złotych. Pomoc ma mieć charakter bezzwrotny. Pieniądze będzie można uzyskać w powiatowych urzędach pracy. Wnioski należy składać wyłącznie przez internet na portalu praca.gov.pl .

4. Dofinansowanie wynagrodzeń pracowników 

Przepisy przewidują wypłatę świadczeń, które mają chronić miejsca pracy. Będą wynosiły 2 tys. złotych miesięcznie do wynagrodzenia każdego pracownika zatrudnionego na 100% etatu. W przypadku mniejszego wymiaru pracy, wsparcie będzie przyznawane proporcjonalnie, a zatem w przypadku połowy etatu będzie to 1000 złotych. Dofinansowanie obejmuje także wynagrodzenia osób na umowach cywilno-prawnych. Jest jednak jeden podstawowy warunek. Każdy pracownik musi być zatrudniony co najmniej 3 miesiące przed złożeniem dokumentów o przyznanie świadczeń.

5. Kiedy mogę obiegać się o zawieszenie opłaty targowej?

Zawieszenie opłaty targowej obowiązuje na 2021 rok. Będzie kosztowało państwo ok. 139 mln złotych. Stanie się tak dlatego, że rekompensatę za utracone wpływy z tego tytułu otrzymają gminy, które pobierały te opłaty.

Kiedy tarcza branżowa wchodzi w życie?

We wtorek, 15 grudnia, prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę dot. tarczy 6.0. Jak informuje ministerstwo rozwoju - „regulacje dotyczące dofinansowania do wynagrodzenia pracowników oraz dotacji zaczną obowiązywać po upływie 3 dni od momentu publikacji treści tarczy branżowej w Dzienniku Ustaw. Z kolei przepisy dotyczące zwolnienia z płacenia składki ZUS oraz dodatkowego świadczenia postojowego wejdą w życie po upływie 14 dni od ich publikacji w Dzienniku Ustaw”.  

Benefity pracownicze i kryzys nie idą w parze. Zazwyczaj spotyka się to ze zrozumieniem pracowników, szczególnie tych, którzy obawiają się o swoją przyszłość w firmie.

Mimo wszystko wielu pracodawców nie rezygnuje z bonusów dla swojej załogi, co więcej… wykazuje się przy tym kreatywnością. Oto lista oryginalnych benefitów w trudnych pandemicznych czasach.

 

Karta na siłownię jako benefit - nieaktualne

Nie chcesz już finansować karnetów na siłownię swoich pracowników, pragniesz ograniczyć wydatki na bilety na basen czy do kina. Masz najlepszą okazję. Pandemia skutecznie zamknęła i siłownie, i baseny, o kinach nie wspominając. Problem jakby rozwiązał się sam. Zagadnienie jest jednak głębsze. Nie wynika z prostego rozstrzygnięcia „chcę – nie chcę”. Do cięcia różnych pozapłacowych dodatków zmusza przedsiębiorców sytuacja ekonomiczna.

CZYTAJ TAKŻE: Najlepszy telefon dla pracowników fizycznych. Lista TOP5 (wybór redakcji)

Nic dziwnego. Kiedy wydatki ogranicza się z każdej strony, w pierwszej kolejności w pył obracają się wszelkie dodatkowe koszty, a wśród nich bonusy dla kadry. A gdyby tak je przeorganizować i nadać im zupełnie innego charakteru? Popatrzmy na casus transportu pracowników.

Dofinansowanie do kosztów dojazdu zamiast biletu miejskiego

Pewna mała hurtownia budowlana, przywoziła i rozwoziła swoich pracowników firmowym busikiem, który codziennie dwukrotnie pokonywał trasę w promieniu maksymalnie kilkunastu kilometrów od firmy. Łącznie trasa dochodziła do 40-50 km. Kiedy pojawił się COVID, ktoś zwrócił uwagę, że w jednym momencie na bardzo małej powierzchni skumulowana jest niemal cała załoga niewielkiej firmy. Gdyby jeden z pracowników zakaził się koronawirusem, reszta trafiłaby na kwarantannę, jeśli sama nie uległa zarażeniu. Firma musiałaby znacznie ograniczyć swoją działalność, albo nawet zamknąć swoje drzwi dla klientów.

CZYTAJ TAKŻE: Raport BIK Przedsiębiorca. Co to jest BIK Firmowy

Właściciel firmy, szybko przemyślał sprawę, oferując pracownikom możliwość dofinansowania dojazdów do pracy stałą kwotą – niezależnie czy jedzie ktoś własnym samochodem, skuterem, rowerem, czy uda się do firmy pieszo. Prośba była tylko jedna – unikanie komunikacji zbiorowej.

Pracownicy, szybko przestali tęsknić za busem, a większość jeszcze w marcu wybierała rower lub prywatne auta. Koszty benefitów były nieco wyższe niż koszty utrzymania busa. Z drugiej jednak strony, leciwy VW Transporter wymagał generalnego remontu albo wymiany na nowy, więc w sumie, udało się zrezygnować z tych niemałych kosztów.

Jednocześnie odpadło ryzyko zachorowania pracowników, którzy zostali podzieleni na dwie stałe zmiany. W październiku, kiedy zachorował jeden z podwładnych, było jasne, że rezygnacja z porannego i popołudniowego rytuału podwózki/odwózki okazała się trafiona nie tylko ekonomicznie, ale też ze względu na bezpieczeństwo pracowników. Co więcej, załoga już opowiedziała się, za utrzymaniem nowego rozwiązania również wtedy, kiedy pandemia się skończy. (Chyba że zdanie zmienią zimą).

CZYTAJ TAKŻE: Narty w Zakopanem jako służbowy wyjazd. Dziura w przepisach

Tidal, Spotify i Netflix dla pracownika

Kiedy baseny i siłownie pozostają zamknięte,  miesięczne karnety sportowe na tego typu obiekty stały się zupełnie bezwartościowym bonusem. Pracodawcy, którzy chcą zaoferować swoim pracownikom coś w zamian, mogą wykupić, w zależności od zainteresowań pracownika miesięczny abonament streamingu muzyki (np. Tidal czy Spotify) lub abonament Netflixa. T

o bardzo proste logistycznie rozwiązanie, szczególnie w przypadku podwładnych posiadających służbowy telefon komórkowy. Wówczas tego typu subskrypcje można dopisać do abonamentu, a zużyte w ten sposób dane nie będą odejmowane od łącznej puli transferu. Raptem kilkadziesiąt złotych. Często dużo taniej niż karnet na kilka wizyt na basenie czy siłownię. Spadek formy? Skądże! Przy muzyce bardzo dobrze się biega! A do siłowni zawsze można wrócić, kiedy zostanie wreszcie otwarta.

Przerwa w pracy na czas nauki dzieci 

Mieszkania wielu Polaków to ostatnio połączenie biura, sali konferencyjnej i szkolnej klasy. Podczas gdy w salonie rodzic pracuje nad ofertą i zdalnie negocjuje cenę z klientem, za ścianą w swoim pokoju dziecko przerabia tabliczkę mnożenia przez komunikator ze swoją nauczycielką i rówieśnikami.

Są pracodawcy, którzy w ostatnim czasie z dużym zrozumieniem podeszli, do rodziców, szczególnie tych, którzy mają w domu uczniów najmłodszych klas szkół podstawowych. Takie osoby mogą rozpocząć pracę… dopiero po lekcjach swoich dzieci. W innych przypadkach proponowane są przerwy na czas nauki pociechy.

Taki bonus właściwie nie kosztuje NIC, a jednocześnie rozwiązuje szereg problemów domowej logistyki. Uwierzycie w stuprocentową produktywność osoby, która pracuje w trybie zdalnym, a za ścianą ma pierwszoklasistę, który ma trudność z "ogarnięciem" edukacji w trybie telekonferencji? Nie bardzo.

CZYTAJ TAKŻE: Czy zawieszenie działalności gospodarczej się opłaca?

Tymczasem pracownik i tak będzie musiał nadrobić czas pracy później, a jeśli jest wynagradzany za efekty, lepiej nie narzucać godziny rozpoczęcia pracy. Bo po co? No chyba, że konieczna jest dyspozycyjność.

Wśród zasłyszanych przez nas benefitów w tym trudnym czasie znalazły się jeszcze takie rozwiązania jak

Jak widać, kreatywność przedsiębiorców jest ogromna. Problem może pojawić się jednak wówczas, gdy zaczniemy się zastanawiać jak takie nieoczywiste bonusy opodatkować. Wciąż sporo jest w tej kwestii niejasności. Ale w końcu Polak potrafi..

Dofinansowanie świadczeń medycznych

Nie ma wątpliwości, że w trudnych czasach pandemii, szczególnie cenne są bonusy związane z opieką medyczną. Ale to już jest temat na zupełnie osobny artykuł.

 

 

 

 

Niezależnie od tego, czy planujesz założyć niezależną firmę, czy kupić franczyzę, rozważ te branże jako ciekawe opcje ze względu na ich udowodnioną trwałość ekonomiczną. Oto najlepsze biznesy na kryzys

Żywność i napoje

Sklepy spożywcze to stabilna inwestycja, nie tylko dlatego, że zapewniają ludziom podstawowe pożywienie, którego potrzebują do przeżycia (żywność i to w dużych ilościach); dostarczają również konsumentom inne podstawowe dla nich towary. Bez względu na to, jak stabilna jest gospodarka, ludzie nadal muszą myć zęby, robić pranie i zmywać naczynia. Sklepy spożywcze sprzedają pastę do zębów, płyn do prania i płyn do mycia naczyń, które kupuje się zarówno w dobrych, jak i złych czasach.

Inną opcją podobnego rodzaju jest sklep monopolowy. Udowodniono, że w czasach kryzysu sprzedaż alkoholu (niestety) tylko wzrasta. Sklep monopolowy nastawiona na niedrogi alkohol ma szanse przetrwać.

Technologia informacyjna

W świecie szybko rozwijającej się technologii nieustannie pojawiają się nowe możliwości. Nowsza, bardziej efektywna i wydajna technologia ostatnich kilkudziesięciu lat sprawiła, że ​​jesteśmy coraz bardziej zależni od naszych urządzeń.

Żyjemy teraz w świecie, w którym konsumenci obnoszą się z najnowszym iPhonem, chronią swoje domy za pomocą najnowocześniejszych zabezpieczeń domowych i rozmawiają z Alexą, gdy chcą, aby temperatura w domu wzrosła lub grała ich ulubiona piosenka. Technologia przeniknęła do świata i zaczęła kontrolować funkcjonowanie naszych firm, nasze interakcje i nasze codzienne życie. Ze względu na naszą zależność od technologii ta branża będzie się nadal rozwijać.

Wraz z ciągłym rozwojem technologicznym i rosnącą zależnością od nowszych gadżetów pojawia się potrzeba zrozumienia, jak obsługiwać te urządzenia i programy.

Przemysł naprawczy

Zwłaszcza w czasach recesji ludzie wydają pieniądze na naprawy, a nie na wyrzucanie zepsutych towarów i kupowanie nowych. Jest to szczególnie widoczne w branży napraw samochodowych. Osoby mające tak zwany „fach w ręku” powinny bez problemu odnaleźć się na rynku.

Branże zdrowia i usług dla seniorów

Branża ta przeżywa ogromny wzrost i obiecuje bezpieczeństwo pracy, co jest bardzo kuszącą ofertą dla osób pragnących otworzyć własne firmy. Społeczeństwo się starzeje, a w przypadku kryzysu nawet więcej osób będzie zainteresowanych tego rodzaju usługami, jak opiekunka dla seniora albo dom starców.

Usługi porządkowe

Podczas gdy usługi sprzątania mieszkań mogą wydawać się dla wielu luksusem, ze względu na pandemię wszystkie miejsca pracy muszą być czyste. Obecnie, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, istnieje zapotrzebowanie na firmy sprzątające. Dotyczy to także firm zajmujących się dezynfekcją pomieszczeń. Z pomocy usług tego rodzaju korzystają placówki służby zdrowia, przedsiębiorstwa albo na przykład hotele, dlatego pracy nie powinno dla nikogo zabraknąć.

Jedzenie na dowóz

Obecnie gastronomia się raczej zamyka, ale ta nastawiająca się na dostawy wręcz kwitnie. Jedzenie na dowóz sprawdzi się szczególnie w mniejszych miastach, w których wybór jest niewielki. Wyspecjalizować się można w jednym określonym typie posiłku, na przykład dietetycznych obiadach. W dobie pracy zdalnej wiele osób ma ochotę na zjedzenie czegoś smacznego. Tego rodzaju proste, niebyt drogie dania zawsze będą się cieszyć uznaniem.

Edukacja online

Ograniczenia w możliwości przemieszczania się sprawiły, że więcej osób obecnie szuka możliwości edukacji przez internet. Dlatego dobrym pomysłem na czas kryzysu jest możliwość przeprowadzania tego rodzaju zajęć. Mogą one być naprawdę różnorodne, skierowane do dzieci i młodzieży, ale również do dorosłych.

 

Polacy coraz bardziej są świadomi swoich praw konsumenckich i chętnie z nich korzystają, m.in. kupując przez internet. Zamówiony towar można odesłać i otrzymać zwrot pieniędzy. To samo dotyczy odstąpienia od usługi. Zupełnie inaczej jest wśród przedsiębiorców robiących zakupy na swoją firmę. Do tej pory takie prawo w zdecydowanej większości przypadków ich nie dotyczyło. Sytuacja nareszcie się zmieni – wszystko za sprawą nowych przepisów, które zaczną obowiązywać od 1 stycznia 2021 roku.

 Zwrot towarów zakupionych na firmę

W myśl nowych przepisów o prawach konsumenta, przedsiębiorca dokonujący zakupów na firmę nareszcie będzie traktowany jak konsument. To oznacza, że zakupiony laptop, fotel, pendrive czy zestaw filiżanek dla gości biznesowych, będzie mógł odesłać sprzedawcy dokładnie tak samo jak zwykły konsument. To dość duża zmiana, która ułatwi życie małym przedsiębiorcom, prowadzącym na przykład jednoosobową działalność gospodarczą, czyli na przykład pracuje w ramach samozatrudnienia.

Kiedy najlepiej otworzyć firmę?

Prawa konsumenta dla przedsiębiorców

1 stycznia 2021 roku wchodzi w życie długo oczekiwana nowelizacja ustawy o prawach konsumenta.

[et_bloom_inline optin_id="optin_4"]

Nas najbardziej interesuje artykuł 38a, który został dodany do tego aktu prawnego i zdecydowanie rozszerza definicję konsumenta. O czym on mówi? Chodzi o to, że przepisy dotyczące prawa do odstąpienia od umowy można zastosować także do osoby fizycznej zawierającej umowę związaną bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą, wtedy gdy z treści tej umowy wynika, że nie posiada ona dla tej osoby charakteru zawodowego. Krótko mówiąc, jeśli mały przedsiębiorca kupuje właśnie nowe rolety, które mają przysłaniać okna w jego biurze, będzie traktowany tak samo, jak jego małżonka kupująca jako konsumentka zasłony do ich salonu.

Kiedy przedsiębiorca będzie traktowany jak konsument?

Aby wyjaśnić zmianę opisaną w poprzednim akapicie podamy prosty przykład. Pani Anna prowadzi sklep odzieżowy. Zdecydowała się na zakup tabletu na firmę, który pozwoli jej na łatwe dokonywanie zamówień oraz odbieranie poczty elektronicznej od kontrahentów. Rzecz jasna, Pani Anna nie jest informatykiem i nie musi być ekspertem od elektronicznych nowinek. Mimo tego, do tej pory przepisy traktowały ją jako podmiot profesjonalny, a nie jak konsumenta. W związku z tym miała ograniczone możliwości dochodzenia swoich praw, gdyby chciała skorzystać np. z możliwości odstąpienia od umowy i prawa do rękojmi. Po Nowym Roku, w takiej sytuacji pani Anna będzie traktowana dokładnie tak jak przeciętny Kowalski, który nigdy żadnej działalności nie prowadził.

Oznaczenia szczególnych rodzajów transakcji oraz dowodów sprzedazy i nabycia w JPK – Kody literowe, które trzeba znać.

Kiedy przedsiębiorca nie będzie traktowany jak konsument?

Powróćmy do przykładu pani Anny, która zakupiła tablet i może spokojnie odstąpić od umowy jego zakupu na takich samych zasadach jak zwykły konsument. Sytuacja byłaby inna, gdyby nasza bohaterka zamówiła np. zestaw szalików i czapek z myślą o jej sprzedaniu w swoim sklepie. W takim przypadku w dalszym ciągu nie ma mowy o zrównaniu jej praw z konsumentem. Nowe przepisy w tym zakresie nie zmieniają niczego.

Jacy przedsiębiorcy będą traktowani jak konsumenci?

Dodajmy jednak, że nie każdy przedsiębiorca będzie mógł skorzystać z dobrodziejstw przytoczonej nowelizacji. Po pierwsze mówimy o osobach fizycznych, prowadzących indywidualną działalność gospodarczą. Precyzując, chodzi tutaj o osoby, które prowadzą swój biznes w oparciu o wpis w Ewidencji Działalności Gospodarczej. To oznacza, że nowych przepisów nie będzie można zastosować na przykład dla wielu spółek. Przypomnijmy także, że zakupy nie mogą w sposób bezpośredni wiązać się z prowadzonym biznesem.

 

 

Wypadek przy pracy nie dotyczy tylko pracy na budowie, w drodze do pracy czy też w biurze. O wypadku przy pracy można też mówić w przypadku pracy zdalnej. Jak wygląda procedura w takiej sytuacji?

Co to jest wypadek przy pracy?

Wypadek przy pracy jest to nagłe zdarzenie, które zostało wywołane przez przyczynę zewnętrzną. Zdarzenie to wywołuje uraz albo śmierć i następuje w związku z wykonywaną pracą. I to nawet w sytuacji braku konkretnego polecenia przełożonego. Żeby dany wypadek mógł być uznany za wypadek przy pracy muszą być spełnione wszystkie warunki razem:

Za wypadek przy pracy uważa się również każde zdarzenie, które nastąpiło w czasie podróży służbowej, chyba że przyczyną jest zachowanie pracownika, które nie jest związane z wykonywaniem obowiązków.

Wypadek przy pracy

Za wypadek przy pracy uważa się również nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w okresie ubezpieczenia wypadkowego z danego tytułu podczas:

Jak przygotować telefon służbowy dla pracownika?

Warto wiedzieć, że jeśli np. pracownik ma zawroty głowy albo choruje na nadciśnienie i z tego powodu będzie miał wypadek w pracy to nie zawsze zostanie to uznane za wypadek przy pracy. Z drugiej strony może się zdarzyć, że za wypadek przy pracy będzie uznany też stres. Może do tego dojść, gdy pracownik podlega np. mobbingowi.

Wypadek przy pracy podczas pracy zdalnej

A co z wypadkiem, do którego doszło w czasie pracy zdalnej. Żeby zdarzenie można było uznać za wypadek przy pracy, musi mieć związek z wykonywaniem czynności służbowych. Nie ma tu znaczenia w jakim miejscu akurat się znajdujemy. Przepisy nie precyzują, że wypadek przy pracy musi nastąpić tylko w zakładzie pracy. Jeśli doszło do niego np. w domu pracownika, to będzie on też wypadkiem przy pracy, jeśli ten wykonywał akurat swoje obowiązki.

Wypadek przy pracy. Procedura

Jeśli doszło do wypadku przy pracy, natychmiast trzeba o tym fakcie poinformować przełożonego. Przełożony organizuje pierwszą pomoc i zabezpiecza miejsce, w którym doszło do wypadku. Wypadek przy pracy zgłasza się w formie pisemnej. Po otrzymaniu takiego zgłoszenia pracodawca zawiadamia inspektora pracy, a jeśli wypadek jest śmiertelny to również prokuratora.

W przypadku wypadku powołuje się też zespół powypadkowy. Zajmuje się on określeniem przyczyn i skutków wypadków. W każdej firmie, która zatrudnia ponad 100 pracowników, w zespole tym musi być pracownik BHP i społeczny inspektor pracy.

W ciągu maksymalnie 14 dni od zdarzenia zespół musi przygotować protokół powypadkowy. Dokument musi zatwierdzić pracodawca. Ma na to 5 dni.

Protokół powypadkowy

Protokół powypadkowy stanowi podstawę do wypłaty odszkodowania.

Windykacja długów powyżej 5 lat. Jak to zrobić?

Pracownik, który doznał wypadku przy pracy, otrzymuje zasiłek chorobowy. Przysługuje on z ubezpieczenia wypadkowego od pierwszego dnia niezdolności do pracy. Jest wypłacany w wysokości 100 proc. wynagrodzenia. Pobyt na zwolnieniu nie wiąże się więc z ograniczeniem dochodów poszkodowanego.

W przypadku niezdolności do pracy, gdy wyczerpał się okres zasiłku chorobowego można starać się o  świadczenie rehabilitacyjne. Decyzję taką wydaje ZUS.

Osoba poszkodowana może też otrzymać odszkodowanie z ZUS. Wysokość świadczenia zależy od stopnia niesprawności.

Aby otrzymać jednorazowe odszkodowanie, trzeba złożyć w ZUS wniosek. Decyzja wydawana jest w ciągu 14 dni.

Wypadek przy pracy zdalnej – przykłady

A co może się stać np. podczas pracy zdalnej? Może to być np. porażenie prądem podczas odłączania komputera. Podobnie jak np. omdlenie podczas pracy. Podobnie będzie też gdy np. pójdziemy do galerii handlowej bo w domu nie mamy internetu i podczas tego ulegniemy wypadkowi. Warto jednak pamiętać, że wszystkie takie sytuacje rozpatrywane są indywidualnie.

 

 

26 października do Sejmu wpłynął poselski projekt tzw. Tarczy Branżowej. Przedsiębiorcy, m.in. z branży gastronomicznej czy rozrywkowej, fotografowie lub fizjoterapeuci, będą mogli liczyć na wsparcie w postaci zwolnienia ze składek ZUS za listopad oraz dodatkowego świadczenia postojowego. Zdaniem ekspertów inFakt proponowana przez rząd pomoc jest niewystarczająca wobec skali problemów, z jakimi zmagają się właściciele firm.

Poza zwolnieniem z ZUS i świadczeniem postojowym premier Morawiecki zapowiedział 5 000 zł bezzwrotnej dotacji. – Z tej formy pomocy mieliby skorzystać przedsiębiorcy, których przychód z działalności uzyskany w październiku lub listopadzie 2020 roku będzie niższy co najmniej o 40% w stosunku do przychodu uzyskanego odpowiednio w październiku lub w listopadzie 2019 roku. Niestety obecnie nie są znane pozostałe regulacje związane z dotacją, a nawet to, które branże będą mogły z niej skorzystać – tłumaczy Piotr Juszczyk, doradca podatkowy w firmie inFakt.

Składki ZUS. Czy można nie płacić ZUS?

Pomoc dla przedsiębiorców z powodu COVID

Zdaniem eksperta pomoc jest na pewno niezbędna, zwłaszcza w branżach, które nie mogą funkcjonować – jak kluby fitness –  lub funkcjonują tylko częściowo, jak np. gastronomia. – Jednak czy świadczenie postojowe w wysokości 2 080 zł i zwolnienie z ZUS pozwoli na wypłacenie pensji pracownikom i dokonanie opłat niezbędnych do utrzymania działalności gospodarczej? Firmy borykają się z utratą płynności finansowej, zaczynają się masowe zwolnienia. Dla wielu z nich proponowana przez rząd pomoc to za mało – ocenia Piotr Juszczyk.

Wniosek o zwolnienie z ZUS - lista branż

Wniosek o zwolnienie ze składek ZUS można składać do 31 stycznia 2021 r. Poniżej lista branży wg PKD, którym przysługuje zwolnienie za listopad:

Na czym polega mały ZUS plus? Liczymy, ile dokładnie mogą zaoszczędzić przedsiębiorcy

Warunki pomocy

 

Dodatkowe świadczenie postojowe za listopad również jest przeznaczone dla przedsiębiorców świadczących usługi określonych PKD:

Warunki:

 

 

Magazyn Firma

Magazyn Firma to serwis dla przedsiębiorców sektora MŚP. Prosto, konkretnie i praktycznie pokazujemy to, co ciekawe w zarabianiu pieniędzy.

Odwiedź nas na:

Magazyn Firma 2022. All Rights Reserved.
magnifier