Black Friday 2022 może cieszyć się szczególnym zainteresowaniem. Kilka tygodni temu ośrodek ARC Rynek i Opinia przyjrzał się podejściu polskich konsumentów do wszelkiego rodzaju promocji. Było to bodaj pierwsze takie badanie w momencie, w którym inflacja osiągnęła niewidziane o ćwierćwiecza poziomy.
Jak się okazuje, co czwarty badany bardziej wierzy promocjom. Z drugiej jednak strony Polacy skrócili swoje listy zakupów. Przynajmniej tych na zapas (38% vs. 48% rok wcześniej). Mocniej przyglądamy się takim parametrom jak faktyczna przydatność produktu. Ograniczyliśmy również nieplanowane zakupy.
Jak wynika z badania ARC Rynek i Opinia, ulubionym rodzajem promocji Polaków jest obniżka cen. Z tej formy korzysta aż 67% konsumentów!!! To oznacza, że dwóch na trzech naszych rodaków, jest w stanie kupić coś tylko dlatego, że jest tańsze, niż np. tydzień temu.
Równolegle coraz mniej interesują nas rozdawane próbki produktów (25%), czy ich testowanie (13%). Jesteśmy konkretni. Lubimy taniej. I już.
Biorąc pod uwagę powyższe statystyki, wygląda to wszystko jak… przepis na doskonałą okazję do podkręcenia wyników sprzedaży. Inflacja nie spowoduje przecież, że święta będą odwołane. A skoro tak, prezentów pod choinką nie zabraknie. Może będzie ich mniej, ale nikt nie zrezygnuje z tej przesympatycznej tradycji.
I tu właśnie pojawia się Black Friday, który może być traktowany przez wielu konsumentów jako jedyna okazja do skompletowania świątecznych podarunków za mniej, niż ktokolwiek wcześniej myślał. Biorąc pod uwagę galopującą inflację, przed świętami będzie drożej. I to na pewno.
Z kolei 28 listopada, okazję do obniżek mają sklepy z szeroko rozumianą branżą elektroniczną, gier, aplikacji i innych cyfrowych rozrywek.
Mowa o Cyber Monday, czyli kolejnym zaimportowanym z USA „święcie konsumpcji”. Wiele firm już od kilku lat planuje jednak szersze promocje rozciągnięte na cały tydzień, jak np. Black week itp. Warto pomyśleć nad swoją strategią. Czasu dużo nie ma, ale może zdecydowanie warto nie przespać takiej okazji.