Komornik, wchodząc do mieszkania (a jest to, jak napisaliśmy – ostateczność), szacuje wartość ruchomości tj. przedmiotów i sprzętów i dokonuje zajęcia. Nie jest tak, jak wyobraża sobie to wielu dłużników, że pod dom podjeżdża wielka ciężarówka z ekipą i kolejno wynosi sprzęt wskazany przez urzędnika. Zwykle wygląda to nieco inaczej. Komornik wpisuje dane przedmioty do tzw. protokołu zajęcia. Następnie nakleja na nie stosowną informację o zajęciu. To na początek. Fizyczne odebranie ich z miejsca zamieszkania to dopiero kolejny etap. Nie odpowiedzieliśmy jednak na pytanie, czy komornik może zabrać komputer dziecka.
Pandemia nieco zmieniła sytuację jeśli chodzi o traktowanie tego typu sprzętu. Co prawda obecnie nauki zdalnej nie ma, a rząd zarzeka się, że już jej nie będzie. Nikt jednak takiego obrotu spraw wykluczyć nie może. Z drugiej strony. Nie potrzebna jest pandemia, by uzmysłowić sobie, że komputer z łącznością do internetu to dziś niezbędne narzędzie również w edukacji. Nie tylko informatycznej! To nieco zmienia sytuację. Odebranie komputera niosłoby więc poważne skutki dla dziecka dłużnika i obniżyło jego szanse edukacyjne.
CZYTAJ TAKŻE: Tymczasowe zajęcie ruchomości. Fiskus zabierze Ci dobytek, nawet jeśli nie masz długu
Jeżeli pytanie „Kiedy komornik może zabrać komputer dziecka?” spędza nam sen z powiek, zapoznajmy się z artykułem 829 kodeksu postępowania cywilnego. Który określa katalog ruchomości, które w takiej sytuacji egzekucja dotyczyć nie może. W ustępie 6. czytamy bowiem: „Nie podlegają egzekucji przedmioty niezbędne do nauki, papiery osobiste, odznaczenia i przedmioty służące do wykonywania praktyk religijnych oraz przedmioty codziennego użytku, które mogą być sprzedane tylko znacznie poniżej ich wartości, a dla dłużnika mają znaczną wartość użytkową”.
Sytuację mamy więc jasną. Komputer mimo dziesiątek innych możliwości wykorzystania należy dziś traktować jako przedmiot niezbędny do nauki. Nie tylko zdalnej.
Inna sytuacja jest wówczas, gdy w pokoju dziecka mamy do czynienia z potężnym centrum multimedialnym, w którym znajduje się komputer stacjonarny (używany np. do działalności gospodarczej przez rodzica), laptop do nauki, tablet i konsola. Komornik nie nabierze się na argumentacje, że to wszystko to przedmioty niezbędne do nauki. Wówczas z takiego „parku maszynowego” coś może zniknąć.
Zupełnie inną sytuacją jest zajęcie np. konsoli do gier. Nawet jeżeli był to prezent od wujka lub cioci. Choć teoretycznie jest to również ostateczność. Komornik bowiem musi mieć na uwadze ochronę interesów osób trzecich. A do nich zaliczają się także dzieci dłużnika. Zgodnie z prawem zajęcie może dotyczyć rzeczy będących we władaniu dłużnika lub wierzyciela. Inna sprawa, jeśli np. konsola została wzięta na raty, które nie są od jakiegoś czasu spłacane. Wówczas jest większe prawdopodobieństwo, że urządzenie zostanie zajęte. Tak samo będzie w sytuacji, jeśli jest ona jedynym przedmiotem (lub jednym z nielicznych) o odpowiedniej wysokości.