Dość powiedzieć, że równo rok temu, w czerwcu 2021 roku sprzedaż detaliczna notowała 8,6% wzrostu. Ostatni odczyt na poziomie 3,2% wygląda w tej sytuacji bardziej niż słabo. Do tego warto zauważyć miesięczny spadek sprzedaży detalicznej w cenach stałych (z uwzględnieniem inflacji) o 1,4%. Mamy więc czarno na białym – Polacy kupują mniej w sklepach, a także w internecie.
Według danych GUS wzrost sprzedaży detalicznej w cenach stałych w ujęciu rocznym najbardziej widoczny był w kilku grupach. Pierwsza to „tekstylia, odzież i obuwie”. Tu wzrost wyniósł 13,2%. Dobrze sprzedają się też „farmaceutyki, kosmetyki i sprzęt ortopedyczny”. Ten sektor „urósł” o prawie 11%. Nie ograniczamy jeszcze zakupów w dziale „żywność, napoje", a także "wyroby tytoniowe”. Wzrost wyniósł 7,9%.
Powody do niepokoju ma branża najbardziej poturbowana przez inflację. Najgłębszy spadek sprzedaży dotyczy podmiotów handlujących paliwami. Wyniósł on aż -12,6%. Dodajmy, że dwucyfrowe wyniki na minusie w tej branży dotąd nie były notowane zbyt często.
Martwić może się także e-commerce, który w dobie pandemii mocno rozwinął biznesowe skrzydła. W czerwcu 2022 roku sprzedaż detaliczna przez internet spadła o 3,2% w porównaniu do maja. Co więcej, jak donosi GUS: „udział sprzedaży przez Internet w sprzedaży „ogółem” zmniejszył się z 8,9% w maju br. do 8,6% w czerwcu br. Spośród prezentowanych grup o znacznym udziale sprzedaży przez Internet spadek udziału raportowały przedsiębiorstwa zaklasyfikowane do grup: „tekstylia, odzież, obuwie” (z 22,3% przed miesiącem do 21,7%) oraz „meble, rtv, agd” (odpowiednio z 16,7% do 16,4%)”. W sieci lepiej sprzedają się tylko prasa i książki.