Było wiele pomysłów na to jak zachęcić ludzi do prowadzenia działalności gospodarczej. Jakiś czas temu fiskus przebił wszystkie, oznajmiając „Przedsiębiorco, masz prawo się pomylić!”. Co to jest prawo do błędu?
Od 1 stycznia 2020 roku w polskim systemie prawnym funkcjonuje… prawo do błędu. Jest to reguła, która dotyczy osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą. Jest jednak jeden warunek - osoby nią objęte nie mogą mieć zbyt długiego stażu w biznesie. Fiskus ustalił tę granicę na czas jednego roku. Czyli jeśli masz biznes dłużej niż 12 miesięcy, pomylić się już nie możesz.
A tak całkiem na serio. Zgodnie z regułą, osoba, która jest „świeżym” przedsiębiorcą, nawet jeśli złamie obowiązujące przepisy związane z działalnością, może uniknąć sankcji i kar, jakie bez tej reguły pewnie by na nią spadły.
Jest jeszcze jeden warunek. Oprócz rocznego stażu we własnym biznesie, prawo dotyczy osób wpisanych do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEIDG). A zatem mówimy np. o jednoosobowej działalności gospodarczej lub spółce cywilnej.
„Prawo do błędu dotyczy zarówno sytuacji, kiedy podejmujesz działalność po raz pierwszy, jak i kiedy prowadziłeś firmę wcześniej, ale ją zamknąłeś lub zawiesiłeś. W tym ostatnim przypadku, żeby móc skorzystać z prawa do błędu, musi minąć co najmniej 36 miesięcy od dnia ostatniego zawieszenia lub zakończenia działalności” – wyjaśniono na stronie biznes.gov.pl
Każdy kierowca, który popełnił wykroczenie, czuje ulgę, gdy od funkcjonariusza drogówki usłyszy zdanie „tym razem będzie pouczenie”. Gwarantujemy, że w przypadku spraw skarbowych, ulga może być znacznie większa, bo i kary bywają w tym obszarze słone.
Jeśli Twojej firmy dotyczy reguła „prawa do błędu”, a zostaną naruszone przepisy związane z działalnością, raczej nie dostaniesz od razu grzywny (tj. mandatu) lub kary administracyjnej. Wcześniej zostaniemy wezwani do usunięcia naruszeń oraz skutków tych naruszeń, jeśli oczywiście wystąpiły.
„Jeżeli przedsiębiorca - w wyznaczonym terminie - przestanie naruszać prawo i usunie skutki tego naruszenia, to nie będzie podlegać karze za popełnione wykroczenie lub wykroczenie skarbowe, albo właściwy organ, w drodze decyzji, odstąpi od nałożenia na niego lub wymierzenia mu administracyjnej kary pieniężnej i poprzestanie na pouczeniu” – wyjaśniono w instrukcji na rządowych stronach.
Trzeba jednak pamiętać, że prawo do błędu nie jest cudownym bezpiecznikiem, który uratuje nas za każdym razem, kiedy złamiemy prawo. Państwo nie stosuje tej reguły bezwarunkowo.
Na prawo do błędu nie może liczyć przedsiębiorca, który po raz kolejny w swojej karierze narusza te same przypisy. To samo dotyczy sytuacji, kiedy naruszenie prawa jest rażące, oraz kiedy nie da się usunąć skutków takiego naruszenia – czyli doszło do zaistnienia nieodwracalnych skutków. Inna sytuacja, w której prawo do błędu nie działa to naruszenie przepisów wynikających z umów międzynarodowych oraz prawa UE.
Prawo do błędu nie uratuje nas także kiedy działamy mimo braku wymaganych pozwoleń lub zgód, lub niezgodnie z nimi.
„Prawa do błędu nie ma także firma, w której do naruszenia przepisów doszło
w ciągu roku od dnia rozpoczęcia działalności gospodarczej, ale naruszenie to trwało także później, po przekroczeniu pierwszych 12 miesięcy funkcjonowania” – wyjaśnia portal biznes.gov.pl