Nie było też nigdy takich propozycji. W ich myśl, jeśli twój pracownik poinformuje, że jego żona jest w ciąży, nie będziesz mógł go zwolnić, aż do ukończenia przez jego pociechę pierwszego roku życia. Choć to na razie pomysł, pracodawcy już alarmują – nic dobrego z tego nie wyniknie. Rząd ma swoje argumenty – trzeba zadbać o zastępowalność pokoleń.
„Dziś stoimy przed dziejowym wyzwaniem związanym z niekorzystnymi trendami w obszarze demografii, czyli spadkiem dzietności, któremu towarzyszy starzenie się polskiego społeczeństwa. Dlatego podjęliśmy decyzję o opracowaniu kompleksowej i wieloletniej Strategii Demograficznej” - mówił podczas pierwszej prezentacji programu premier Mateusz Morawiecki.
Rzeczywiście. Sytuacja demograficzna w Polsce jest zła. Bardzo zła. I tutaj rząd stawia prawidłową diagnozę i to bezdyskusyjnie. Pracodawcy, którzy wczytali się jednak w ogłoszoną niedawno strategię, która ma sprawić, że w kraju będzie rodziło się więcej dzieci, mają jednak obawy, czy próba ratowania sytuacji nie jest gaszeniem pożaru benzyną.
Konfederacja Lewiatan zwraca uwagę na kilka pomysłów, które z uelastycznieniem prawa pracy nie mają w jej ocenie zbyt dużo wspólnego. Chodzi o propozycję ochrony ojców – mężów przed zwolnieniem i to od początku ciąży żony. Ochronie mają podlegać także matki, które wrócą do pracy z urlopu macierzyńskiego. Co więcej, osoby w wieku do 40 lat, aby poczuły się stabilniej na rynku pracy, mają szybciej niż dotąd (oraz niż pozostali) otrzymać umowę na czas nieokreślony.
Rząd mocno pochylił się nad pytaniem, jak zachęcić młodych do posiadania dzieci. Już wiadomo, że 500 plus, przynajmniej pod tym względem nie przyczyniło się do gwałtownego wzrostu urodzeń. Trzeba więc iść dalej.
Eksperci Konfederacji Lewiatan mówią wprost – część propozycji wchodzących w obszar prawa pracy skomplikuje działalność przedsiębiorcom. Nie będzie mowy o większej stabilności zatrudnienia, na której tak bardzo zależy władzom – oceniają.
Do pełnej oceny proponowanych zmian, pracodawcy potrzebują szczegółów na temat jeszcze jednego pomysłu, tj. ograniczenia czasu pracy dla młodych rodziców. W dotychczas publikowanych materiałach czytamy m.in. o „gwarancji pracy” w zmniejszonym wymiarze godzinowym dla kobiet w ciąży oraz rodziców dzieci przed ukończeniem czwartego roku życia.
Zdaniem Roberta Lisickiego, dyrektora departamentu pracy Konfederacji Lewiatan, działania na rzecz poprawy sytuacji demograficznej zasługują na poparcie. Jednak jak zaznaczył zaraz później, środki zaproponowanie w prawie pracy budzą niepokój pracodawców oraz szereg zastrzeżeń.
„Skrócenie do 15 miesięcy okresu dozwolonego zatrudnienia na dwóch kolejnych umowach o pracę na czas określony osób do 40 roku życia spowoduje usztywnienie przepisów. Podobnie jak regulacje przewidujące znaczne wydłużenie okresu ochronnego w związku z macierzyństwem i przyznanie ochrony także ojcu dziecka” – ocenił.
Robert Lisicki mówi wprost, że zwiększenie katalogu pracowników, którzy zgodnie z proponowanym prawem byliby szczególnie traktowani, doprowadzi do polaryzacji sytuacji zatrudnionych. Niewykluczone, że pojawią się poszukiwania alternatywnych form współpracy oraz organizacji samej pracy. Obecne uprawnienia rodzicielskie ekspert ocenia jako bardzo szerokie. Już teraz są sporym wyzwaniem, szczególnie dla małych oraz mikrofirm.