Ceny węgla trafiły pod lupę ekspertów Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w lipcu 2022 roku. To właśnie wtedy prezes tej instytucji wszczął postępowanie wyjaśniające nt. bieżącej sytuacji na rynku węgla.
W początkowej fazie kontrole wspierała Inspekcja Handlowa. Wówczas sprawdzano przedsiębiorców prowadzących składy węgla. Łącznie mówimy o 201 podmiotach, prowadzących 255 punktów sprzedaży.
Prezes UOKiK analizując wyniki kontroli, odrzuca tezę o ewentualnej zmowie cenowej na tym rynku.
„Pozyskane przez nas dotychczas informacje nie wskazują, że pomiędzy przedsiębiorcami prowadzącymi składy węgla mogło dojść do porozumień ograniczających konkurencję. Wyższe ceny węgla oraz ograniczenia w jego dostępności wynikały z przyczyn zewnętrznych, które były przede wszystkim skutkiem rosyjskiej agresji na Ukrainę” – powiedział prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
UOKiK zauważa, że przyczyną wzrostu cen w składach były przede wszystkim coraz wyższe koszty zakupu, jakie ponosili przedsiębiorcy po 24 lutego 2022, czyli dniu, w którym Rosja zaatakowała Ukrainę. Taki obraz potwierdzają dokładne dane zebrane przez urząd. Regulator podkreśla, że od momentu wybuchu wojny ceny sprzedaży wszystkich sortymentów wzrastały w sposób proporcjonalny do cen zakupu przez składy opału od dostawców, bądź importerów opału.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zwraca uwagę na jeszcze jedno istotne ustalenie. W badanym okresie nie zauważono istotnego wzrostu marży handlowej. Mówimy o różnicy między średnią ceną zakupu węgla przez składy a średnią jego ceną sprzedaży. Eksperci wzięli pod uwagę okres od lutego do lipca 2022 r. W przypadku węgla nastąpił jednak pewien wzrost tego wskaźnika z 20% w lutym do 25% w lipcu.
Regulator zbadał jeszcze jeden aspekt – brak węgla w składach. Wyjaśnienie jest dość proste. Po wybuchu wojny spadła ilość oraz wartość dokonywanych zakupów przez składy. Taka sytuacja wynika przede wszystkim z utraty stałych źródeł dostaw. „77 proc. badanych przedsiębiorców potwierdziło, że krajowi dostawcy lub importerzy odmówili im dostarczenia towaru. Jako główne powody odmowy podano brak węgla lub jego ograniczoną ilość oraz embargo na produkty z Rosji i Białorusi. Dodatkowo ponad 15 proc. przedsiębiorców wskazało, że doszło do zmian lub wypowiedzenia umów na dostawy paliw stałych po 24 lutego br.” - czytamy w raporcie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Dodatkowo zauważono spadek popytu na węgiel od kwietnia 2022 r. Co można tłumaczyć wstrzymaniem się z zakupem w związku z coraz wyższymi cenami na rynku. Ponadto konsumenci woleli poczekać na wprowadzenie systemowych rozwiązań, takich jak dofinansowania lub ceny regulowane przez państwo.
Zakup węgla od samorządu będzie możliwy po uprzednim złożeniu wniosku o zakup preferencyjny – informuje Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. Zgodnie z wprowadzonymi rozwiązaniami, gmina będzie mogła prowadzić dystrybucję węgla zarówno przez własne jednostki organizacyjne jak i umowy ze składami węgla. Mówimy w tym wypadku o przyjętym tuż przed weekendem rządowym projekcie ustawy o zakupie preferencyjnym węgla.
CZYTAJ TAKŻE: Dostałeś dofinansowanie do cen energii? Teraz zapłać podatek
Rząd w swoim komunikacie pisze o „bardzo atrakcyjnej cenie” węgla dystrybuowanego przez samorządy. Zgodnie z decyzjami władz, zarówno gminy, jak i spółki, czy związki międzygminne będą mogły kupić węgiel od importerów po 1.500 złotych za tonę, a następnie odsprzedać go za nie więcej niż 2.000 złotych za tonę.
KPRM informuje, że samorządy będą mogły kupić węgiel od importerów, czyli spółek: PGE Paliwa oraz Węglokoks. Tu cena takich transakcji zostanie „zamrożona” na poziomie 1.500 złotych. Pojawia się pytanie, dlaczego górna granicy odsprzedaży paliwa gospodarstwom domowym jest o 500 złotych wyższa. Czy zatem gminy mają na całym mechanizmie jeszcze zarabiać? Nic z tych rzeczy, tłumaczy KPRM. Ta „nadwyżka” w wysokości 500 zł/tona ma służyć pokryciu kosztów ponoszonych przez samorządy. Może to być np. koszt transportu, składowania, dozoru etc.
2.000 złotych za tonę, to i tak bardzo atrakcyjna oferta, biorąc pod uwagę fakt, że na wolnym rynku za tonę „czarnego złota” trzeba zapłacić ponad 2.700 złotych, choć są również propozycje przekraczające poważnie poziom 3 tys. złotych.
Zakup węgla od samorządu będzie możliwy na preferencyjnych warunkach pod warunkiem złożenia odpowiedniego wniosku. Ta opcja będzie dostępna tylko dla osób uprawnionych do dodatku węglowego. Same formalności mają być uproszczone. Samorządy będą zwolnione z zastosowania Prawa Zamówień Publicznych. Nie będzie wymagane także sporządzanie i wystawianie świadectwa pochodzenia surowca.
Porównywarka cen węgla to pomysł na portal, który będzie prezentował odbiorcom oraz klientom indywidualnym ceny tego surowca. Mówimy o ofertach firm, które znajdują się na oficjalnej liście „Pośredniczących Podmiotów Węglowych”.
Rolą serwisu działającego pod adresem cieplo.gov.pl, jest zbieranie informacji o punktach sprzedaży węgla, asortymencie, pochodzeniu, a także – co kluczowe dla konsumentów – cenie. KPRM zaznacza, że portalu będą mogli zarejestrować się wyłącznie przedsiębiorcy uznani za bezpiecznych, a także wiarygodnych dostawców.
W pierwszej kolejności portal ten musi zostać zasilony danymi przedsiębiorców. Dopiero później KPRM udostępni go obywatelom, którzy szukają węgla na rynku. KPRM Zapowiada, że dzięki stronie „będzie można znaleźć wiarygodnego i rzetelnego dostawcę tego surowca w najbliższej lokalizacji” – czytamy w komunikacie na temat strony.
CZYTAJ TAKŻE: UOKiK zajął się cenami węgla.
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów przekonuje również, że porównywarka cen węgla to świetne narzędzie promocyjne dla samych sprzedawców. Pozwoli na przykład na dotarcie do dużej grupy klientów oraz wpłynie na wzrost rozpoznawalności firmy w okolicy.
Twórcy portalu przekonują, że taka forma prezentowania cen węgla to nowoczesne podejście do sprzedaży. M.in. podkreśla przejrzystość sprzedawcy oraz pozwala klientowi zaoszczędzić sporo czasu i uniknąć fałszywych informacji, a także nadużyć.
KPRM zaznacza, że treści prezentowane na stronie internetowej zostały ustandaryzowane. To umożliwi konsumentom łatwe odnajdywanie potrzebnych informacji. I to bez względu na to, kto je udostępnia. W ocenie twórców, to ważne szczególnie dla osób, które rzadziej korzystają z sieci lub mają kłopot w odróżnieniu, a także wstępnej ocenie wiarygodności ogłoszeniodawców.
Obowiązek rejestracji na portalu cieplo.gov.pl wynika z przepisów zawartych w Ustawie z dnia 15 września 2022 o szczególnych rozwiązaniach w zakresie niektórych źródeł ciepła w związku z sytuacją na rynku paliw (Dz. U. z 2022 r. poz. 1967).
Czy na rynku węgla kamiennego dochodzi do niedozwolonych praktyk? Jak kształtują się ceny węgla i jak wygląda system dystrybucji tego surowca. M.in. na te pytania chce uzyskać odpowiedź Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Prezes UOKiK mówi wprost:
„Wszcząłem postępowanie wyjaśniające. (…) W szczególności przyjrzymy się roli importerów, dystrybutorów i pośredników w sprzedaży, w tym właścicieli składów węgla. Sprawdzimy, jaka jest struktura rynku i relacje pomiędzy przedsiębiorcami, a także czy nie dochodzi na nim do niedozwolonych porozumień lub nadużywania pozycji dominującej” – powiedział.
Wiadomo już, że przy wsparciu Wojewódzkich Inspektoratów Inspekcji Handlowej, sprawdzenie przedsiębiorców prowadzących składy węgla obejmie cały kraj. UOKiK wezwie także podmioty uczestniczące w wydobyciu oraz imporcie do przedstawienia wielu informacji. Pytania mają dotyczyć m.in. odbiorców i sposobu sprzedaży surowca. Chodzi o zbadanie struktury tego rynku oraz funkcjonujących na nim mechanizmów dystrybucji, relacji między firmami. Zbadany zostanie także sposób kształtowania cen.
CZYTAJ TAKŻE: Prognozy PGE dotyczące cen węgla
Tu pojawia się pytanie, czy UOKiK ma prawo ingerować w ceny? Jak wyjaśnia Tomasz Chróstny - „Ceny produktów w gospodarce wolnorynkowej są kształtowane w ramach swobody prowadzenia działalności gospodarczej bezpośrednio przez przedsiębiorców. Interwencja Prezesa UOKiK może mieć miejsce jedynie w ściśle określonych przypadkach, np. jeśli są one wynikiem nadużywania pozycji dominującej przez największych graczy na danym rynku lub niedozwolonego prawem porozumienia przedsiębiorców, tj. podziału rynku czy zmowy cenowej” – powiedział, cytowany w komunikacie kierowanej przez siebie instytucji.
Pamiętajmy, że nawet jeśli pojawią się konkretne zarzuty, regulator nie może ustalić poziomu cen. Może jednak wyeliminować niedozwolone w polskim i europejskim prawie praktyki. To zwykle wpływa na wzrost konkurencyjności na rynku.
Może, ale żeby tak się stało, analiza musiałaby wykazać praktyki ograniczające konkurencję. Za nadużywanie pozycji dominującej, a także stosowanie praktyk ograniczających konkurencję prawo przewiduje karę finansową do 10% rocznego obrotu.