Płaca minimalna 2023 nie jest tajemnicą. Na ostateczną decyzję w sprawie skali podwyżki płacy minimalnej, najszybciej zareagowała Konfederacja Lewiatan. Eksperci grzmią, że decyzja rządu nie jest pozbawiona wad. W sytuacji, w której wszyscy zmagamy się z galopującą inflacją i kryzysem energetycznym, uderzy w przedsiębiorców oraz zatrudnienie.
Pracodawcy zwracają uwagę, że ostateczna skala podwyżki płacy minimalnej w Polsce jest dla nich zaskoczeniem. Liczby, które pojawiły się w rządowym komunikacie, są zupełnie inne niż te, które były przedmiotem dyskusji w czasie Rady Dialogu Społecznego, która obradowała w lipcu.
Przypomnijmy, wówczas mówiono również od dwóch podwyżkach, jednak do poziomu 3.383 oraz 3.450 zł. To właśnie takie stawki pojawiły się w pierwszej rządowej propozycji. „Ta propozycja była bliska ustawowemu minimum, jednak pracodawcy już wtedy zwracali uwagę, że część przedsiębiorców może mieć problem z rosnącymi kosztami pracy, także w kontekście wysokich cen energii. Dzisiejsze decyzje są dużym zaskoczeniem i złym sygnałem dla gospodarki” - powiedział doradca zarządu Konfederacji Lewiatan, a także przewodniczący zespołu ds. budżetu i wynagrodzeń w Radzie Dialogu Społecznego prof. Jacek Męcina.
Wtedy dyskusja między pracodawcami i stroną związkową w czasie RDS zakończyła się fiaskiem. Ostateczną inicjatywę przejął rząd i… podniósł poprzeczkę.
CZYTAJ DALEJ: Słaba sytuacja wielu polskich firm.
W ocenie cytowanego wcześniej profesora Męciny, galopująca inflacja oraz niekontrolowane wzrosty cen energii już teraz są problemem dla przedsiębiorców. Jego zdaniem Rada Ministrów powinna przedstawić konkretne działania w ramach walki z inflacją oraz ograniczenia kosztów działalności. „W miejsce realnych działań łagodzących następstwa inflacji i kryzysu energetycznego przedsiębiorcy otrzymują kolejną złą informację, której skutkiem z pewnością będzie wzrost bezrobocia” – ocenił profesor.
W opozycji do opinii przedstawiciela pracodawców warto postawić bardziej optymistyczne oceny ekonomistów. Na twitterowym profilu @analizy_pekao czytamy: „Lepiej mieć za niską płacę minimalną niż za wysoką, ale... 1. Ostatnie lata nie potwierdziły obaw, że płaca minimalna w Polsce rosła za szybko vide spadająca stopa bezrobocia. 2. Obecne poziomy stopy bezrobocia sugerują wręcz przegrzanie rynku pracy”
Od 1 VII 2023 r. płaca minmalna 3600 zł.
Lepiej mieć za niską płacę minimalną niż za wysoką, ale...
1. Ostatnie lata nie potwierdziły obaw, że płaca minimalna w PL rosła za szybko vide spadająca st. bezrobocia.
2. Obecne poziomy st. bezrob. sugerują wręcz przegrzanie rynku pracy.— Analizy Pekao (@Pekao_Analizy) September 13, 2022
W Radzie Dialogu Społecznego pracodawcy i związkowcy pochylili się nad rządową propozycją najniższych wynagrodzeń. Już wiadomo, że samo hasło „Płaca minimalna 2023” wywołuje potężne emocje. Jak informuje Konfederacja Lewiatan negocjacje „pokazały rozbieżności pomiędzy związkowcami a pracodawcami. Partnerzy nie uzgodnili stanowiska w ustawowym terminie”.
Na stronach Konfederacji Lewiatan można się zapoznać z komentarzem przewodniczącego Zespołu Budżetu, Wynagrodzeń i Świadczeń Socjalnych Rady Dialogu Społecznego. „Rozpoczęta w Radzie Dialogu Społecznego dyskusja nad wzrostem wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej i minimalnej płacy wskazuje, że występują w tym zakresie duże różnice, przede wszystkim w kontekście zagrożenia inflacją i nakręcania spirali cenowo – płacowej, która uderzy nie tylko w gospodarkę, ale i w realne dochody gospodarstw domowych” – ocenił.
Obie strony są zgodne co do „ułomności analiz rządowych” szczególnie w świetle zagrożenia inflacją, a także wpływu zapowiadanego Krajowego Programu Odbudowy (KPO) na gospodarkę oraz PKB. Partnerom w RDS zabrakło również uwzględnienia wydatków ponoszonych w związku z pomocą Ukraińcom.
CZYTAJ TAKŻE: Dodatek węglowy. Czy będzie 3000+ na opał?
Rząd chce, by minimalne wynagrodzenie wzrosło od 1 stycznia 2023 r. do 3 383 zł. Natomiast od 1 lipca do 3 450 zł. Z kolei minimalna stawka godzinowa ma wzrosnąć do 22,10 zł i 22,50 zł, w tych samych przedziałach czasu. Wzrost pensji w budżetówce ma nastąpić o planowany wskaźnik inflacji – 7,8%. Z kolei związkowcy postulują solidny wzrost wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej w 2023 r. Mówią o 5% i w 2023 roku o kolejne 15%, oraz wzrost wynagrodzenia minimalnego.
Od 1 stycznia - 3 450 zł i od 1 lipca - 3 600 zł. „Jednocześnie przedstawiciele związków zawodowych, wobec braku reakcji na ich propozycję ze strony rządu zapowiadają powrót do postulatu wzrost wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej w 2023 roku o 20%” - informuje Lewiatan. Teraz ruch należy do rządu. Decyzja najpewniej zapadnie przed 15 września. Wtedy poznamy ostateczne stawki płacy minimalnej na 2023 rok.