magazyn-firma

Nadal nie zostały uchwalone przepisy regulujące zwolnienie z ZUS za marzec i kwiecień. W oczekiwaniu na podstawę prawną obiecanych ulg przedsiębiorcy muszą uregulować należności.

Brzmi jak absurd, ale to rzeczywistość, osób prowadzących firmy, których biznesy zostały zamknięte w ramach ostatnich restrykcji. Jak zapewniła na antenie Radia ZET wiceminister rozwoju, pracy i technologii – Olga Semeniuk składki trzeba zapłacić.

[et_bloom_inline optin_id="optin_4"]

Zwolnienie z ZUS

Zamykając kolejne branże z powodu twardego lockdownu, rządzący obiecywali ich przedstawicielom pomoc finansową. Jedną z form wsparcia miała być abolicja w płaceniu składek do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Osoby prowadzące działalność w ramach numerów PKD, o które rozszerzono obostrzenia nadal nie wiedzą na czym stoją. A jest przecież 12 kwietnia.

CZYTAJ TAKŻE: Nowe kody PKD. Lista branż uprawnionych do pomocy

Tarcza branżowa została poszerzona, ale poza tym rządzący nie wykonali żadnego ruchu. Nadal nie uchwalono przepisów, które pozwalałaby zgodnie z prawem odstąpić od uiszczenia zaległości względem organu rentowego. A skoro nie ma odpowiednich regulacji prawnych, nie ma też prawa do zwolnienia. Jak więc wyjaśniła minister Semeniuk, na chwilę obecną przedsiębiorcą z problematycznych branż nie pozostało nic innego jak zapłacić składki, których miało dotyczyć zwolnienie z ZUS. - Te składki muszą być zapłacone – powiedziała Semeniuk.

CZYTAJ TAKŻE: Fryzjerzy schodzą do podziemia. A za nimi organy ścigania

Przedsiębiorcy dostaną rekompensaty

Brak podstawy prawnej do zwolnienia nie pozwala na jego zastosowanie. Ale, aby obietnice nie okazały się gołosłowne, równowartość składek za marzec i kwiecień ma wrócić do przedsiębiorców w formie rekompensat. Najprawdopodobniej w maju. Oznacza to, że przedsiębiorcy, którzy w tej chwili nie zarabiają i tak muszą znaleźć pieniądze na obowiązkowe opłaty.

CZYTAJ TAKŻE: Polskie firmy są niewypłacalne. Transport, usługi i handel w czołówce

W trudnej sytuacji znaleźli się przede wszystkim przedsiębiorcy z branży beauty, którzy nie kryją oburzenia. I pytają skąd mają wziąć pieniądze. Ich zdaniem rząd miał czas, by przygotować stosowną nowelizację. A skoro od nich wymaga się zamknięcia z dnia na dzień, takiej samej reakcji oczekują od podmiotów nakładających sankcje.

- Osoby nielegalnie świadczące usługi będą ścigane i karane – grzmi minister zdrowia. Zapowiedź nie robi wrażenia na branży beauty. Kosmetyczki i fryzjerzy schodzą do podziemia, by tam zarabiać na utrzymanie i nie stracić klientów.

Pandemia – słowo, które paraliżuje nas od kilkunastu miesięcy. Niestety nie da się nim zapłacić w sklepie czy uregulować rachunków. A szkoda, z pewnością gdyby tak było przedsiębiorcy z większym optymizmem podchodziliby do kolejnych restrykcji i zakazów prowadzenia działalności. Realia są jednak takie, że koszty trzeba ponosić, rodzina musi mieć za co żyć, tylko biznesy w dużej mierze pozostają zamknięte. Osoby związane z branżą beauty nie mają zamiaru po raz kolejny czekać z założonymi rękami. Kosmetyczki i fryzjerzy schodzą do podziemia, by tam zarobić na swoje utrzymanie.

[et_bloom_inline optin_id="optin_4"]

Fryzjerzy schodzą do podziemia

Ile podmiotów działa w szarej strefie? Okazuje się, że całkiem sporo. Patrząc na wyniki ankiety przeprowadzonej przez organizację Beauty Razem. Aż 90 procent, należących do niej podmiotów zadeklarowało chęć zignorowania rządowych obostrzeń. Z czego 54 procent uzależnia dostosowanie się do restrykcji, od otrzymania finansowego wsparcia. Ponad 36 procent ankietowanych chce działać mimo wszystko. Tylko niecałe 10 procent pytanych dostosuje się do warunków lockdownu i zamknie swoje zakłady aż do czasu jego odwołania. Beauty Razem liczy ponad 50 tysięcy członków, którymi są osoby związane z branżą beauty. Wyniki pokazując więc wyraźne stanowisko.

CZYTAJ TAKŻE: Nowe kody PKD. Lista branż uprawnionych do pomocy

Jak branża beauty działa mimo obostrzeń

Wyjść jest parę. Nie wszyscy zaczynają przyjmować klientów w piwnicy czy przy zasłoniętych oknach. Jak można zauważyć na forach internetowych każdy zainteresowany skorzystaniem z usługi klient z pewnością zostanie obsłużony.

CZYTAJ TAKŻE: Praca dla ozdrowieńca! Czy kandydata można pytać o przechorowanie COVID-19

Część podmiotów przeprowadza zabiegi w warunkach domowych. Inni rzeczywiście korzystają z salonów, ale umawiają klientów na konkretne godziny, jeśli jest to możliwe wpuszczają ich tylnym wyjściem i oczywiście przyjmują płatność tylko gotówką. Są też tacy, którzy z salonu urodowego zmienili się w placówkę medyczną i działają w granicach prawa.

CZYTAJ TAKŻE: Brak PIT-36L w wersji elektronicznej, czyli zwrot podatku będzie później

Minister zdrowia nie ma litości. Będą kary

Pomysły przedsiębiorczych przedstawicieli branży beauty nie spodobały się Adamowi Niedzielskiemu. Minister uważa opisane powyżej zachowania i deklaracje za „skrajnie nieodpowiedzialne”. - Jestem pod wrażeniem pewnej beztroski. Jak można w sytuacji, w której liczba zgonów wynosi ponad 900 ryzykować czyimś zdrowiem i życiem – stwierdził podczas porannej rozmowy w radiu RMF FM. Polityk zapewnił, że wszelkie przejawy niesubordynacji będą ścigane i karane.

CZYTAJ TAKŻE: Sklepy na parkingu, czyli nowy sposób na wydłużony lockdown

Salony powinny być zamknięte od 27 marca do 18 kwietnia. Możliwe są kolejne przedłużania tego terminu.

Dane są bezwzględne. Najnowszy raport Coface obnażył wstydliwą prawdę. Polskie firmy są niewypłacalne. Kryzys dopadł wiele branż, ale w trzech jest naprawdę źle.

Pogłębiająca się recesja spowodowana sytuacją epidemiologiczną w kraju, nie wróży nic dobrego. Co gorsze udostępniane dane nie wskazują na to, by w najbliższym czasie coś miało zmienić się na lepsze. Liczba chorych na COVID-19 utrzymuje się na wysokim poziomie, rządzący przedłużają lockdown, a przedsiębiorcy muszą radzić sobie z restrykcjami. Nie jest to dobre środowisko do budowania biznesu.

[et_bloom_inline optin_id="optin_4"]

Niewypłacalność szybko rośnie

122 procent - o tyle według analityków firmy Coface wzrósł poziom niewypłacalności w pierwszym kwartale 2021 roku w porównaniu z tym samym okresem w roku ubiegłym. Zdaniem ekspertów na wzrost wpłynęło między innymi wprowadzenie uproszczonego postępowania pozasądowego. Rozwiązanie to umożliwiła ustawa covidowa z 19 marca 2020 r.

CZYTAJ TAKŻE: Małe i średnie firmy bez płynności finansowej. Winny koronawirus

Wszystkich ujętych w badaniu przypadków było 515. Ale na tę liczbę składają się zarówno firmy, względem których sądy ogłosiły postanowienie o upadłości i restrukturyzacji. Było ich 161. Jak również 354 podmioty, które obwieściły niewypłacalność w Monitorze Sądowym i Gospodarczym na mocy nowych przepisów. Zdaniem przedstawicieli Coface ostateczna liczba i tak jest zaniżona. Ponieważ z uwagi na trzecią falę pandemii sądy działają wolniej. Gdyby funkcjonowały normalnie postanowień sądowych byłoby więcej.

CZYTAJ TAKŻE: Kryzys w Polsce najmocniej dotyka małe rodzinne firmy – 75% wzrost niewypłacalności

Z jakich branż firmy są niewypłacalne

Raport nie pozostawia złudzeń, w trudnej sytuacji są firmy ze wszystkich branż. Dane pokrywają się z obostrzeniami dotykającymi poszczególnych branż. Tam gdzie restrykcje są najsurowsze, jest najgorzej. Na pierwszym miejscu ze wzrostem o prawie 240 procent jest transport. Zaraz za nim usługi – 220 procent. Potem handel – 135 procent i budownictwo – 77 procent.

CZYTAJ TAKŻE: Polski Nowy Ład da popalić przedsiębiorcom? Ktoś musi za niego zapłacić

Najczęściej niewypłacalność ogłaszają przedsiębiorcy. To oni stanowią aż 59 procent wszystkich przypadków, o których informują odpowiednie publikatory. Co gorsza przedsiębiorcy wygrywają nawet z upadającymi spółkami z o.o.

Blisko 17 milionów Polaków ma być zadowolonych z rozwiązań przygotowanych przez partię rządzącą. Niestety, ktoś za tę radość będzie musiał zapłacić. Dużo wskazuje, że tą grupą będą właśnie osoby prowadzące własne działalności. Czy Nowy Ład da popalić przedsiębiorcom? To się okaże.

Nowy Ład to szeroko zapowiadana reforma, nad którą od jakiegoś czasu pracuje PiS. Mimo wielu dat jej ogłoszenia, nadal nie znamy ani dokładnego terminu ani najważniejszych postanowień. Dziennik Gazeta Prawna poinformował, że zna szczegóły niektórych propozycji, które oficjalnie światło dzienne ujrzą w maju.

[et_bloom_inline optin_id="optin_4"]

Nowy Ład to przede wszystkim rewolucja podatkowa

Jak informuje DGP zmiany w systemie podatkowym miałyby się opierać na trzech filarach. Pierwszy dotyczy odliczenia w PIT kwot wpłacanych w ramach składki zdrowotnej. Procedura ta miałaby zostać całkowicie zlikwidowana. Ewentualnie zmniejszony zostanie wymiar możliwego odliczenia. Po drugie, PiS chce podwyżki kwoty wolnej od podatku. Obecną stawkę 8 tys. zł miałoby zastąpić aż 30 tys. zł. Trzeba przyznać, że to ogromna zmiana. Ponadto rządzący rozważają także podniesienie progu podatkowego. Aktualnie kwotą graniczną jest 85 tys. zł. Miałaby ją zastąpić suma wyższa o 35 tys. zł czyli 120 tys. zł.

CZYTAJ TAKŻE: Czym jest kwota wolna od podatku i ile wynosi

Wymienione w niniejszym akapicie informacje ucieszą z pewnością wielu podatników. W szczególności tych, którzy zarabiają najmniej. To właśnie grupa otrzymująca co miesiąc kwoty przybliżone do minimalnego miesięcznego wynagrodzenia skorzystają najbardziej na opisywanych zmianach. Poza korzyściami, założenia będą miały też negatywne skutki. Zmiany w odliczeniach składek zdrowotnych od PIT odczuje każdy zarabiający mieszkaniec Polski.

CZYTAJ TAKŻE: Coraz mniej czasu na rozliczenie PIT. W tym roku nie będzie wydłużenia terminu

Nowy Ład da popalić przedsiębiorcom?

Jeśli realizacja zapowiedzi w obecnej formie dojdzie do skutku, to przedsiębiorcy z pewnością ją odczują. PiS chce by wysokość składki zdrowotnej była uzależniona od dochodu jednoosobowej działalności. Im więcej dana osoba zarabia tym wyższą składkę musiałaby płacić. Oznacza to, że szczególnie przedsiębiorcy zarabiający wyższe sumy płaciliby parę razy więcej niż dotychczasowe 381,81 zł. Kompleksowej oceny zmian wprowadzanych przez Nowy Ład będzie można dokonać, gdy poznamy wszystkie jego punkty. Wtedy też będzie można ocenić kto i w jakim stopniu poniesie finansowe skutki zapowiadanej przez rząd rewolucji.

Dodawanie przed nazwiskiem angielskobrzmiących skrótów staje się coraz popularniejsze. Zabieg ten zaczęli stosować także przedsiębiorcy. Czy słusznie? By odpowiedzieć na to pytanie trzeba zrozumieć kim jest CEO.

Kim jest CEO?

Odpowiedź na pytanie kim jest CEO jest trudna, ponieważ w każdym kraju, a nawet w każdej firmie korzystanie z tego pojęcia może się niego różnić. CEO to skrót od Chief Executive Officer. Zgodnie z funkcjonującym w zagranicznych spółkach tytułowaniem, w ten sposób określa się dyrektora generalnego, dyrektora zarządzającego, prezesa zarządu. Jest to więc osoba, która realnie sprawuje władzę w danej firmie. Reprezentuje ją na zewnątrz i podejmuje decyzje. Jest łącznikiem pomiędzy pozostałymi członkami zarządu a pracownikami.

[et_bloom_inline optin_id="optin_4"]

CEO należy do kadry zarządzającej. Którą poza nim tworzą takie osoby jak: CMO – Chief Marketing Officer – Dyrektor marketingu, CFO – Chief Financial Officer – Dyrektor Finansowy czy COO – Chief Operating Officer – Dyrektor Operacyjny. Najpopularniejszym i najczęściej używanym skrótem jest jednak CEO. Używają go nawet jednoosobowy przedsiębiorcy, pytanie tylko czy słusznie.

CZYTAJ TAKŻE: Kim jest przedsiębiorca? Sprawdź ustawową definicję

CEO w małej firmie

Skoro wyżej wymienione skróty przeznaczone są do tytułowania kadry zarządzającej , korzystać z nich powinny osoby pracujące w podmiotach posiadających odpowiednią strukturę. Skoro CEO reprezentuje zarząd, to w firmach, które go nie mają nie powinien się pojawiać. Oznaczałoby to, że przedsiębiorcy działający na podstawie wpisu do CEIDG nie powinni korzystać z omawianego nazewnictwa. Co do zasady takie wnioskowanie ma sens. Ale sprawy komplikują się, gdy firma wchodzi na arenę międzynarodową. A tego ruchu nikt nie uzależnia od działania w tej czy innej formie.

CZYTAJ TAKŻE: Faktura za wpis do rejestru przedsiębiorców to oszustwo. Nie daj się nabrać

Przedrostek CEO przed nazwiskiem to wyraźny znak dla zagranicznych kontrahentów, że ta właśnie osoba jest właściwą do ustalania najważniejszych kwestii. Wprowadzenie określenia CEO ułatwia więc komunikację i rozwój biznesu.

CZYTAJ TAKŻE: Firmy transportowe rosną w siłę, choć ich liczba minimalnie maleje

Czy przedsiębiorca może być CEO

Oczywiście, że tak. Wspomniane wyżej zasady to jedynie drogowskazy. Prawda jest taka, że nikt nie weryfikuje skrótowej nomenklatury. Oczywiście w wąskim tłumaczeniu Dyrektor Zarządzający powinien pojawić się w przedsiębiorstwie, w którym jest zarząd. Kodeks Spółek Handlowych wskazuje podmioty, które powinny powołać ten organ. Ale skrót CEO nie funkcjonuje w polskim prawie, co oznacza że przedsiębiorca nie poniesie żadnych konsekwencji za jego używanie. Tym bardziej, że w różnych krajach podejście do tego tematu jest odmienne. W USA nawet najmniejsi przedsiębiorcy określają się w ten sposób. Nadaje im to prestiżu i powoduje, że firma wydaje się bardziej profesjonalna. Jeśli więc chcesz określać się mianem CEO, zrób to. Pamiętaj również co ten skrót oznacza podczas szukania międzynarodowych kontrahentów.

Przedłużenie tarczy antykryzysowej jest już pewne. Premier jako priorytet wskazuje zachowanie miejsc pracy. Obok dotychczasowych rozwiązań pojawią się nowe formy wsparcia dla firm.

Na razie lockdown został ogłoszony do 9 kwietnia, ale wiele wskazuje na to, że termin obowiązywania obostrzeń zostanie przedłużony. Premier Morawiecki na dzisiejszej konferencji prasowej przyznał, że ma nadzieję na odbicie gospodarcze w czerwcu. Do tego czasu przedsiębiorcy będą mogli skorzystać z dostępnych już środków np. bezzwrotne dotacje dla mikroprzedsiębiorców, zwolnienia ze składek ZUS, postojowe. Dodatkowo rządzący przewidzieli nowe formy wsparcia dla firm.

[et_bloom_inline optin_id="optin_4"]

Dostęp do tarczy antykryzysowej dla kolejnych kodów PKD

Jak podkreślał premier, pomoc w wysokości 30 mld zł powinna trafić do tych przedsiębiorców, którzy rzeczywiście jej potrzebują. By tak się stało niezbędne będzie poszerzenie grona uprawnionych o przedstawicieli kolejnych branż. Od 27 marca obowiązują nowe przepisy na mocy których zakaz prowadzenia działalności mają chociażby fryzjerzy i kosmetyczki. Wiadomo, że rządzącym zależy na utrzymaniu miejsc pracy, dlatego liczba kodów zostanie zwiększona do 60.

CZYTAJ TAKŻE: Lockdown regionalny a dodatkowa pomoc dla przedsiębiorców

Nowe formy wsparcia dla firm, np. pomoc w opłatach za czynsz

Już podczas pierwszego lockdownu właściciele biznesów prowadzonych w wynajmowanych lokalach apelowali o pomoc. Zakaz lub ograniczenia w zakresie prowadzenia działalności powodowały, że nie byli w stanie terminowo opłacać czynszów. Mimo apeli do tej chwili temat ten przechodził bez echa. A problem ma naprawdę dużą skalę. Bo dotyczy wielu branż, między innymi: gastronomicznej, handlowej i usługowej, z którymi związanych jest wiele małych i średnich przedsiębiorców.

W marcu zeszłego roku wielu najemców uciekało z centrów handlowych, ponieważ ich właściciele nie godzili się na obniżenie czynszu za czas przymusowego zamknięcia. Teraz przedstawiciel rządu zapowiada ujęcie się za najemcami. A także wsparcie dla tych podmiotów, które nie są w stanie otrzymać zwolnień. Założenia pomysłu wyglądają następująco: przez czas całkowitego zamknięcia, czynsz w obiektach handlowych o powierzchni powyżej 2 tysięcy metrów kwadratowych ma zostać obniżony nawet do 80%. A przez 3 kolejne miesiące, następujące po zniesieniu zakazu czynsz będzie niższy o 50 %. Jedynym wyjątkiem od powyższej zasady będzie sytuacja, gdy wynajmujący czyli centrum handlowe wykaże, że wysokość obniżki czynszu jest niewspółmierna do faktycznie poniesionych przez niego szkód.

CZYTAJ TAKŻE: Także przedsiębiorca może przekazać 1 proc. na OPP

Nie od dziś wiadomo, że wpływ na wysokość świadczeń z ZUS ma liczebność grupy, która je otrzymuje. W ostatnich miesiącach odnotowano wzrost śmiertelności. Skutkiem czego będzie wyższa emerytura dla nowych emerytów, także emerytowanych przedsiębiorców.

Tablica trwania życia a wyższa emerytura

Koronawirus wywrócił nasz świat do góry nogami. Z pewnością każdy z nas byłyby w stanie bez zastanowienia wymienić parę, jak nie paręnaście aspektów życia, na które COVID-19 wpłynął negatywnie. Ale pandemia ma też zaskakujący skutek, z którego ucieszą się nowi emeryci - wyższa emerytura. Otóż spowodowany nią wzrost śmiertelności, odnotowany został w tablicy trwania życia. To wykaz, który przygotowuje Główny Urząd Statystyczny. Przedstawia on przeciętną liczbę miesięcy, jaką będą żyć osoby w wieku 30 – 90 lat i jest brany pod uwagę przy wyliczaniu wysokości emerytur.

[et_bloom_inline optin_id="optin_4"]

CZYTAJ TAKŻE: Jaka emerytura dla przedsiębiorcy

Jak liczba zgonów wpływa na kwotę emerytury

Dane pokazują, że w ubiegłym roku, liczba zgonów wzrosła o 67 tys. w stosunku do roku 2019. Statystyka jest bezwzględna. Logicznym jest, że skoro umiera więcej osób, to mniej dożyje wieku emerytalnego. A to z kolei oznacza, że grupa pobierająca świadczenia emerytalne z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych będzie mniejsza. W następstwie czego wypłacane świadczenia będą wyższe, ponieważ ZUS bierze pod uwagę tablicę trwania życia Polaków do obliczenia wysokości emerytury. I to jak wskazuje prezes ZUS – profesor Gertruda Uścińska w rozmowie z PAP, nawet o 6,5 %. Stosując wyliczenia dla przechodzącego właśnie na emeryturę 65-latka. To spory wzrost, w stosunku do świadczeń wyliczanych na podstawie poprzedniej tablicy trwania życia.

- W przypadku 60-latki z kapitałem 500 tys. zł emerytura wyniesie 2018,57 zł, czyli o 106,52 zł więcej. W przypadku 65-latka z takim samym kapitałem emerytura wyniesie 2447,38 zł, co daje wzrost o 149,59 zł –wyjaśniła prof. Uścińska.

CZYTAJ TAKŻE: Emerytura z IKZE. Czy to się opłaca

Dla kogo wyższa emerytura

Ale, co ważne. Dane z tablicy przeciętnego trwania życia wykorzystuje się tylko do bieżących wyliczeń. Tak więc, wskaźnik ten wpływa tylko na obecnie wyliczane emerytury. Dlatego cieszyć się mogą osoby, które osiągnęły właśnie wiek emerytalny i na tej podstawie zawnioskują o przyznanie emerytury. A także te, które do tej pory zwlekały z zakończeniem aktywności zawodowej. Wskaźnik, o którym piszemy nie będzie podstawą do podwyższania już wypłacanych świadczeń. Tylko przechodzący na emeryturę seniorzy dostaną więcej pieniędzy. Można więc śmiało stwierdzić, wyższa emerytura dla nowych emerytów to zasługa koronawirusa.

Pandemia jest więc dobrym czasem, by przejść na emeryturę. Zdaniem ekspertów, gdy sytuacja epidemiologiczna się unormuje, wysokości przyznawanych emerytur spadną co najmniej do poziomu sprzed jej wybuchu.

Powyższe stwierdzenie może być zaskakujące, ale takie właśnie wnioski wynikają z „Badania Polskiej Przedsiębiorczości” przeprowadzonego przez agencję ARC Rynek i Opinia na zlecenie inFakt. Przedsiębiorcy są zadowoleni i usatysfakcjonowani, przeczytaj dlaczego.

To pierwsze badanie obejmujące czas pandemii, która jak widać nie zepsuła przedsiębiorcom humorów. Prowadzenie własnego biznesu to krew, pot i łzy, ale pokonanie trudności daje ogromną satysfakcję. A że przeciwności losu w roku 2020 nie brakowało, to i pole do popisu było większe. Przedsiębiorcy są zadowoleni z paru powodów.

[et_bloom_inline optin_id="optin_4"]

Indeks na minusie

-10,6 – taką wartość osiągnął tegoroczny wskaźnik inFakt. To pierwszy ujemny wynik w trzyletniej historii badania. Z pewnością wpływ na jego wielkość miały ubiegłoroczne komplikacje biznesowe związane z pandemią koronawirusa. Zgodnie z założeniami indeks może przyjąć wynik od -100 do 100 punktów. Przy czym: - 100 to skrajny pesymizm, 0 – równowaga, 100 – skrajny optymizm.

CZYTAJ TAKŻE: Przebranżowienie – pandemiczne słowo klucz. Nawet dla gwiazdy disco-polo

Uczestnicy badania byli pytani o: poziom satysfakcji wynikający z prowadzenia działalności, łatwości biznesowych działań i obecnej oraz prognozowanej sytuacji finansowej. Z udzielonych przez nich odpowiedzi dowiedzieliśmy się, że w 2020 roku warunki do prowadzenia biznesu się pogorszyły. Słabiej wygląda też sytuacja finansowa. Co grosza wiele przedsiębiorców nie widzi możliwości jej poprawienia w najbliższym czasie. Skąd więc wniosek o poziomie zadowolenia?

Przedsiębiorcy są zadowoleni. I to coraz bardziej

Aż 73% uczestników przyznało, że ich poziom satysfakcji z prowadzenia własnej firmy wzrósł. Co ciekawe, najnowszy wynik „Badania Polskiej Przedsiębiorczości” jest o 9% wyższy niż w roku 2019 i aż o 17% wyższy niż w roku 2018. Pandemia pokazała, że prowadzenie własnego biznesu pozwala na większą elastyczność. To właśnie dzięki niej przedsiębiorcy o wiele łatwiej poradzili sobie z wyzwaniami, jakie stawiała przed nami wszystkimi pandemia i wynikające z niej obostrzenia. Z badania wynika, że czynnikami które zadecydowały o tym, że przedsiębiorcy są zadowoleni są: niezależność, bycie swoim własnym szefem, robienia tego co sprawia radość, samorealizacja. Dopiero na piątym miejscu znalazły się kwestie finansowe.

CZYTAJ TAKŻE: Także przedsiębiorca może przekazać 1 proc. na OPP

Zawsze może być lepiej

Poziom satysfakcji, to jedyna z trzech odpowiedzi, która jest optymistyczna. Ani pytani o biznesowe realia, ani o sytuację finansową przedsiębiorcy nie byli już tak zadowoleni. Problemy z płatnościami ma coraz więcej firm. Pod tym względem sytuacja ma się coraz gorzej. Dochodzi do tego brak stabilności gospodarczej. Prowadzący działalności gospodarcze skarżą się na zbyt często zmieniające się przepisy. Oraz fakt, że w wielu przypadkach ani ich treść, ani motywacja nie są zrozumiałe. Kolejną kwestią są nadmierne formalności przy załatwianiu jakiejkolwiek sprawy. Jednak mimo to, przedsiębiorcy nie tracą pogody ducha.

CZYTAJ TAKŻE: Do Żabki dostał się śpiewająco. Szef „Rośleko” serenadą zaciekawił managera

Sprawozdanie finansowe to coroczna informacja na temat wyników danej firmy. Trzeba je przygotować w odpowiedniej formie i dostarczyć we wskazanym terminie do właściwego podmiotu rejestrowego.

[et_bloom_inline optin_id="optin_4"]

Kto musi przygotować sprawozdanie finansowe

Każdy podmiot, który prowadzi księgi rachunkowe, bez względu na to czy ma taki obowiązek czy zdecydował się na to dobrowolnie, musi przygotowywać roczne sprawozdania. Jest to naturalne następstwo tego sposobu ewidencjonowania. W skrócie: prowadzisz księgę rachunkową na postawie ustawy o rachunkowości, przygotowujesz roczne sprawozdanie finansowe. Nie ma znaczenia w jakiej formie prowadzona jest działalność gospodarcza. Może to być zarówno: jednoosobowa działalność gospodarcza, osoba prawna, jak i spółka tworzona przez osoby fizyczne. Ale, co ważne pomiędzy wymienionymi podmiotami istnieją znaczące różnice o których należy pamiętać.

CZYTAJ TAKŻE: Kim jest przedsiębiorca? Sprawdź ustawową definicję

Sprawozdanie finansowe podmiotów wpisanych do KRS

Kwestie związane z rocznymi obowiązkami rachunkowymi podmiotów zarejestrowanych w Krajowym Rejestrze Sądowym, reguluje ustawa o rachunkowości. Z treści artykułu 69 wynika, że kierownik takiej jednostki, odpowiada za złożenie do KRS: rocznego sprawozdania finansowego wraz z dokumentem potwierdzającym jego zatwierdzenie oraz podziałem zysków i strat, opinii biegłego rewidenta a także sprawozdania z działalności. Opinia biegłego rewidenta jest konieczna , o ile została sporządzona.

Na spełnienie ciążącej na nim powinności, wspomniany kierownik ma 15 dni od daty zatwierdzenia rocznego sprawozdania finansowego. Z kolei na zatwierdzenie sprawozdania przez organy podmiotu, którego dotyczy, jest w przypadku firm, w których rok obrotowy pokrywa się z tym kalendarzowym 6 miesięcy od zakończenia roku obrotowego. Z prostego liczenia wynika, że na podstawie przepisów terminem ostatecznym na złożenie sprawozdania jest 15 lipca.

CZYTAJ TAKŻE: Na rynku zostaną trzy sieci monopolowe. Cała prawda o biznesie alkoholowym – wywiad

Sprawozdanie podmiotów wpisanych do CEIDG

W zakresie podmiotów wpisanych do KRS daty i obowiązki są jasne. Nieco mniej klarownie wygląda sytuacja osób fizycznych lub tworzonych przez nich spółek, które działają na podstawie wpisu do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. Paragrafów regulujących tę kwestię trzeba poszukać. Spółka cywilna nie ma obowiązku przekazywania sprawozdania finansowego do KRS. Zamiast tego wszelkie informacje powinna zgłaszać do CEIDG. Ale ustawa o rachunkowości nie wspomina o sprawozdaniach finansowych składanych do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. Z uwagi na powyższe w przypadku takich sprawozdań stosuje się przepisy z ustawy o PIT. Co oznacza, że podmioty które muszą przygotowywać sprawozdania finansowe dołączają je do deklaracji PIT. A termin na ich złożenie upływa 30 kwietnia.

Ile jesteś w stanie zrobić, by twój biznes odniósł sukces? W dzisiejszych czasach jest naprawdę ciężko, pomysł na biznes to nie wszystko. W zdobywaniu klientów liczy się kreatywność i efekt zaskoczenia. Michał Koncewicz z „Rośleko” wie to doskonale. Podbija sklepowe półki śpiewając serenady.

[et_bloom_inline optin_id="optin_4"]

Prowadzenie biznesu wymaga determinacji

Bycie przedsiębiorcą to duże wyzwanie, szczególnie w czasach COVID-19. Eventy i spotkania, na których można by zaprezentować swój produkt szerszej grupie odbiorców praktycznie się nie odbywają. Akcje promocyjne zostały ograniczone. W biurach nie ma pracowników, więc dotarcie do nich jest utrudnione. Jedną z niewielu szans na skontaktowanie się z potencjalnym kontrahentem jest internet. Ale takich jak ty jest wielu. A wysłana wiadomość ma duże szanse na to, by zginąć w kolejnej skrzynce mailowej.

CZYTAJ TAKŻE: Pomysł na biznes. Bushcraft i leśny survival rozwija się wyjątkowo szybko

Wprowadzenie nowego produktu na rynek jest naprawdę trudne. Przekonał się o tym Michał Koncewicz, twórca „Rośleko”, alternatywy dla napojów roślinnych będących substytutem mleka. Mężczyzna, który przez wiele lat grał w zespole rockowym, postanowił poszukać szczęścia w biznesie. Pomysł podpowiedziało mu życie. Gdy sam zaczął mieć problemy zdrowotne szukał produktów, które będzie mógł spożywać mimo alergii pokarmowych. Niestety wszystkie dostępne na rynku nie spełniały jego wysokich wymagań smakowych. Ale stworzenie marki „Rośleko” to był dopiero początek. Problem zaczął się, gdy Koncewicz szukając miejsca zbytu chciał rozpocząć rozmowy z największymi sieciami handlowymi.

CZYTAJ TAKŻE: Przebranżowienie – pandemiczne słowo klucz. Nawet dla gwiazdy disco-polo

Najpierw pomysł na biznes potem piosenka

Mimo najszczerszych chęci i wielu prób, cel nie został osiągnięty. A twórca „Rośleko” nie doczekał się odpowiedzi. Nie poddał się jednak i nie załamał rąk. Skorzystał ze swoich umiejętności i postanowił zadziałać niekonwencjonalnie. Skoro normalne sposoby komunikacji zawiodły, ułożył i zaśpiewał piosenkę pt. "Na półce w Żabce". Nagranie szybko trafiło do kupca zajmującego się w sieci Żabka nabiałem. Niedługo potem w mediach społecznościowych firmy pojawiła się informacja o współpracy.

CZYTAJ TAKŻE: Pomysł na biznes. Czy warto inwestować w srebrną gospodarkę?

Można? Można! Ta historia jest doskonałym przykładem na to, że kreatywność się opłaca.

Magazyn Firma

Magazyn Firma to serwis dla przedsiębiorców sektora MŚP. Prosto, konkretnie i praktycznie pokazujemy to, co ciekawe w zarabianiu pieniędzy.

Odwiedź nas na:

Magazyn Firma 2022. All Rights Reserved.
magnifier