magazyn-firma

Jak zatrudnić uchodźcę z Ukrainy? Na ten temat powstało już wiele krótszych lub dłuższych publikacji. Mimo tego, wielu przedsiębiorców narzeka, że nie ma wystarczającej wiedzy i doświadczenia, by przyjąć do pracy osobę ze wschodu. Rozwiązaniem może być specjalny podręcznik, który przygotowują m.in. eksperci Konfederacji Lewiatan.

Jak zatrudnić uchodźcę z Ukrainy? - częste pytanie przedsiębiorców

Choć od początku wojny minęło już prawie dziewięć miesięcy, wielu przedsiębiorców nadal pyta: jak zatrudnić uchodźcę z Ukrainy? Faktycznie, mimo spowolnienia gospodarczego, wielu pracodawców nadal poszukuje pracowników i są otwarci również na zatrudnienie uchodźców. Główną barierą jest jednak wiedza, jak to zrobić legalnie. Takie obawy sygnalizuje wielu pracodawców, a w przypadku większych firm, często podobne obawy słychać w działach kadr.

Konfederacja Lewiatan, zrzeszająca wielu pracodawców potwierdza – w tym wypadku wiele procedur jest skomplikowanych i co gorsza, niejednoznacznych.

CZYTAJ TAKŻE: Pracownik z Ukrainy w firmie. Jak znaleźć fachowca bez pośredników?

Modela aktywizacji zawodowej obywateli Ukrainy

Aby ułatwić zatrudnianie obywateli Ukrainy w Polsce, Konfederacja Lewiatan współpracuje ze spółką Jobs First oraz Urzędem Pracy miasta stołecznego Warszawy. Podmioty te prowadzą obecnie projekt„Model aktywizacji zawodowej obywateli Ukrainy”.

Celem przedsięwzięcia jest ułatwienie znalezienia pracy uchodźcom, którzy przybyli do Polski w związku z toczącą się na wschodzie wojną. Kluczowym elementem działań jest aktywizacja pracowników oraz wsparcie w zatrudnieniu obywateli Ukrainy przez firmy działające nad Wisłą.

Powstaje podręcznik o zatrudnianiu Ukraińców

W ramach wspomnianego projektu obecnie powstaje specjalny poradnik dla przedsiębiorstw oraz przedsiębiorców, którzy potrzebują merytorycznego wsparcia w tym zakresie. Jak wyjaśnia Łukasz Arendt z Konfederacji Lewiatan, „będą w nim kompleksowo opisane wszystkie kwestie dotyczące zatrudniania cudzoziemców w Polsce, takie jak zasady związane z prawem pobytu na terytorium RP, odpowiednie przepisy podatkowe, regulacje związane z ubezpieczeniem i innymi dokumentami, jakie pracodawca powinien złożyć w odpowiednich urzędach, aby zatrudnienie obywatela Ukrainy nastąpiło zgodnie z prawem”. 

Wsparcie w zatrudnianiu Ukraińców

Przedsiębiorcy, którzy chcą zatrudnić w swojej firmie pracowników z Ukrainy, mogą liczyć na wsparcie organizatorów projektu. Można w tej sprawie skontaktować się Konfederacją Lewiatan oraz Jobs First telefonicznie dzwoniąc pod numer +48 603 764 564 lub mailowo: pbanczew@jobsfirst.pl.

Dzięki temu projektowi i pracy doradców „zanim Ukrainiec trafia do pracodawcy, przechodzi proces weryfikacji. Działania skupiają się na dobieraniu osób najbardziej zmotywowanych i chętnych do podjęcia pracy i kierowaniu na rynek pracy tych chcących na dłużej związać się z Polską” – informuje Konfederacja Lewiatan. Pilotaż jest prowadzony na Mazowszu (Warszawa i Pruszków), na Górnym Śląsku (Katowice i Siemianowice Śląskie) oraz w Małopolsce (Kraków, Oświęcim, Chrzanów)”.

W Polsce istnieje cała masa firm zajmujących się pośrednictwem pracy. Dzięki nim szybko znajdziemy pracownika z Ukrainy z odpowiednimi kwalifikacjami. Wielu przedsiębiorców woli jednak szukać rąk do pracy samodzielnie. Pracownik z Ukrainy w firmie to często najlepsze rozwiązanie. Szczególnie w dobie obecnych problemów na rynku zatrudnienia.

Pracownik z Ukrainy w firmie

Załóżmy, że szukamy pracownika z Ukrainy, ale nie chcemy, by odbywało się to z udziałem pośrednika, np. agencji zatrudnienia. Możliwości jest kilka. Trzeba pamiętać, że nie jest to zbyt skomplikowane, choć trzeba przy okazji odrzucić kilka mitów.

Po pierwsze, są zawody, w których w obecnej sytuacji będzie trudno znaleźć fachowca. Choć nie piszemy, że jest to niemożliwe. Mowa o zawodach wykonywanych przede wszystkim przez mężczyzn. Pamiętajmy, że kilkaset tysięcy pracowników, po rozpoczęciu przez Rosję działań wojennych wróciło do ojczyzny. Ci, którzy zostali, są często związani od dłuższego czasu ze swoimi pracodawcami i nie planują zmiany miejsca zatrudnienia, ani zamieszkania. Szczególnie mówimy o osobach, które do Polski sprowadziły swoje rodziny.

Drugim mitem jest przekonanie, że uchodźcy zadowolą się najniższą krajową. Wielu z nich, głównie tych, którzy posługują się już językiem polskim i znają specyfikę rynku pracy, ma konkretne oczekiwania. Coraz częściej zbliżone są one do tych, jakie wyrażają polscy fachowcy.

Praca dla obywateli Ukrainy

Jak informuje Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej od 15 marca 2022 roku, czyli od wejścia w życie przepisów, które pozwalają na łatwiejszą ścieżkę zatrudnienia uchodźców z Ukrainy w Polsce, do tej pory legalne zatrudnienie zdobyło 270 tys. osób. W przeważającej części są to kobiety.  Obywatele Ukrainy pracują głównie w przetwórstwie przemysłowym, transporcie, gospodarce magazynowej oraz w działalności związanej z zakwaterowaniem i usługami gastronomicznymi, a także w rolnictwie i budownictwie. Wśród zgłoszeń od pracodawców są również powiadomienia o zatrudnieniu w tak potrzebnych zawodach, jak: lekarz, pielęgniarka, opiekun osoby starszej i pomocniczy personel medyczny”.

CZYTAJ TAKŻE: Rekordowa inflacja w Polsce

Rekrutacja pracowników z Ukrainy

Firmy, które chcą legalnie i samodzielnie zatrudnić obywateli Ukrainy mogą np. zgłosić się do urzędów pracy, które często dysponują bazą danych uchodźców gotowych do podjęcia zatrudnienia. Skuteczne okazują się także ogłoszenia w języku ukraińskim lub rosyjskim publikowane w mediach społecznościowych. Sprawdzają się także tradycyjne ogłoszenia wywieszane w takich punktach jak przystanki, urzędy, okolice kościołów i cerkwi.

Dobrym pomysłem jest prośba o pomoc obywatela Ukrainy, który już u nas pracuje o polecenie znajomych lub członków rodziny do konkretnej pracy. Wiele działów HR, także dużych firm prowadzi m.in. programy rekomendacyjne, w które zaangażowani są Ukraińcy, lub osoby zaangażowane w pomoc uchodźcom. W ocenie części rekruterów to najefektywniejszy sposób bezpośredniego zatrudniania obcokrajowców.

 

Obok miejsca zamieszkania, pomocy medycznej oraz socjalnej, osoby uciekające z Ukrainy potrzebują również pracy – zauważa resort rodziny i polityki społecznej. Trzeba jednak przyznać, że wielu pracodawców nie czeka na instrukcje, ale angażuje się w pomoc już teraz. Jak firmy mogą pomóc uchodźcom z Ukrainy?

Pomoc uchodźcom z Ukrainy. Porozmawiaj z pracownikami

Poniedziałek, 28 lutego 2022 roku, około godziny 2:00 w nocy. Przed dworcem kolejowym w Chełmie (Lubuskie), położonym w linii prostej kilkanaście kilometrów od granicy z Ukrainą zjeżdżają się samochody na polskich i ukraińskich tablicach rejestracyjnych. Jest bardzo zimno, zaczyna sypać dawno niewidziany śnieg. Pan Oleh niecierpliwie kroczy między wejściem głównym na dworzec, do którego wnętrza nie został wpuszczony, a przejściem obok budynku, które prowadzi na perony. Wszystko odgrodzone biało-czerwoną foliową taśmą. Sokiści nie pozwalają przejść dalej. Nic dziwnego. Budynek stał się miejscem odprawy granicznej pasażerów przyjeżdżających z kraju ogarniętego brutalną wojną. Od tego momentu zaczyna się praktyczna pomoc uchodźcom z Ukrainy.

Pan Oleh przyjechał tutaj ze swoim polskim szefem, który sam zaproponował transport po rodzinę. Pociąg humanitarny z kobietami i dziećmi, ma pojawić się tutaj lada chwila. - „Sam nie poprosił o pomoc. Wyciągnąłem od niego informację, bo widziałem, że ma problem. Wspólnie szukaliśmy rozwiązań, jak ściągnąć jego rodzinę z południowej Ukrainy do Polski. Postanowiłem przyjechać z nim. Dużo skrajnych emocji. On potrzebuje wsparcia, ale to dopiero początek” – mówi pracodawca Pana Oleha.

CZYTAJ TAKŻE: Uchodźcy z Ukrainy. Ilu może wchłonąć polski rynek pracy

Takich przypadków szefów wspierających swoich pracowników jest bardzo wiele. Podróż na dworzec, w czasie transportu uchodźców pokazuje jednak, że potrzeby są ogromne. Dziesiątki kobiet, dzieci. Mało która z nich mówi po polsku. Cały dotychczasowy dobytek spakowany jest do jednej, góra dwóch walizek. Wiele z tych osób zaczyna od zera – bez pracy, perspektyw, czasem nadziei.

Jak zatrudnić obywatela Ukrainy?

Uchodźcy z Ukrainy mają zapewniony dostęp do Urzędów Pracy. Mogą się tam rejestrować. To oznacza, że jeśli ktoś chce zatrudnić obywatela Ukrainy, może zgłosić swoją ofertę w najbliższy, powiatowym lub miejskim urzędzie. W uwagach można dopisać, że konkretna propozycja zatrudnienia jest skierowana właśnie do obywateli tego kraju.

Jak napisać ofertę pracy do Ukraińców?

Standardowo oferta składana do urzędu pracy powinna zawierać podstawowe dane o firmie (z pieczątki), nazwę stanowiska pracę, liczbę wolnych miejsc (w tym także liczbę miejsc pracy dla osób niepełnosprawnych). W tym przypadku zakres obowiązków może być opisany ogólnie. Konkretnie trzeba jednak wskazać miejsce wykonywanej pracy, rodzaj umowy, oraz proponowane wynagrodzenie brutto.

Kto przetłumaczy ofertę pracy na ukraiński?

Złożenie oferty w powiatowym urzędzie pracy sprawia, że pracodawca nie musi szukać tłumacza, który przełoży ogłoszenie na język ukraiński. Można o to poprosić urząd! Dodatkowo oferta znajdzie się w systemie urzędów pracy oraz w Centralnej Bazie ofert Pracy.

Ułatwienia przy zatrudnieniu Ukraińców 2022

Obecnie, legalne zatrudnienie obywatela Ukrainy wiąże się z koniecznością uzyskania tylko jednego z dokumentów: zezwolenia na pracę lub oświadczenia o zamiarze powierzenia pracy. To wszystko. Drugi z wymienionych dokumentów można uzyskać w najbliższym powiatowym urzędzie pracy w ciągu siedmiu dni na okres dwóch lat.

Z kolei zezwolenie na pracę można uzyskać u wojewody w ciągu 30 dni. Dokument ten jest ważny trzy lata. Więcej na ten temat można przeczytać TUTAJ.

Ukraińcy pracujący w Polsce, coraz częściej domagają się podwyżek. W przeliczeniu na hrywny zarabiają bowiem coraz mniej. Nawet 18% r/r.

Ukraińcy pracujący w Polsce zarabiają… coraz mniej

Podczas gdy złoty z każdym dniem traci na wartości, ukraińska hrywna stała się jedną z najmocniejszych walut na świecie! Bank Centralny w Kijowie zbiera ostatnio komplementy od ekonomistów, a i sama gospodarka naszych wschodnich sąsiadów w wielu obszarach nieźle sobie radzi. Z drugiej strony mamy złotego, który tak głębokiego spadku wartości nie notował od czasu kryzysu finansowego w 2009 roku. W poniedziałek, 22.11 za jedno euro płaciliśmy 4,70 zł, za dolara 4,17 a za franka rekordowe 4,51. Tymczasem nad Dnieprem trwa walutowy karnawał. Wystarczy powiedzieć, że w porównaniu do sytuacji sprzed roku, hrywna umocniła się do złotego o około 18%. Powodów do radości nie mają Ukraińcy pracujący w Polsce.

Dramat Ukraińców w Polsce

W przeliczeniu na hrywny zarabiają o blisko 1/5 mniej niż przed rokiem. A jest to ważne, bowiem dla większości z nich, to ile zarabiają w rodzimej walucie, jest kluczowe dla opłacalności pracy w Polsce. Wielu z nich utrzymuje na Ukrainie rodziny. Przesyła pieniądze na bieżące raty kredytów, szkołę dla dzieci, rachunki. To oznacza, że wartość ich godziny pracy nad Wisłą dramatycznie spada. Licząc ich miarą.

Muszą też za coś utrzymać się w Polsce. Nie trzeba nikomu mówić, że przy wyżej opisanym zjawisku inflacja uwiera jeszcze bardziej.

CZYTAJ TAKŻE: Pracownicy z Ukrainy szukają alternatywy gdzie indziej

„Praca w Polsce bez sensu”

„Praca w Polsce powoli zaczyna być bez sensu” – mówi Oleg z Winnicy, którego zagadujemy o tę kwestię pod jednym z marketów. „Ostatnio dostaliśmy niewielką podwyżkę. Koledzy z Polski rzeczywiście mają podwyżkę, a ja, licząc w hrywnach, zarabiam ciągle mniej. To nie wina szefa, ja wiem. Ale to nie jest już nawet śmieszne” – mówi. Waży przy tym słowa, dodaje, że chce zostać w Polsce, ale już szuka lepiej płatnej pracy. Nie zamierza czekać na jakiś „zawał” na ukraińskiej walucie. Musiałoby się stać coś strasznego, np. wojna.

Walka o Ukraińców dopiero się zaczyna

Polscy mali przedsiębiorcy bezradnie rozkładają ręce. Gdyby chcieć złagodzić ten szok, jaki doznali pracownicy z Ukrainy, musieliby dać im podwyżki o około 15-20%. Po pierwsze nie stać ich, po drugie i tak, niektórzy z pracowników zza Buga zarabiają sporo więcej od polskich kolegów.

To może oznaczać początek kłopotów. Nie twierdzimy, że nagle wszyscy Ukraińcy wrócą do domów. Nie. Okazję do przejęcia pracowników widzą m.in. duże firmy produkcyjne, które najlepszym fachowcom potrafią płacić sporo. W ten sposób może się okazać, że małe i średnie firmy zaczną nie być konkurencyjne, a pracujący w nich Ukraińcy zaczną uciekać do lepiej wynagradzających firm.

Ukraińcy pracujący w Polsce potrafią się cenić

Ukraińcy coraz lepiej radzą sobie na polskim rynku pracy. Doskonale wykorzystują fakt niskiego bezrobocia i zapotrzebowanie na pracownika. Wielu z nich doskonale daje sobie radę bez agencji i pośredników. Jeśli zatem zatrudniasz pracowników ze Lwowa, Kijowa, Zaporoża, czy Odessy, możesz być pewien, że albo sami wkrótce przyjdą po podwyżkę, albo… zmienią miejsce pracy. I nie wynika to tylko z „eskalacji żądań”, ale czystej ekonomii, która ostatnio dla gości zza Buga łaskawa nie jest.

Pracownicy z Ukrainy dla wielu firm stali się deską ratunku. W czasach, w których brakuje rąk do pracy i rośnie presja na płacę, goście ze Lwowa, z Zaporoża czy Charkowa wypełniali lukę na rynku zatrudnienia. Czy jest zagrożenie, że zacznie ich brakować? Już teraz szukają alternatywy gdzie indziej.

Liczba pracowników z Ukrainy w Polsce

W Polsce pracuje ponad 800 tysięcy obcokrajowców zarejestrowanych w ZUS. Gros z nich to Ukraińcy. Liczba ta stale rośnie, choć nie znamy danych odnośnie ich rotacji. Wystarczy jednak porozmawiać z niektórymi z nich, by dowiedzieć się, że spora część marzy o pracy na zachodzie. Polska jest spełnieniem pewnym aspiracji, ale jak mówi Anton, o którym zaraz napiszemy więcej „apetyt rośnie w miarę jedzenia”. To powiedzenie wypowiedziane przez jego szefa zainspirowało go do zmian.

CZYTAJ TAKŻE: Ukraina i Białoruś to za mało? Skąd pracodawcy "ściągają" pracowników?

Pracownicy z Ukrainy wyjadą do Niemiec?

Wadim ma 41 lat. O swoim rodzinnym mieście mówi Guliajpole koło Zaporoża, choć jak dodaje, dowiedział się z polskojęzycznej Wikipedii, że jego miejscowość ma polską nazwę Hulajpołe. Chętnie opowiada o słynnym niegdyś festiwalu rockowym, który rozsławił jego miasto na całą Ukrainę. W Polsce pracuje od trzech lat. Do domu jeździ latem, raz w roku.

Nie ukrywa, że niebawem będzie do domu jeździł rzadziej. „Z Niemiec jest dalej. Jeszcze dwa miesiące i jadę pod francuską granicę, do innej firmy produkcyjnej, w której już pracuje siostra i szwagier”. Jak dodaje, podobne plany mają kolejni jego koledzy, ale w firmie wolą o tym nie mówić. Prawdopodobnie rozstaną się z polskim pracodawcą z dnia na dzień.

Polska tylko przystankiem dla Ukraińców?

Nie jest jednak tak, że Polska to tylko przystanek dla Ukraińców. Niektórzy z nich, jak np. Wiktor spod Odessy chcą zostać tu na stałe. „Jeśli tylko moja żona znajdzie tu pracę, nie chcę szukać dalej” – powiedział. Pracuje jako kierowca. Codziennie rano rozwozi chleb z piekarni do kilkunastu miejscowości w województwie łódzkim. Przyznaje, że z miesięcznej pensji jest w stanie utrzymać siebie w Polsce i żonę na Ukrainie. „Czasem zdarzają się premie. Mam dobrą szefową, dba o mnie i twierdzi, że zasługuję na więcej. Od nowego roku obiecała podwyżkę” – dodał.

Do Polski przyjechał z dwoma kolegami. Jeden z nich wrócił na Ukrainę z powodów rodzinnych, drugi pojechał do Kanady, gdzie znalazł pracę w swoim zawodzie elektromontera. W ich miejsce sprowadził dwie inne osoby. Czy zostaną na dłużej – „Trudno powiedzieć, są za krótko, ale mają marzenia o zachodniej Europie” – mówi Wiktor.

Apetyt rośnie w miarę jedzenia

Anton należy do najstarszego pokolenia pracowników z Ukrainy. Ma 56 lat, pracuje jako mechanik. Mówi bardzo czysto po polsku. Lata pracy w Warszawie, Zgierzu i pod Częstochową sprawiły, że czuje się tu jak w domu. Przełom w jego myśleniu nastąpił niedawno.

Kiedy zapytał swojego polskiego szefa, dlaczego każde mu pracować dodatkową godzinę w sobotę i za nią nie płaci tak jak się umawiali, odpowiedział mu: „apetyt rośnie w miarę jedzenia”. „Co to ma znaczyć? - Zapytałem. Nie odpowiedział nic. Ale ja się tak łatwo nie denerwuję. Przerobiłem to co mi powiedział, po swojemu. Skoro apetyt rośnie w miarę jedzenia, to dlaczego ja mam być bardziej głodny. Ile jeszcze popracuję? 10 lat? Góra. Stawy wysiądą i stary już będę. Szukam pracy na zachodzie i mam dużą szansę by niedługo pojechać do Holandii. Jeśli się uda, wyjadę stąd bez żalu.”

Antona spotkaliśmy w pociągu relacji Katowice – Warszawa. Jechał na spotkanie z pośrednikiem, który ma mu pomóc w znalezieniu pracy.

Jedni pojadą drudzy przyjadą?

Pracownicy z Ukrainy to spora grupa. Myślenie, że w miejsce jednych przyjadą drudzy może być obarczone jednak dużym błędem. „U nas w Guliajpolu powoli zaczyna brakować budowlańców. Większość fachowców jest w Polsce, albo już dalej” – mówi Wadim.

Magazyn Firma

Magazyn Firma to serwis dla przedsiębiorców sektora MŚP. Prosto, konkretnie i praktycznie pokazujemy to, co ciekawe w zarabianiu pieniędzy.

Odwiedź nas na:

Magazyn Firma 2022. All Rights Reserved.
magnifier