Zacznijmy od statystyk przytoczonych przez resort finansów. Wynika z nich, że obecnie dla około 1,7 mln osób „działalność wykonywana osobiście” na podstawie umowy zlecenie lub o dzieło to główne źródło dochodu. Sporo. Liczbę tą możemy porównać z populacją Warszawy lub województwa zachodniopomorskiego.
Ministerstwo Finansów szacuje, że 28% z tej grupy skorzysta na rozwiązaniach wynikających z Polskiego Ładu. Dla 68% wpływ nowych przepisów określany jest jako neutralny. Jedynie 4% będzie tracić w wyniku obowiązujących od początku roku zmian.
Chcesz płacić niższy ZUS? Masz na to czas tylko do końca miesiąca
Resort zamieścił nawet tabelkę, z której wynika, że osoby osiągające wynagrodzenie brutto do 1450 złotych nie odczują żadnej różnicy. Podatnicy, którzy miesięcznie osiągają z tego tytułu kwotę między 1.450 a 4.900 złotych, zyskają. Stracą natomiast ci, którzy z „działalności wykonywanej osobiście” pobierają wynagrodzenie powyżej 4.900 złotych.
CZYTAJ TAKŻE: Chcesz płacić niższy ZUS? Masz na to czas tylko do końca miesiąca.
Okazuje się, że część zleceniobiorców mogła otrzymać niższe wynagrodzenie w styczniu br. Potwierdzają to zresztą osoby, pracujący na umowach zlecenie. Zdaniem fiskusa mogło się tak stać w sytuacji, w której kwota wolna od podatku nie została uwzględniona przy wypłacie wynagrodzenia, a ma być wzięta pod uwagę dopiero na koniec roku, czyli przy rozliczeniu podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT). Dla osób, które żyją od pierwszego do pierwszego, to mało zadowalająca perspektywa.
Rozwiązaniem tych problemów ma być „słynne” już w działach płac i księgowości świeżutkie Rozporządzenie Ministra Finansów z 7 stycznia 2022 roku. Przepisy w nim zawarte przedłużają termin poboru zaliczek PIT.
Jak informuje resort finansów:
„Zleceniobiorca nic nie musi robić, rozporządzenie działa z automatu. Natomiast jeśli zleceniobiorca nie chce, aby pobierana była mniejsza zaliczka na podatek, bo np. pracuje w dwóch miejscach, może złożyć wniosek o niestosowanie mechanizmu wynikającego z Rozporządzenia”
Większy problem ma zleceniodawca. Musi bowiem porównać wysokość zaliczki, która została obliczona według stanu prawnego przed i po 1 stycznia 2022 roku. W takim wypadku zgodnie z nowym przepisem powinien… pobrać tę niższą zaliczkę. Co ciekawe w przypadku umów zlecenia najczęściej będzie to zaliczka, którą obliczymy według starych przepisów, obowiązujących w ubiegłym roku.
Jak widać, łatwo nie jest. W obliczu Polskiego Ładu kolejny problem spada właśnie na przedsiębiorców. W tym wypadku tych, którzy podpisują umowy ze zleceniobiorcami.
Na początek trochę teorii. Czym jest PIT-2? Oświadczenie to składają pracownicy z chwilą rozpoczęcia zatrudniania w danej firmie. Zazwyczaj dzieje się to przy podpisywaniu umowy. Najpóźniej należy to zrobić jeszcze przed wypłatą pierwszego wynagrodzenia. Warto pamiętać, że oświadczenie to obowiązuje aż do odwołania. To oznacza, że raz wypełniony dokument może obowiązywać przez cały okres zatrudniania. Nie trzeba składać go co roku.
CZYTAJ TAKŻE: Do kiedy trzeba wybrać formę opodatkowania?
Dokument ten jest potrzebny do obliczania comiesięcznej zaliczki na podatek PIT. Przypomnijmy, to po stronie pracodawcy spoczywa obowiązek pobierania z pensji zatrudnionego zaliczek w odpowiedniej wysokości na podatek dochodowy od osób fizycznych (PIT).
Oświadczenie PIT-2 jest podstawą dla pracodawcy do zastosowania kwoty wolnej od podatku w comiesięcznych zaliczkach na PIT. Zamieszanie powstało, bo rząd wprowadził coś, czego dawno nie testowaliśmy – zmianę kwoty wolnej. W tym przypadku do 30 tysięcy złotych. „Wraz z podwyższeniem kwoty wolnej wzrosła też kwota zmniejszająca zaliczki na podatek. Jeszcze w zeszłym roku wynosiła ona 43,76 zł miesięcznie. Od 1 stycznia 2022 r. wynosi niemal 10 razy więcej – czyli 425 zł (1/12 z 5100 zł)” – tłumaczy resort finansów.
MF dodaje, że Polski Ład nie zmienia zasad składania tego oświadczenia. W działach kadr i płac wielu firm zrobiło się gigantyczne zamieszanie. Wystarczy poczytać informacje w dyskusjach w mediach społecznościowych, by zauważyć, że firmy mają poważny problem. W sytuacji, jeśli z jakiegoś powodu, pracownik nie złożył dotąd PIT-2, a może to zrobić (zaraz wyjaśnimy kto), niech lepiej to zrobi. Najbliższa pensja może go zaboleć. Zupełnie jak nauczycieli.
Lekcja od nauczycieli w temacie #PolskiŁad.
Zweryfikuj jak najszybciej, czy złożyłeś pracodawcy PIT-2 (jeśli masz prawo). Bez tego twoja zaliczka nie będzie co m-c pomniejszana o 425 zł (1/12 kwoty zmniejszającej podatek). W 2021 to było 43 zł więc nie było to tak wazne. pic.twitter.com/LCGYvW2uAQ
— Małgorzata Samborska (@SamborskaM) January 4, 2022
Jak przypomina MF, niższa zaliczka oznacza wyższą pensję na rękę. Jak zaznacza resort w komunikacie:
„Od 1 stycznia 2022 r. wyższa kwota wolna i wyższa kwota zmniejszająca podatek dotyczą wszystkich pracowników. Niezależnie od wysokości pensji „na rękę”. Przysługują również tym pracownikom, którzy przekroczą próg podatkowy, a więc tym, których dochód roczny do opodatkowania jest wyższy niż 120 tys. zł.
No dobrze. Są jednak przypadki, w których nie ma możliwości złożenia PIT-2. Dzieje się na przykład wtedy, kiedy pracownik jest przedsiębiorcą, emerytem lub pracuje na kilku etatach. Obowiązuje bowiem zasada „jednej kwoty wolnej od podatku”.
I tak jeśli pracownik jest na emeryturze, wówczas przysługuje mu kwota wolna od podatku jednak uwzględniania w zaliczkach regulowanych przez ZUS. W przypadku osób, posiadających własną działalność, kwota jest uwzględniana w przypadku zaliczek od przychodów z JDG. Natomiast osoba pracująca na kilku etatach może upoważnić jednego (i tylko jednego!) pracodawcę, by ten uwzględniał kwotę wolną w zaliczkach.