Zaletą najnowsze aplikacji PEKAO jest m.in. wprowadzenie użytecznych funkcji dla przedsiębiorców, które dotąd były zarezerwowane wyłącznie dla klientów indywidualnych. Mowa na przykład o mobilnych autoryzacjach.
Z PeoBIZ może korzystać każdy klient, który posiada dostęp do systemu bankowości elektronicznej działającego pod nazwą PekaoBiznes24. Co widać na pierwszy rzut oka, aplikacja nawiązuje do funkcjonalności, jakie znajdziemy w internetowym systemie. To spore ułatwienie, bowiem stosunkowo szybko można sprawdzić stan finansów, obroty, a także podpisać i wysłać płatności. Równie łatwo klienci prześledzą historię transakcji z wykorzystaniem kart płatniczych.
CZYTAJ TAKŻE: E-faktury dla mikrofirm. Jest aplikacja
Część klientów doceni tzw. moduł dealingowy, który służy do realizacji transakcji walutowych. Pozwala on także na zakładanie oraz zrywanie lokat.
Kolejnym plusem, jaki należy postawić bankowym programistom, jest możliwość autoryzacji zleceń, które wcześniej zainicjowaliśmy w systemie PekaoBiznes24. Wszystko odbywa się za pomocą tokena mobilnego. Nie ma więc konieczności podawania kodów oraz haseł.
„Bankowanie mobilne jest wygodne – odbywa się za pomocą telefonu, który niemal wszędzie mamy przy sobie a zalogowanie się do aplikacji zajmuje zaledwie chwilę. Jeżeli mogą z niego korzystać klienci indywidualni, dlaczego właściciele biznesów mają nie mieć dostępu do informacji o finansach swojej firmy zawsze pod ręką? Projektując PeoBIZ zależało nam, aby była wygodna zarówno dla właścicieli małych firm, jak i korporacji” – powiedział dyrektor Departamentu Bankowości Elektronicznej i Digitalizacji Procesów, Andrzej Fürstenberg.
Bank zdecydował się na umieszczenie wszystkich istotnych funkcji PekaoBiznes24 wzbogacając je o usługi mobilne.
Aplikacja PeoBIZ działa współdzieląc platformy z PekaoBiznes24. Dzięki temu akcję, którą rozpoczęliśmy w systemie internetowym, spokojnie możemy dokończyć w komórce.
Jak zapowiada bank PeoBIZ będzie stale aktualizowana. Niebawem pojawią się w niej m.in. przelewy BLIK. Aplikację można pobrać ją ze sklepów Google Play i App Store.
Jeśli komuś wydaje się, że kasy zapomogowo-pożyczkowe to relikt przeszłości lub domena przedsiębiorstw, lub instytucji państwowych, polecamy najnowsze statystyki Głównego Urzędu Statystycznego, według których w Polsce działa aż 934 pracowniczych kas zapomogowo-pożyczkowych.
Dofinansowanie posiłków – tego chcą pracownicy
Wśród nich jest wiele prywatnych i stosunkowo niedużych firm. To nic innego jak wewnętrzne instytucje samopomocowe, które działają w ramach pracodawcy, ale utrzymują się z pracowniczych wkładów.
Najczęściej udzielanym przez nie wsparciem są pożyczki. Zapomogi stanowią niewielką część operacji.
Obecne przepisy regulujące działalność tego typu podmiotów pochodzą sprzed prawie 30 lat. Mowa o Rozrządzeniu Rady Ministrów z 19 grudnia 1992 roku w sprawie pracowniczych kas zapomogowo-pożyczkowych oraz spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych w zakładach pracy.
Trzeba przyznać, że ten akt prawny został skrojony na miarę ówczesnej gospodarki, w której to etat był podstawą pracy zarobkowej. Z biegiem lat, coraz większa część osób, była poza możliwościami działania takiego mechanizmu. Mowa, chociażby o zleceniodawcach lub wykonawcach dzieła… wszystko do czasu.
Sprawozdanie finansowe. Kto musi je złożyć
Rząd właśnie rozszerzył katalog osób, które mogą założyć kasę zapomogowo-pożyczkową do zleceniobiorców oraz osób wykonujących dzieło. Kiedy nowe przepisy wejdą w życie KZP w ramach firmy będzie mogło założyć co najmniej 10 osób wykonujących pracę zarobkową, a nie jak dotąd 10 pracowników etatowych.
Co więcej, teraz będzie można to zrobić zdalnie, np. poprzez spotkanie na wideokonferencji. To oznacza, że zleceniobiorcy, którzy nigdy fizycznie nie przebywali w tym samym czasie w jednym miejscu, mogą założyć własną KZP. A co jeśli na taki pomysł „wpadną” Twoi zleceniobiorcy?
Możliwości kontroli czy wpływu pracodawcy na działalność KZP są ograniczone. Dotąd były one domeną firm, w których działały związki zawodowe, co rozwiązywało problem w wielu przedsiębiorstwach. Kasy po prostu nie powstawały.
Autorzy nowych przepisów poszli jednak dalej. Według nowej ustawy tam, gdzie organizacji związkowej nie ma, kontrolę nad KZP będzie miała rada pracowników. A jeśli i ta nie istnieje, wyznaczana będzie reprezentacja osób, które wykonują pracę zarobkową. I tutaj pojawia się pole do działania pracodawcy, który ustala tryb wyłaniania takiej reprezentacji.
Coraz mniej kredytów dla przedsiębiorców. Banki nie ufają MŚP
Ministerstwo rozwoju, które opracowało projekt ustawy ws. kas zapomogowo-pożyczkowych wystawiło „laurkę” takim rozwiązaniom, wskazując na istotną rolę jaką pełnią w obszarze polityki społecznej. „Dają pracownikom możliwość uzyskania potrzebnych środków finansowych, które nie są obciążone dodatkowymi kosztami w postaci prowizji czy odsetek. Przede wszystkim są wsparciem dla osób, które są w trudnej sytuacji” – ocenia cytowana na stronie resortu, wiceminister rozwoju, pracy i technologii Olga Semeniuk.
Na problematykę kas warto spojrzeć przez pryzmat employer brandingu, czyli budowania marki pracodawcy na rynku zatrudnienia. Coraz więcej firm w swoich raportach CSR, a nawet w ogłoszeniach rekrutacyjnych, jako atut podaje działalność Kasy Zapomogowo-Pożyczkowej w przedsiębiorstwie! Trzeba pamiętać, że w wielu sytuacjach może być to niskokosztowy sposób na podniesienie wartości firmy na rynku pracy i budowania jej wizerunku jako miejsca przyjaznego dla inicjatyw pracowniczych.